Olivia Garden jest jedną z najpopularniejszych obecnie marek produkujących szczotki do włosów. Do wyboru jest wiele modeli, a jednym z najbardziej popularnych jest Finger Brush. Postanowiłam zobaczyć jak ten model sprawdzi się u mnie. Szukałam czegoś co mogłabym zabrać ze sobą w podróż, dlatego zdecydowałam się na wersję On The Go ze składaną rączką. Jeśli macie włosy podobne do moich, a więc cienkie, bardzo delikatne, wrażliwe, włosy "jak mgiełka" :-) i stoicie przed wyborem zakupu nowej szczotki to ten wpis musicie po prostu przeczytać!
Szczotki Olivia Garden Finger Brush
Dostępna jest w 3 rozmiarach (small, medium, large) i kilku pięknych kolorach, ale wersja ze składaną rączką Olivia Garden Finger Brush On The Go dostępna jest w rozmiarze small i czarnej wersji kolorystycznej. Szczotka posiada naturalne włosie dzika oraz igły nylonowe zakończone kuleczkami, aby nie drażnić skóry głowy i nie niszczyć włosów. Na moich długich, cienkich i średnio gęstych włosach ten rozmiar powierzchni czeszącej jak najbardziej się sprawdził. Wydaje mi się, że ten pośredni - medium, również byłby ok. :-)
Wymiary szczotki Olivia Garden Finger Brush On The Go:
- całkowita długość po rozłożeniu 26 cm
- długość po złożeniu 15 cm
- wysokość po złożeniu 4,5 cm
- długość rączki 14 cm
- długość i szerokość powierzchni czeszącej 12cm x 2,5/4,5cm
Plusy szczotki:
- ażurowa konstrukcja. Budowa powierzchni czeszącej ułatwia cyrkulację powietrza podczas suszenia włosów suszarką, dzięki czemu włosy są ładnie ułożone i szybciej suche.
To jest jedyny plus jaki znalazłam, lista minusów jest dłuższa.
Minusy szczotki:
- szczotka jest dość agresywna dla moich włosów. Czesząc nią włosy odczuwam szarpanie, mam wrażenie, że każde czesanie niszczy moje włosy. Dużo bardziej delikatna jest dla mnie Olivia Garden Supreme Combo, która także posiada włosie dzika + igły rozczesujące.W Supreme Combo igły są krótsze, a samego włosia jest zdecydowanie więcej, dlatego Supreme jest inna w odczuciu.
- syntetyczne igły są nieprzyjemne w odczuciu na skórze głowy. Odniosłam wrażenie, że każde czesanie podrażniało moją wrażliwą skórę głowy, mimo że igły zakończone są kuleczkami,
- składana, a jednak zbyt duża. Szczotka mimo, że składana jest moim zdaniem i tak zbyt duża, abym mogła ją nosić w małej torebce. Nie sprawdziłam wymiarów przed zakupem szczotki, bo i tak chciałam przetestować ten model,
- mechanizm składający szczotkę chodzi topornie i trzeba użyć siły, aby szczotkę złożyć.
Olivia Garden Finger Brush On The Go na moich włosach kompletnie się nie sprawdziła. Przy cienkich, delikatnych włosach postawiłabym w dalszym ciągu na 100% włosie dzika czyli Olivię Garden Supreme Boar, a jeśli macie gęste włosy to dzik + rozczesywacz czyli Olivię Garden Supreme Combo Ceramic Ion. Napiszcie proszę jak Wasze odczucia z tą szczotką - który macie rozmiar, jak wam się sprawdza i jakie macie włosy? Jaka jest Wasza ulubiona szczotka?
Ja mam średnią i jestem zadowolona. Mam tez szczotkę anwen id niedawna i tez jest super ��
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to być zadowolonym i widzieć efekty :-) Szczotka od Anwen mnie bardzo interesuje, jest piękna... :-)
UsuńMam bardzo podobne włosy do Twoich i u mnie wręcz przeciwnie, najmniejsza Finger brush sprawdza się świetne i w ogóle nie szarpie, za to przy Supreme Combo przyklap i naelektryzowane włosy. Dla każdego coś innego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podzielenie się odczuciami co do szczotek. :-) Dobrze, że jest tak spory wybór na rynku, każdy może wybrać dla siebie to co najlepsze. I właśnie widać tutaj, że włosy mogą być podobne praktycznie 1:1, ale każda z nas może oczekiwać innego efektu i lubić inne wykończenie fryzury.
UsuńCo do Supreme Combo - wszystkie szczotki z włosiem naturalnym trzeba regularnie oczyszczać, bo one mają tendencję do elektryzowania niestety, szczególnie jak zbiorą już trochę kurzu i kosmetyków pielęgnacyjnych z włosów. A z drugiej strony - nawet idealnie czyste włosie dzika może elektryzować włosy, zależy od włosów, kondycji, aktualnego nawilżenia albo po prostu ich indywidualnej struktury, Jest tak wiele zmiennych... :-)
Pozdrawiam serdecznie :* :-)
Przyznam, że ciągle zastanawiam się nad kupnem któreś z szczotek Olivia Garden ale nie mogę się zdecydować którą wybrać. :)
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to - każdy model ma swoich zwolenników i przeciwników. Ja np. nie przepada za Finger Brush, ale uwielbiam Supreme Boar i Supreme Combo :-)
UsuńUważam, że Supreme Combo jest czymść pomiędzy Boar a Finger Brush. Ma dużo włosia naturalnego i daje objętościowego kopa włosom, ale dl równowagi ma igły antystatyczne więc wygładza włosy i ślicznie je układa podczas suszenia suszarką. :-)
Ja używałam przez 3 lata Olivia Garden Supreme Combo. Włosy mam podobne do Twoich - długie, niefarbowane, jednakże cienkie i delikatne. Niestety, po pewnym czasie nie byłam z niej zadowolona. Mam wrażenie, ze zwiększała elektryzowanie włosów. Moje włosy uwielbiają się zahaczac jeden o drugi, tworzą się spore kołtuny, więc pomimo delikatności wyrządzała tym szkody. Wymieniłam szczotkę na tę od Anwen i szczerze mówiąc jestem bardzo zadowolona. O wiele łatwiej się ją czyści, włosy nie elektryzują się. Niestety podczas czesania słyszę takie nieprzyjemne szarpanie. Choć na szczotce zostaje mało włosów, chętnie przeczytałabym Twoją opinię na temat właśnie tej szczotki :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy najbliższej okazji, gdy będę robiła włosowo-kosmetyczne zamówienie, to zaopatrzę się w szczotkę Anwen. Mnie również ona bardo interesuje :-)
UsuńElektryzowanie przy Supreme Combo może być spowodowane zbyt rzadkim oczyszczaniem szczotki (ale nie musi, włosy mogą nie tolerować włosia naturalnego).
Mam i jestem bardzo zadowolona, ale tak jak piszesz - ile włosów, tyle opinie. Moje są gęste i grube, więc sprawdza się idealnie!
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy włosach takich jak Twoje Finger Brush właśnie sprawdzi się super :-)
UsuńTeż mam tę samą, ale u mnie sprawdza się bardzo dobrze, chociaż moje włosy też są dosyć delikatne... Ale w sumie używam jej tylko poza domem, więc nie jakoś bardzo często
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jeszcze czy nie jest to również kwestia skrętu. Moje włosy to delikatne fale, lubią się delikatnie spuszyć, haczyć o siebie i może dlatego szczotka dość agresywnie je rozczesuje. Może przy cienkich, delikatnych, ale prosych z natury włosach tego problemu nie ma? Ciekawe kurcze, musiałby się ktoś wypowiedzieć :-)
UsuńMam ją i jestem zachwycona. Dla mnie była ona wręcz zbyt delikatna, musiałam się przestawić, a i tak nie jestem w stanie nią zebrać włosów w wysoki kucyk. Mam długie i gęste włosy. Rozumiem, że można mieć różne włosy i różne potrzeby, ale uważam, że Twój zarzut dotyczący trudnego składania się jest bez sensu - jak inaczej wyobrażasz sobie czesanie włosów, gdyby się np. sama składała?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że szczotka Ci pasuje :-) Może to właśnie kwestia, że masz gęste włosy? Ja mam średniej gęstości i cienkie, przy najmniejszej wersji zmieściłabym na powierzchni czeszącej 2-3 razy tyle włosów niż mam na głowie :D
UsuńA z tym zarzutem - faktycznie, popatrzyłam na to z jednej strony. Przecież mechanizm musi być na tyle mocny i stabilny, aby szczotka nie rozkładała się podczas czesania. Nie pomyślałam o tym w ogóle, więc dziękuję. :-)
W obliczu tej nowej informacji od Ciebie i nowej perspektywy :D zastanawiam się czy dałoby się zaprojektować szczotkę tak, aby mechanizm był bardziej subtelny? Chodzi o to, że szczotkę trudno rozłożyć jedną ręką - trzeba użyć 2 rąk i siły, by szczotkę rozłożyć. Były kiedyś takie szczotki w drogeriach za kilka zł - malutkie, składane, z lusterkiem. I tam był właśnie taki mechanizm, że łatwo się je rozkładało, ale rączka stawiała opór na tyle, aby szczotka się nie składała podczas czesania.
W każdym razie - projektantem nie jestem, ale o odczuciach zawsze warto napisać i je przedyskutować :* :-)
Szarpanie zdecydowanie zniechęca mnie do wypróbowania ;) Ja od lat uwielbiam The Wet Brush. Wyglądem nie zachęca, ale jest super delikatna, czesanie to przyjemność. Dla mnie jest to najważniejsze, bo mam długie włosy i mam ich sporo :)
OdpowiedzUsuńSzczotka wygląda super - taka porządna, duża powierzchnia czesząca. Chętnie bym wypróbowała :-)
UsuńNie miałam tych szczotek, zatrzymałam się na etapie TT.
OdpowiedzUsuńZ TT jest wojna dwóch światów :D Dwa obozy - jeden uwielbia, drugi neguje. TT ma swoje plusy, ale nie sprawdzi się na każdego rodzaju włosach. Warto zdać się na obserwację własnych włosów i jeśli pasuje - to nie zmieniać i cieszyć się czesaniem. <3 :-)
UsuńCiekawie wygląda ale na moich włosach pewnie by się nie sprawdziła. Teraz pozostałam przy drewnianym grzebieniu :)
OdpowiedzUsuńHey dear! Loved your post and allready followed your blog, i want invite you to visit and follow my blog back <3
OdpowiedzUsuńwww.pimentamaisdoce.blogspot.com
Ta szczotka jest genialna! :) Świetnie rozczesuje włosy!
OdpowiedzUsuń