Dzisiaj krótka recenzja i efekt na zdjęciach po użyciu płynu zwiększającego objętość włosów Tigi Bed Head. :-)
Produkt zamknięty jest w fioletowej butelce wykonanej z grubego plastiku. Posiada wygodny w użyciu dozownik, dzięki któremu łatwo wylewamy odpowiednią ilość produktu. Butelka ma poręczny kształt, dobrze leży w dłoni. Sam płyn to przezroczysta lekko żelowa konsystencja o przyjemnym cytrusowym zapachu. :-)
Produkt stosujemy na włosy wilgotne, a receptura jest aktywowana ciepłem suszarki. Nadaje on zarówno objętość włosom, ale również chroni przed niekorzystnym działaniem temperatury i niweluje powstawanie zniszczeń. Przynajmniej tak zapewnia producent. ;-)
SKŁAD: Aqua, VP/DMAPA
Acrylates Copolymer, Dimethicone, Polysorbate
20, METHYL
GLUCETH20, Parfum, Propylene
Glycol, Diazolidinyl
Urea, Methylparaben, Propylparaben, Citric
Acid, Wheat Amino
Acids, Panthenol.
JAK STOSOWAĆ?
Odrobinę płynu wylewamy na dłoń, następnie rozcieramy i aplikujemy na wilgotne włosy u nasady. Ważne, aby zaaplikować naprawdę niewielką ilość, bo można obciążyć włosy, co przydarzyło mi się na początku stosowania.
Po zastosowaniu preparatu moje włosy:
- mają większą objętość,
- są sztywne i porządne w dotyku,
- są bardziej matowe,
- końce są szorstkie i suche,
- ładnie pachną,
- lepiej się stylizują (produkt nadaje tekstury),
- są wygładzone.
Płyn Tigi Bed Head jest idealny do stosowania przed stylizacją włosów, ponieważ nadaje tekstury: szorstkości, objętości, podatności na czesanie. Jest idealny dla posiadaczek włosów niskoporowatych. :-)
W koku / po rozpuszczeniu |
Przed rozczesaniem / po rozczesaniu |
Jest to produkt, który spokojnie mogę wam polecić. :-) Szczególnie będą zadowolone z niego posiadaczki cienkich włosów do łopatek. Przy długich i cienkich włosach jak moje pojawia się problem "zbitej kopuły". Preparat usztywnia mocno włosy, co nie pozwala na swobodne układanie się fryzury, co widać na zdjęciach - włosy mają objętość, ale są sztywne i nie opadają naturalnie na ramiona w trakcie ruchu. Do zdjęć aplikowałam produkt na całe włosy, ale u mnie jednak najlepiej sprawdza się aplikowanie preparatu wyłącznie linii podbródka. :-) Wtedy końce są pełne życia, a góra uniesiona tak jak lubię. :-)
Tutaj dobrze widać o czym piszę :-) |
CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Za 200 ml zapłacimy ok. 20-40 zł, rozstrzał cenowy jest przerażający ;-) ale już wy znajdziecie, gdzie jest najtaniej, tutaj macie listę :-)
Jest to ciekawy produkt i bardzo przyjemnie mi się go używa. :-) Jestem ciekawa czy znacie firmę Tigi, jeśli tak jakich kosmetyków używałyście? :-) A może macie do polecenia swoje perełki drogeryjne i fryzjerskie, które nadają objętość włosom?
Ale skład to ma okropny
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić :-) Myślę, że ciekawa alternatywą i naturalna dla niego jest chociażby wcierka zielona z Vianka. Niektóre osoby jednak wolą produkty profesjonalne, fryzjerskie, o ładnym zapachu :-) I to opcja dla nich :-)
UsuńPrawda, ale uświadamiać co naprawdę nakładają zawsze można. Mi ładnie włosy unosi kozieradka, a como kozieradka + spanie w warkoczu na czubku już i lekkie usztywnienie pudrem bambusowym już w ogóle, ale zwykle nie chce mi się tego robić. No i zapach kozieradki xD
UsuńSpróbuję tego vianka - nigdy się nim nie interesowałam bo ma słabe opinie jeśli chodzi o porost, ale teraz to nie mój cel ;)
Czy taki okropny to nie wiem. Normalny sklad serum termoochronnego (oleje przed temperatura nie uchronia). Jest to produkt do stylizacji, a nie odzywka. Jesli wlosy sa zdrowe to kraywdy na pewno nie zrobi, wrecz przeciwnie
UsuńZaciekawiłaś mnie tym pudrem bambusowym :-) Jak go używasz?
UsuńTo prawda, Vianek zielony jest kiepski jeśli chodzi o przyrost, ale genialnie reguluje pracę gruczołów łojowych, włosy po ściągnięciu czapki są dłużej świeże i nie tak bardzo oklapnięte :-)
Efekt jest!
OdpowiedzUsuńBrakuje mi efektu przed i po.
OdpowiedzUsuńHmmm... pomyślałam, że "normalne" włosy pokazuję w większości wpisów na blogu :-) Ale może faktycznie zestawienie przed/po byłoby bardziej czytelne wizualnie, szczególnie dla kogoś kto nie śledzi bloga na bieżąco :-)
UsuńWybacz że nie w temacie ale nie wiem gdzie zadać pytanie.
OdpowiedzUsuńJak dbać o włosy na basenie?
Będę mieć przymusowy basen w ramach zajęć wfu i przeraża mnie to że mogę zniszczyć włosy o które tyle dbam i są w super stanie 😢😢
Co dokładnie można robić żeby zniwelować destrukcyjne działanie wody basenowej na włosy ?
Już kochana odpisuję :-) Zerknij sobie na te wpisy:
Usuń1. http://www.martusiowykuferek.pl/2016/04/wosy-na-basenie-1-moje-wosy-umyte-samym.html
2. http://www.martusiowykuferek.pl/2016/05/wosy-na-basenie-2-mycie-wosow-odzywka.html
+ przydać się może to:
http://www.martusiowykuferek.pl/2015/07/jak-chronic-wosy-przed-sona-morska-woda.html
No i noszenie czepka też jest ważne :-) :*
Dozownik jak od płynu do naczyń :)
OdpowiedzUsuńZ Tigi odkryłam ostatnio Bed Head krem zwiększający objętość (ten w okrągłej butelce) i jestem z niego zadowolona. Nakładam na 10 cm dołu, żeby ułożyć sobie na szczotce. Fryzura trzyma się długo, a nawet zaskakująco długo jak na moje cienkie i niskoporowate włosy. No i pachnie jak pudrowe cukierki :) Wydaje mi się, że może być lżejszy od opisanego przez Ciebie płynu, bo nie skleja włosów i nie czuję, aby były obciążone. Wręcz przeciwnie, są lekkie i sypkie :)
No faktycznie! Nie skojarzyłam nawet :-) Jeśli będę kiedyś na kupnie tego typu produktu, to chętnie przetestuję :-)
UsuńCiekawy produkt,przedziały cenowe zdecydowanie są różne.
OdpowiedzUsuńPłyn świetnie się sprawuje:) Dziwne, że różnice w cenach są na prawdę aż tak duże. Pozdrawiam i czekam na kolejne opinie :)
OdpowiedzUsuń:-) :*
UsuńJa używam ekologicznych kosmetyków z serii Davines Volu. Szampon dodający objętości i nawilżająca odzywka w sprayu nadajaca objętosci. Na moich cienkich wlosach do ramion rewelacja, wlosów dwa razy więcej, w dodatku ich nie usztywnia, zachowuja gładkość, nie są tępe jak po wielu produktach na objetość i bardzo się błyszczą. Używam też Goldwell Ultra Volume Double Boost. Spray zwiększający objętość. Dodaje objętości, ale nie usztywnia. Minusem tych kosmetykow jest wysoka cena, dlatego na pewno zwrócę uwagę na to co polecasz. Kocham cytrynowy zapach w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńO Davinesie słyszałam już sporo pozytywnych opinii, kiedyś muszę spróbować :-) To prawda, większość produktów tego typu niestety kosztuje... albo decydujemy się na naturalne sposoby, niedrogie, albo te z wyższej półki. Jakoś nie przychodzi mi na myśl żaden produkt ze średneiej półki cenowej, który by spełniał swoją funkcję :-)
UsuńMasz piękne włosy :) I co za zdjęcia ! Efekty widać :D
OdpowiedzUsuńOo zdziałał cuda :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, ale przez przypadek zmieniłam datę starego wpisu i opublikował się jako nowy... :D
OdpowiedzUsuńOj przydałby się taki cudowny płyn, włosy lecą mi jak szalone
OdpowiedzUsuńBrzmi jak spełnienie marzeń. Dobrze, że haczyk jest w składzie bo nie chciałoby mi się wierzyć w istnienie takiego płynu ;)
OdpowiedzUsuń