Borykając się z różnymi problemami włosowymi, często inwestujemy w rozmaite kosmetyki, szukamy rozwiązań w naturze lub u specjalisty. Często też nie dostrzegamy najprostszych sposobów, które mogą być równie (a czasem nawet bardziej) skuteczne. Dzisiaj o jednej z takich metod, a raczej sposobie mycia włosów czyli metodzie kubeczkowej, idealnej dla posiadaczek wrażliwej skóry głowy. Dowiecie się również na co zwrócić uwagę podczas mycia i jakie szampony są warte uwagi przy tego typu problemie. :-)
METODA KUBECZKOWA - O CO CHODZI?
To sposób mycia włosów polegający na rozcieńczeniu porcji szamponu z wodą. Metoda ta znana jest pod nazwą metoda kubeczkowa, ale rozcieńczać możemy niekoniecznie w kubeczku. :-) Ja np. bardzo lubię robić to w małych butelkach na kosmetyki do bagażu podręcznego z Rossmanna (tych) :-). Są niewielkie i łatwe w użyciu podczas jednego mycia.
DLACZEGO TA METODA DZIAŁA?
Bardzo często aplikujemy szampon na dłonie, a następnie od razu na skórę głowy. Niektórzy nawet aplikują od razu na skórę głowy (nie róbcie tak! :-)). Wrażliwa skóra głowy może tego nie przetrwać, gdyż zostaje punktowo "zaatakowana" skumulowaną dawką kosmetyku. Rozcieńczenie z wodą osłabia moc punktową preparatu, ale nie umniejsza jego ogólnej skuteczności, pozwala równomiernie pokryć powierzchnię skóry głowy i domyć to co trzeba. :-)
JAK TO ROBIĆ?
Nie mam idealnej proporcji, robię to na oko i wam proponuję to samo. Im bardziej wodnista mieszanka tym szybciej spływa ze skóry głowy i jest mniej wydajna - uważajcie by nie rozrzedzić jej za bardzo. No ale też chodzi o to, by jednak ten szampon rozrzedzić, więc... :-) Musicie opanować sytuację i znaleźć odpowiednią dla Was proporcję. :-)
Banalnie proste!
O CZYM JESZCZE NALEŻY PAMIĘTAĆ MYJĄC WRAŻLIWĄ SKÓRĘ GŁOWY?
- używaj zawsze ciepłej wody (nie gorącej, nie zimnej :-)) woda nie powinna parzyć i rozgrzewać skóry głowy)
- skórę masujemy delikatnie opuszkami. Warto zwrócić na to uwagę, gdyż często robimy to również paznokciami - wtedy łatwo o drobne skaleczenia, a te z kolei w kontakcie z kosmetykiem, mogą potęgować efekt podrażnienia,
- stosujemy delikatne szampony, bez mocnych detergentów,
- warto zwrócić uwagę na zioła, które choć naturalne, niestety też lubią podrażnić skórę głowy,
- zwrócić uwagę na dokładne spłukanie szamponu,
- jeśli wrażliwa skóra głowy jest również łojotokowa, odcisnąć włosy delikatnie w ręcznik (nie trzymać turbana na głowie),
- zimą nosić czapki, najlepiej z naturalnych materiałów. Są one niestety dość drogie, dlatego jeśli nie możecie sobie pozwolić, to dobrze sprawdzają się syntetyczne czapki z większymi oczkami, które ułatwiają cyrkulację powietrza i nie doprowadzają do "zaparzenia" skóry,
- należy też unikać częstego dotykania skóry głowy, które podrażnia i równocześnie przyspiesza przetłuszczanie.
JAKI SZAMPON?
- tutaj lista 8 szamponów idealnych do wrażliwej skóry głowy
- polecam również szampony Sylveco, niebieskiego i pomarańczowego Vianka (szampony te są również świetne po keratynowym prostowaniu włosów)
- tutaj miejsce na Wasze typy - jakie szampony polecacie? :-)
Na początku może być trudno przyzwyczaić się do nietypowej, wodnistej konsystencji, ale uwierzcie - warto. Może to właśnie ten prosty sposób zniweluje Wasz problem. :-) :-* U mnie sprawdza się super!
uwazaj kochana na t4en szampon od czasu do czasu daje efekt super objetosci ale w dluzyszm czasie przeproteinowal mi wlosy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bardzo sie ciesze ze wrocilas
Masz rację :-) Ja dość długo go ostatnio nie używałam. Miałam przez jakiś czas problemy ze skórą głowy, lekki łupież, przetłuszczanie, swędzenie... I powiem Ci, że jako deskę ratunku kupiłam pszeniczny Sylveco i uleczył moje problemy :-) I na szczęście nie przeproteinował :* Ale wiem, że ma taką moc :D :P
UsuńCieszę się, że się cieszysz i bardzo Cię przepraszam, że tak długo nic nie pisałam i nie dawałam znaku życia. :-(:-*
bardzo ciekawa sprawa. ja zawsze ładowałam szampon prosto na głowę (i się dziwię, że mam później to co mam :P) od dzisiaj będę próbować rozcieńczać szampon. Dzięki!
OdpowiedzUsuńDużo osób tak robi. :-) Spróbuj i daj znać czy są efekty :*
UsuńMoje proporcje to 1:6. Łyżeczka szamponu na 6 łyżeczek wody :) praktycznie przy każdym szamponie się sprawdza :) mieszam w buteleczce po wcierce Joanna rzepa :) moja ulubiona metoda :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować szampon Sylveco ;) Kubeczkowania nie próbowałam jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńJa robie tak zawsze gdy zuzyje szampon, aby jeszcze wydobyc resztki, ktore starczaja mi na dwukrotne mycie, dolewam wody do butelki. Na codzien chyba jestem za leniwa ale muszę przyznać, ze wtedy włosy są lepiej oczyszczone, maja większą objętość i chyba są nawet dłużej świeże. Nie jest to jakąś super ekstra różnica ale jednak zauważalna. ;)
OdpowiedzUsuńJa tak zawsze robię z mydłem w płynie do rąk - i paradoksalnie ta resztka rozrobiona z woda chyba wystarcza na dłużej niż 300 ml mydła :D:D:D
UsuńRobię to samo (dokładnie w takiej samej butelce ;)) gdy myje włosy odżywką - o wiele łatwiej myje się właśnie taką rozcieńczoną odżywką. Przedtem zużywałam o wiele więcej kosmetyku, bo ciężko mi było rozprowadzić odżywkę po całej głowie :)
OdpowiedzUsuńButelki są świetne! Polecam też małe pojemniki na krem :-) Nie próbowałam nigdy rozrzedzać odżywki, kiedyś przy okazji wypróbuję Twoją metodę :-)
UsuńA u mnie to średnio działa. W taki sposób szampon nie domywa mi włosów :( Wyglądają okropnie po takim myciu, jakbym wgl nie myła.
OdpowiedzUsuńMoże mieszanka jest zbyt rzadka (za dużo wody w stosunku do szamponu)? :-)
Usuńmetodę kubeczkową stosuje już bardzo długo i jak na razie sprawdza się. Polecam
OdpowiedzUsuńUwielbiam metodę kubeczkową, zwłaszcza do gęstszych lub niskopieniących szamponów. Dużo lepiej się szampon z włosów spłukuje :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Jest skuteczna również jako rozcieńczacz do szamponu :-)
Usuńdzięki za dobre propozycje, z pewnością skorzystam, do tej pory nakładałam szampon bezpośrednio na skórę głowy :(
OdpowiedzUsuńfajna sprawa. Nie słyszałam wcześniej o tej metodzie
OdpowiedzUsuństosuję i też polecam. super sprawa :)
OdpowiedzUsuńStosuję i bardzo sobie chwalę tę metodę :) Ja robię to z takiego powodu, że szampon lepiej się pieni, lepiej dociera w "trudne miejsca" i mogę go użyć mniej,niż wylewając prosto z butelki. Nauczyłam tego samego męża, który ma przepiękne, długie blond loki.
OdpowiedzUsuńMartusiu, napisałaś, żeby nie używać zimnej ani gorącej wody. Masz na to jakiś sposób, bo ja czy rozcieńczam w kubeczku, czy w buteleczce, nawet jeśli dolewam do szamponu gorącą wodę, to od rozcieńczenia do użycia (kilka sekund) mieszanka robi się po prostu lodowata.
Że też wczesniej nie słyszałam o tej metodzie! :OO Ja bazuje glownie na kosmetykach do skory wrazliwej wiec w przypadku wlosow jest podobnie - u mnie sprawdza sie seboradin sensitive, szczegolnie balsam swietnie wplywa na skore glowy :)
OdpowiedzUsuń