lutego 24, 2016

Kosmetyki naturalne Sylveco - moja miłość :-)

RECENZJA ZBIORCZA 

Sylveco to obecnie moja ukochana, polska marka, produkująca kosmetyki naturalne. Od momentu, gdy zaczęłam używać kosmetyków, stan mojej cery znacznie się poprawił. Pielęgnacja mojej mieszanej cery, opiera się w znacznej mierze na kosmetykach Sylveco. Marka jest coraz bardziej popularna - pojawia się nie tylko w punktach aptecznych i sklepach zielarskich, ale również w niektórych drogeriach. Ciężko znaleźć kosmetyki dobre składowo w tak niskiej cenie, które faktycznie działają. :-) Jeśli zastanawiacie się nad zakupem produktów Sylveco, być może moja zbiorcza recenzja ułatwi wam wybór. :-) Zapraszam do czytania. :-*



MOJE PRODUKTY SYLVECO


1. Lekki krem brzozowy 

Od ponad roku nieustannie używam tego kremu. Idealny dla mieszanej czy tłustej cery. Wchłania się do matu, delikatnie nawilża skórę, nie zapycha. Posiada higieniczne opakowanie z pompką, dzięki czemu zabrudzenia z naszych dłoni nie mają kontaktu z kremem, co dodatkowo wpływa na trwałość kosmetyku. Stosowałam również krem rokitnikowy i nagietkowy, również je bardzo lubię, ale to właśnie do brzozowego wracam najczęściej. Jest on najbardziej lekki i najmniej oleisty ze wszystkich 3 lekkich kremów. Przy codziennym stosowaniu wystarcza mi na ok. 6 miesięcy. :-)

Wizaż.pl / 50 ml / 30 zł / tutaj kupisz


2. Krem brzozowy z betuliną

To typowy krem na niskie temperatury. W tym roku było kilka dni mrozów, krem idealnie otulił moją skórę. Idealny do częstego stosowania dla suchej cery, dla mieszanej i tłustej - raz na jakiś czas na noc, bądź w okresie niskich temperatur. Polecam kupić go początkiem grudnia, ponieważ krem od otwarcia jest ważny tylko 3 miesiące. Okazało się, że sama nie jestem w stanie zużyć całego słoiczka, dlatego następnym razem kupię go na spółkę z kuzynką lub siostrą. :-)

Wizaż.pl / 50 ml / 30 zł / tutaj kupisz



Piękne są te kartoniki! :-) Miłość wieczna i niesłabnąca :-) <3


3. Lipowy płyn micelarny

To jest mój absolutny hit i odkrycie kosmetyczne 2015 roku. Nigdy nie miałam płynu, który tak szybko, skutecznie i delikatnie rozpuszczałby tusz do rzęs i eyeliner. Dzięki niemu znacznie ograniczyłam pocieranie okolic oczu wacikiem, więc będę dłużej młoda... ;-) Wystarczył mi na ponad 2 miesiące przy codziennym demakijażu oczu i twarzy.

Wizaż.pl / 20 zł / 200 ml / tutaj kupisz



4. Rumiankowy żel do twarzy

Kupiłam go stosunkowo niedawno, bo jakiś miesiąc temu. Nigdy nie używałam żelów do mycia twarzy, ponieważ zawsze wydawało mi się, że strasznie ściągają mi skórę. Teraz postanowiłam zadbać o tłuste partie mojej skóry czyli strefę T i chciałam zaopatrzyć się w produkt z dodatkiem kwasów. Okazało się, że rumiankowy żel ma 2% stężenie kwasu salicylowego. Teraz zastanawiam się jak mogłam żyć bez żelu... :-) Po jego zastosowaniu, skóra jest gładka, oczyszczona, ma ujednolicony koloryt i delikatnie zwężone pory. Rewelacja! :-)

Wizaż.pl / 18 zł / 150 ml / tutaj kupisz




5. Hibiskusowy tonik do twarzy

Jest to produkt, który doceniłam dopiero po jakimś czasie. Konkretnie wtedy, kiedy dotarło do mnie jak ważną rolę pełni tonik w pielęgnacji cery. :-) Tonik ma wodnisto - żelową konsystencję, co jest nietypowe dla tego typu produktu. Dzięki temu jest bardzo wydajny, ponieważ część płynu pozostaje na waciku = nie wsiąka. Jest to kosmetyk, który bardzo lubię, ale nie przebija lekkiego brzozowego czy lipowego płynu micelarnego. :-)

Wizaż.pl / 16 zł/ 150 ml / tutaj kupisz

7. Oczyszczający piling do twarzy

Kolejna rzecz od Sylveco, która idealnie współpracuje z moją mieszaną cerą. Mimo, iż piling zawiera korund, a więc kryształ o wysokiej mocy ściernej, używany m.in. przy zabiegu mikrodermabrazji, nie wpływa drażniąco na skórę - wręcz przeciwnie. Oczyszcza tyle, ile ma oczyszczać, bez podrażnienia. Po zastosowaniu pilingu mam pięknie oczyszczone pory na nosie - moją zmorę. Dla cery suchej jest dostępny piling wygładzający, który ma bardziej oleistą i łagodną konsystencję. Mam go od października i zostało mi ok. 1/3 opakowania. Stosuję raz w tygodniu.

Wizaż.pl / 20 zł / 75 ml / tutaj kupisz



8. Lniana maska do włosów

To chyba jedyny produkt, który się u mnie nie sprawdził. Nie mogę odmówić masce pięknego składu, ale na moich włosach niestety nie daje pożądanego efektu nawilżenia. Po zastosowaniu maski, moje włosy są zbyt lekkie, suche na końcach i bez życia. Maska jest bardo niewydajna i występuje w niestandardowej jak na maskę pojemności - tylko 150 ml. Użyłam jej kilka razy i prawie nic nie zostało. Plus za naturalny skład i fajny słoiczek, który sobie wykorzystam np. na muszelki z nad morza. ;-)

Wizaż.pl / 30 zł / 150 ml / tutaj kupisz



9. Ochronne pomadki do ust: brzozowa, rokitnikowa i odżywcza z peelingiem.

Rokitnikowa - jest wspaniała na co dzień, kocham. :-) Bardzo lubię konsystencję pomadki, ponieważ momentalnie topi się w kontakcie ze skórą. Większość pomadek ochronnych bardzo sztywnieje w niskich temperaturach. Wtedy ciężko się je nakłada na usta. Ta pomadka to pierwszy produkt, z którym nie mam tego problemu. Zostawia lekki, ochronny film na ustach i pięknie podkreśla ich naturalny kolor. :-)  Jedyny minus -  mega dziwny smak i zapach, ale idzie się przyzwyczaić. :D :-)

Wizaż.pl / 8 zł / 4,4 g / tutaj kupisz

Brzozowa - najmniej ją polubiłam, bo ma dla mnie zbyt sztywną i woskową konsystencję. Nie topi się tak fajnie jak rokitnikowa, nie współpracuje tak dobrze ze skórą, ale ładniej pachnie i lepiej smakuje niż rokitnikowa.

Wizaż.pl / 8 zł / 4,4 g / tutaj kupisz

Pilingująca - hicior jakich mało. :-) Miliony serduszek i wielki like dla pilingującej pomadki. Czeka na mnie zawsze pod poduszką, żebym nie zapomniała jej użyć. Nie jest to produkt niezbędny, ale znacznie ułatwiający codzienną pielęgnację. :-) Dzięki niej nie muszę pamiętać o codziennym pilingu ust, chociaż pomadka sama w sobie nie zastąpi porządnego pilingu. Słodki smak i ładny zapach. :-)

Wizaż.pl / 10 zł / 4,6 g / tutaj kupisz


Recenzja pomadki rokitnikowej i pilingującej.


10. Szampon pszeniczno - owsiany i balsam myjący z betuliną

Szampon pszeniczno - owsiany jest jednym z moich ulubionych produktów do mycia skóry głowy. Świetnie usztywnia włosy u nasady i ogranicza przetłuszczanie. Pięknie pachnie cytrusami. :-) Balsam myjący to produkt silnie nawilżający, który używam doraźnie, gdy skóra głowy potrzebuje nawilżenia. Używany zbyt często, obciąża moje cienkie włosy i przyspiesza przetłuszczanie. Na temat szamponów pisałam obszerną recenzję, dlatego zachęcam do zapoznania się z analizą składu i pozostałymi właściwościami produktów. :-)





KOSMETYKI SYLVECO:
  • w większości pachną cierpko - pachną tak jak naturalne składniki użyte w produktach,
  • są hipoalergiczne, przeznaczone dla problematycznych skór,
  • bez dodatku sztucznych barwników,
  • piękny, spójny design wszystkich opakowań,
  • przejrzyste składy, które można zobaczyć na stronie producenta,
  • kiepskiej jakości zatyczki (co mnie doprowadza do szału :-) :D) - zatyczki takie jak w toniku hibiskusowym czy płynie micelarnym, bardzo często się odrywają.
Ale wiecie co? Nawet oderwana zatyczka nie jest w stanie przyćmić tych wszystkich plusów! :-)


Nie stosowałam jeszcze żelów pod prysznic, balsamów do ciała, kremów: do stóp i dłoni. Macie doświadczenie z tymi produktami? Jeśli używacie Sylveco, koniecznie podzielcie się jakie są Wasze ulubione kosmetyki, oraz za jakimi nie przepadacie. Czy stosowałyście może produkty Vianek (nowa linia od Sylveco)? Jakie kosmetyki naturalne innych marek możecie mi polecić? :-) Buziaki :-) :-*



58 komentarzy:

  1. Pisałam ostatnio o peelingu oczyszczającym i również go bardzo lubię, chociaż zapach nie do końca mi odpowiada :) Pomadka peelingująca jest fajna, ale po takiej fali zachwytów spodziewałam się czegoś lepszego :) Sylveco, albo kochają, albo nienawidzą :) Ja jeszcze się nie wypowiadam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością przeczytałam Twoją recenzję kosmetyków Sylveco, ponieważ sama jestem ich wielką miłośniczką :) Pokochałam je od pierwszego użycia i już wiem, że teraz zawsze będą ze mną :)

    Jeśli chodzi o inne marki naturalnych kosmetyków, to z ręką na sercu mogę polecić Ci firmę Bania Agafii, są to wspaniałe, cudowne i co najlepsze tanie rosyjskie kosmetyki, które kocham tak samo jak Sylveco :) Uwielbiam ich szampony, balsamy do włosów, maseczki do twarzy, płyny do kąpieli oraz pasty do zębów, które nie zawierają oczywiście fluoru ;)

    Jestem przekonana, że gdybyś tylko użyła któregoś kosmetyku z tej firmy, to pokochałabyś je dokładnie tak samo jak Sylveco :)

    Polecam Ci sklep online cocolita.pl, na którym jest szeroki wybór tych kosmetyków :)

    http://www.cocolita.pl/kosmetyki-naturalne#red=0|pr=102

    http://www.cocolita.pl/kosmetyki-naturalne#red=0|pr=103

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie.:-) Lubie gęste mydła Agafii, ale o Bani nie czytałam zbyt przychylny opinii, chociaż oczywiście nie skreśla każdego produktu :-) Każda linia ma jakieś perełki ♡

      Usuń
  3. Ciekawe kosmetyki i na pewno dobre, wydajne :) Ale ceny są za wysokie na moją kieszeń, ale pewno adekwatne do produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam szampony i byłam z nich bardzo zadowolona. Obecnie czeka też micel na wypróbowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kilka kosmetyków z Sylveco i z większości również byłam zadowolona. Lubię wracać szczególnie do płynu micelarnego i toniku. Przyjemny był także żel pod prysznic z miętą pieprzową, fajnie orzeźwia szczególnie latem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo świetnie, że pojawiał się ten wpis! W piątek w moim mieście będą dermokonsultacje z Sylveco,na które się wybieram więc może skuszę się na jakiś produkt, który przedstawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :-) Brałam udział w dermokonsultacjach i bardzo mi się podobały. :-)

      Usuń
  7. Też uwielbiam kosmetyki Sylveco. Aktualnie jestem zakochana w balsamie do ciała Biolaven, oraz w kremie rokitnikowym. A odnośnie daty do wykorzystania podobno producent mówi, że kosmetyków można używać do 3 miesięcy po dacie do użycia (informację mam od Pani w aptece). Byłam ostatnio na dermokonsultacjach i jeszcze dowiedziałam się że tonik o którym mówisz najlepiej działa jak się go wklepuje palcami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balsam jest boski, tez używam obecnie :-) Mam również żel pod prysznic i płyn micelarny. Zapachy obłędne ♡

      Usuń
  8. Wszędzie pełno o kosmetykach tej firmy i wszędzie dużo dobrego, nie wiem jak to się stało że jeszcze nic nie miałam z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny wpis!
    Szczególnie zainteresował mnie peeling do twarzy i pomadki :-) zdecydowanie muszę je wypróbować. Wydaje mi się że od dzisiaj to będzie mój zakupowy cel

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny wpis!
    Szczególnie zainteresował mnie peeling do twarzy i pomadki :-) zdecydowanie muszę je wypróbować. Wydaje mi się że od dzisiaj to będzie mój zakupowy cel

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj ciekawią mnie :) Zwłaszcza lekkie kremy, te z betuliną boję się że będą powodować zaskórniki. Peeling wygładzający i pomadka peelingująca też są na mojej chciejliście :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z Sylveco mam lekki krem nagietkowy i jestem nim zachwycona, może jak go wykończę to skuszę się na wersję brzozową, którą polecasz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jeszcze nie miałam nic z tej firmy, ale kuszą mnie micele :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety kremy sylveco moga zapychac, nagietkowy zrobil na mojej tlustej cerze jesien sredniowiecza, a stosowalam go nadal bo za nic go o to nie podejrzewalam. To tak w ramach uprzedzenia, moze u kogos jeszcze takie cos wystepuje i sie zorientuje kim jest sprawca ;). A poza tym, krem przygarnal chlopak i jest ok, a ja mam uraz ale czaje sie na zel z kwasem salicylowym :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem zakochana w szacie graficznej tej marki, a jeśli chodzi o konkretne produkty, to bardzo lubię lipowy płyn micelarny (używam do demakijażu oczu), balsam myjący z betuliną (dla mnie idealny do codziennego stosowania, stosuję po nim odżywkę, jak po normalnym szamponie) i pomadkę peelingującą. Przyznam, że nie miałam jeszcze żadnego kremu, ale mi ogólnie typowo naturalne kremy do twarzy średnio służą, zazwyczaj są za tłuste, rolują się itp....Może kiedyś się skuszę i przetestuję. A jeśli chodzi o lnianą maskę, to czy używałaś jej przed myciem, jak zaleca producent, a potem po myciu inna maska/odżywka? U wielu dziewczyn nie sprawdza się po myciu, a przed już o wiele lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szata graficzna jest boska, a widziałaś te gazetki, które cyklicznie wydają? Np jak pielęgnować cerę. Tez są ślicznie wydane :-) Lniana maskę stosowałam na kilka sposobów, nie pasuje mi :-)

      Usuń
  16. Wczoraj odwiedziłam mysłowicki auchan (który do tej pory był realem) i na dziale z kosmetykami do włosów jest cała szafa poświęcona produktom sylveco i biolaven, jestem uszczęśliwiona <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeeeeeeee, nie wierzę! A jakie ceny?

      Usuń
    2. Podobne jak w internecie, albo i nawet trochę niższe: żel do twarzy biolaven niecałe 17zł, szampony bodajże ok 18-20 :)

      Usuń
  17. Niezłe doświadczenia :D Ja dopiero będę zaczynać swoją przygodę z Sylveco - zamówiłam lekki krem brzozowy :)
    Kusi mnie też pomadka peelingująca :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę te kosmetyki w sklepie Przystanek Zdrowia i Urody. Testowałam tylko próbki, i to po jednej z każdego produktu, więc trudno mi się wypowiadać. Moja pielęgnacja twarzy jest o wieeeeele bardziej minimalistyczna, ponieważ mam do niej tylko cztery produkty - olej kokosowy jako produkt do demakijażu (głównie oczu bo rzadko robię pełny makijaż) a czasem jako krem, masło karite (jako krem, zamiennie z olejem kokosowym), mydło z Mydlarni u Franciszka i fasola adzuki z której od czasu doc zasu robię peeling. Do tego jeszcze produkty które stosuję na usta - pomadka ochronna lub krem Nivea który jest obecny u mnie w domu odkąd pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Również lubię markę Sylveco, miałam już ich świetny micel, peeling do twarzy i pomadkę peelingującą :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaki świetny post! Ja sama uwielbiam Sylveco, a teraz jeszcze dogłębniej poznaję Biolaven. Z Sylveco miałam szampon odbudowujący, ale to jedyny produkt, który się u mnie nie spisał. Lnianą maskę uwielbiam, podobnie jak wszystkie trzy wersje pomadek. Miałam też oczyszczający peeling, płyn micelarny, tonik i krem rokitnikowy <3 W zapasach mam tymiankowy żel do mycia twarzy i odżywkę wygładzającą :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Sylvoecomaniaczka :) Ja też ich uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie ostatnio bardzo zaciekawiły te produkty ;) Muszę coś spróbować bo miałam tylko próbki kremów ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Również zakochałam się w sylveco :):) No i uwielbiam ich serię biolaven - żel do mycia twarzy to najlepszy produkt, jakiego dane mi było używać z gotowców :):)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kosmetyki Sylveco uwielbiam :) Teraz mam w planach wypróbowanie maski lnianej ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja używam często balsamu myjącego sylveco zamiast żelu pod prysznic, świetnie się sprawdza, gdy nie mam czasu na to, żeby po kąpieli nałożyć jeszcze balsam. Skóra jest po tym zabiegu świetnie nawilżona, polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam tonik hibiskusowy i sprawdza się bardzo dobrze :) poza tym zamiar kupić krem Sylveco, tylko jeszcze nie wiem który :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Krem brzozowy i rumiankowy żel do twarzy mam na liście zakupów, jak tylko mój obecny krem i żel sie skończą :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Również od zeszłego roku jestem wielbicielką kosmetyków Sylveco, choć na razie nie miałam ich za wiele to wiem, że to marka z którą zostanę na dłużej :)
    Mam krem brzozowy z betuiną, hibiskusowy tonik do twarzy, zużyłam szampon pszeniczno-owisany i odżywkę wygładzającą, a w zapasach czeka rumiankowy żel do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja miałam żel rumiankowy, krem nagietkowy, pomadkę peelingującą, peeling oczyszczający i szampon. Byłam głównie zadowolona z tych rzeczy, ale nie powaliły mnie działaniem na kolana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Cześć chciałam zapytać czy próbowałaś maski Biovax glamour? Możesz którąś z nich polecić? Proszę o odpowiedź i pozdrawiam serdecznie. Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Aniu, nie próbowałam kosmetyków Biovax Glamour, więc nie jestem w stanie polecić nic z tych produktów :-)

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź, nie mogłam się doczekać!! :) A mniej więcej patrząc na składy, którą byś wybrała dla siebie? Myślę, że mogłaby się sprawdzić także u mnie bo mamy podobne włosy. Jeszcze raz dzięki za odpowiedź, naprawdę bardzo na nią czekałam :).

      Usuń
  31. Mam podobne zdanie na temat kosmetyków Sylveco, co Ty. Uwielbiam balsam do mycia włosów, pomadkę rokitnikowo-cynamonową uważam za najlepszą, a tą z peelingiem za fajny ułatwiający pielęgnację gadżet. Peelingi do twarzy też uważam za bardzo udane, podobnie jak żel rumiankowy. Nie próbowałam jeszcze toniku i płynu micelarnego, ale na pewno to nadrobię;) Maska lniana również się u mnie nie sprawdziła, a z kremów na dzień nie próbowałam jeszcze właśnie brzozowego, ciekawa jestem jak u mnie się sprawdzi;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Też bardzo lubię firmę Sylveco, chociaż można powiedzieć, że dopiero zaczęłam z nimi przygodę udało mi się przetestować i pokochać szampon, balsam myjący, lekki krem brzozowy oraz pomadkę z peelingiem :)

    OdpowiedzUsuń
  33. a gdzie ty kupujesz te produkty z silveco ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W różnych miejscach :-) Najczęściej w sklepach internetowych z naturalnymi kosmetykami, czasami stacjonarnie np. Jasmin w Krakowie. Teraz są też dostępne w Naturze :-)

      Usuń
  34. Kocham sylveco w szczególności polecam ten produkt https://eko-banka.pl/pl/p/SYLVECO-Hibiskusowy-tonik-do-twarzy-150ml/826 jak dla mnie perfekcyjny ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. A mi niestety krem do twarzy Sylveco pozapychał pory :(

    OdpowiedzUsuń
  36. Dla cery mieszanej polecam krem brzozowy i żel tymiankowy.

    OdpowiedzUsuń
  37. Używam od listopada balsamu myjącego sylveco i muszę przyznać, że pierwszy raz trafiłam na tak dobry szampon (świetny skład!) ;). Co do innych kosmetycznych cudów od tej marki to właśnie się zastanawiam nad pilingiem i płynem micelarnym...a jeśli chodzi o kremy to stosuję kosmetyki naturalne z Nowej Zelandii - Merino Skincare. Kremy z lanoliną, placentą czy miodem manuka są rewelacyjne! Do tego, w przypadku problemów z cerą, nakładam żel aloesowy (też Merino), który sprawia, że wszelkie "niespodzianki" szybko się goją, a skóra w tym miejscu jest nawilżona i zregenerowana. Także polecam od siebie - w PL do kupienia na www.kosmetykinz.pl, gdybyś szukała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wypróbuj sobie zwłaszcza ten krem brzozowy z betuliną. U mnie świetnie się sprawdza.

      Usuń
  38. Bardzo lubię kosmetyki Sylveco:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Z Silveco miałam balsam myjący z betuliną, ale nie przypadł mi do gustu. Włosy były co prawda dociążone,ale w ogólnym wrażeniu bardziej jak po proteinach, a nie nawilżaczach co pod względem składu mnie trochę zdziwiło.

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo lubię kosmetyki z Sylveco, aktualnie używam lekkiego kremu nagietkowego, z którego jestem bardzo zadowolona, wchłania się idealnie, nie zostawia na twarzy tłustego filmu, czuć, że skóra jest nawilżona. Napisałam o nim na swoim blogu https://moja-prowincja.blogspot.com/2016/11/sylveco-lekki-krem-nagietkowy.html jeśli chodzi o włosy polecam odżywkę z O'Herbal do włosów suchych i zniszczonych z ekstraktem z lnu ( również naturalny kosmetyk) https://moja-prowincja.blogspot.com/2016/11/oherbal-odzywka-do-wosow-suchych-i.html

    OdpowiedzUsuń
  41. Miałam okazje testować oczyszczający piling do twarzy i przyznam że robi robotę! Usuwa zatłuszczanie, odtyka pory, ładnie pachnie i jest przyjemny dla skóry. Sulveco mają bardzo dobre kosmetyki, nigdy nie miałam z nimi problemów, nie mogę powiedzieć złego słowa.

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)