#NIEDZIELA DLA WŁOSÓW
Jogurt naturalny jest jednym z tych produktów, bez których nie wyobrażam sobie życia. :-) Jest nie tylko pyszny - ma również szerokie zastosowanie kosmetyczne. Aplikowany na włosy, ma za zadanie nawilżyć pasma, zmiękczyć i nadać blasku. Jogurt naturalny jest idealny dla posiadaczek suchych włosów. Jak sprawdził się u mnie? Oj, przedobrzyłam... :-) Efekt po zabiegu zobaczycie na zdjęciach z dzisiejszego spaceru. Wreszcie świeciło słońce. :-)
Jogurt naturalny można nakładać na włosy solo, ale również mieszać z ulubionym kosmetykiem czy olejem. Ja zdecydowałam się na ten pierwszy wariant, czyli aplikację jogurtu solo.
JAK WYKONAŁAM ZABIEG?
Na zmoczone, odciśnięte z nadmiaru wody włosy, zaaplikowałam jogurt naturalny (pół małego opakowania, drugie pół zjadłam - mniam!). Po upływie 20 minut, zmyłam mieszankę ciepłą wodą i umyłam skalp szamponem Ecolab do przetłuszczającej się skóry głowy. Następnie zaaplikowałam na 15 minut sprawdzoną maskę regenerującą Planeta Organica. Włosy pozostawiłam do naturalnego wyschnięcia, następnie rozczesałam je szczotką z włosia dzika.
Co do samego szamponu - nie jestem z niego zadowolona, niestety. :-( Dużo lepszy jest Ecolab wzmacniający, bo ten do przetłuszczającej się skóry głowy przyspiesza przetłuszczanie.
EFEKT NA MOICH WŁOSACH
Włosy po zastosowaniu maski stały się zbyt lekkie, mokre w dotyku, miały bardzo mała objętość. Końce były nieco inne - szorstkie, suche i matowe. Dodatkowo po jakimś czasie okropnie się postrączkowały. Włosy były po prostu bez życia, przenawilżone. Jedynym plusem jaki zaobserwowałam był blask włosów.
Kaptur sprawił, że włosy nierównomiernie się ułożyły. Nie dość, że wyglądały niekorzystnie po masce, to jeszcze kaptur spotęgował nieestetyczny wygląd. Na szczęście niektóre eksperymenty mi służą. :-) O wiele lepiej zadziałała domowa maseczka na bazie drożdży, którą pokazywałam wam w ostatnim wpisie. Po niej moje włosy prezentowały się ślicznie.
Po maskę warto sięgnąć wtedy, kiedy macie naprawdę przesuszone włosy. Można spróbować tuningować ją z innymi produktami, dodać żółtko jaja (proteiny) i dzięki temu zrównoważyć jej nawilżające działanie. Przy cienkich i wrażliwych włosach takie jak moje, jeden zabieg wystarczy, aby włosy z pięknej, gładkiej i mięsistej tafli, zamieniły się w przenawilżone strąki, dodatkowo suche na końcach. Może podrzucicie mi kolejny przepis na domową maskę? Tym razem chciałabym, aby miała działanie usztywniające. Buziaki. :-*
Powiązane artykuły:
Ja zawsze do nawilżaczy dodaję oleje :)
OdpowiedzUsuńLekko usztywniające działanie ma u mnie płukanka z piwa.
OdpowiedzUsuńO! Fajnie, że mi o niej przypomniałaś :-) I podobno ładnie nabłyszcza włosy :-)
Usuńwłosy są już tal długie i piękne! btw. mamy taki sam szal :D
OdpowiedzUsuńSą długie, to prawda. :-) Będę podcinała w najbliższym czasie. Już tak niewiele brakuje do zrównania przednich pasm z tyłem (nie licząc oczywiście grzywki, która najpewniej nie jest w stanie urosnąć więcej). Masz też czapkę do kompletu? :-) Od zeszłego roku jestem zakochana w burgundzie <3
UsuńMartusiu a probowalas cassi? Ona fantastycznie usztywnia, dodaje objetosci.
OdpowiedzUsuńMi ostatnio bardzosluzy mycie indyjskimi ziolami, od ponad 2mcy stosuje glownie ziola a raz w tygodniu oczyszczam mydlem prowansalskim (wersja planeta organica swoetnie myje, nie zostawia osadu nie wysusza).
Nie, ale mam na stanie od 2 lat... Ciekawe czy już się przeterminowała, czy może jeszcze jest zdatna do użycia? :-) Kupiłam ją pod wpływem impulsu, a bałam się jej użyć przez ten cały czas... A wyrzucić też szkoda, więc sobie leży. :D
UsuńMoja cienkowłosa siostra jest zachwycona cassią :) Włos jest jakby grubszy, są nieco sztywniejsze na początku i pięknie błyszczą :)
Usuńpodobne działanie ma senes.Robie go z glutkiem lniany i mam po nim bardzo błyszczące włosy.
UsuńMam podobne włosy do Twoich (choć twoje są pięęęękne). Chętnie bym poczytała o eksperymencie z cassią. Moja stoi w półce od roku i też boję się jej użyć:-/ Miałam kiedyś pomysł, żeby domieszać łyżeczkę do ulubionej odżywki, ale podobno tak nie wolno. Dlaczego? Przecież biowaxy są z henną
UsuńAbrakadabra
Rozumiem, że dla dobra cienkowłosego ogółu, powinnam zaryzykować i spróbować hennę? :-) Pomyślę!
UsuńBędę musiała spróbować maski z jogurtem naturalnym - bo jego u mnie pod dostatkiem ;)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do nakładania jogurtu na włosy :)
OdpowiedzUsuńHaha :-) :-*
UsuńMnie maski z jogurtem również nie służą :D
OdpowiedzUsuńTeż lubie jogurt zarówno na włosy jak i do jedzenia :D włosy rzeczywiście zyskały blask chociaż Twoje zawsze są piękne*-*
OdpowiedzUsuń+ciekawa stylizacja, taka w moim stylu :) fajnie jakby się pojawiały posty z tej dziedziny :) pozdrawiam, D. ^^
Myślałam nad wprowadzeniem tematyki modowej, ale nie wiem w sumie czy to odpowiednie słowo. :-) Preferuję praktyczne ubrania, mam swoje ulubione, określone formy i raczej nie jestem typem osoby "bawiącej się modą". Lubię natomiast dobre materiały i stonowane kolory (chociaż mam czerwoną koszulę, którą też uwielbiam). Jeśli poczuję potrzebę, by się czymś podzielić, to zrobię to. :-) Jeden wpis ubraniowy już powstał, linkuję:
Usuńhttp://www.martusiowykuferek.pl/2015/04/wyzwanie-jak-odgruzowac-szafe-i.html
Buziaki :-*
I tak wyglądają ślicznie :)
OdpowiedzUsuńChyba przesadzasz, bo sa bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńOceniamy siebie najbardziej surowo, taka ludzka natura, co ja poradzę? :D :-) Na szczęście wy mi zawsze powiecie miłe słowo :D :-*
UsuńEee tam, mi się podobają! Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńi tak są śliczne ;d
OdpowiedzUsuńMartusiu, a ja mam takie pytanie: jak rozpoznać, czy włosy są przenawilżone czy tak bardzo suche, że im dalej mało nawilżenia :D może to trochę dziwne ale ja swoje włoski traktuje samymi emolientami, a one dalej jakoś tak nijako wyglądają i nie układają się.
OdpowiedzUsuńMoze brakuje im protein skoro traktujesz samymi emolientami?
UsuńZdecydowanie brakuje im protein. Nałóż produkt z keratyną lub maseczkę domową z jajkiem. Wtedy będziesz widziała, czy włosy będą sztywniejsze (a powinny być). Zbyt dużo emolientów w pielęgnacji rozmiękcza włosy, strączkuje i sprawia, że wytracają objętość = nijaki wygląd. :-) Daj znać jak poszło!
UsuńJeju, dziewczyny miałyście racje z tymi proteinami ! :) Po maseczce z keratyną i proteinami mlecznymi włosy wyglądają o wiele lepiej- są zdecydowanie sypkie ( bardzo trudno jest mi uzyskać taki efekt :( ), błyszczące i o dziwo śliskie w dotyku - bałam się efektów, jak napisałaś, że staną się sztywniejsze :D Dzięki dziewczyny za radę :* Zastanawia mnie jeszcze jak często mogę sięgać po proteiny w swojej pielęgnacji... Czy teraz powinnam dalej używać emolientów, a proteiny tylko raz na jakiś czas, żeby ich zbytnio nie przesuszać?
Usuńwyglądają ładnie, ślicznie się mienią :)
OdpowiedzUsuńNiezłe zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja z jogurtem naturalnym jeszcze nie miałam do czynienia? :)
Bardzo mi się u Ciebie podoba - dodaję do obserwowanych :)
Ja też przenawilżyłam ostatnio :(
OdpowiedzUsuńA torebeczkę to masz śliczną ;)
Buziaki :*
U mnie jogurt nieraz ciężko znaleźć w lodówce a co dopiero na włosach xD mooooże kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMoja droga mam wielką prośbę gdzie mogę kupić szczotkę Gorgol z włosia ?????????? błagam o odpowiedz
OdpowiedzUsuńOdpowiedź 2 komentarze niżej :-* :-)
UsuńMi włosy usztywnia i odbija od nasady płukanka z siemieniem, a także wspomniana wyżej z piwa. Efekt oczywiście do następnego mycia.
OdpowiedzUsuńA moze jeszcze jakieś proteiny, żelatyna?
Żelatyna się u mnie nie sprawdza, ale Czytelniczki ostatnio często polecają mi piwo. :-) Chyba się skuszę i sobie którejś niedzieli "popiwkuję". :-)
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńkieruję do Ciebie zapytanie odnośnie drewnianego grzebienia z firmy Gorgol - czy orientujesz się gdzie można nabyć ich produkty? Wyłącznie poprzez ich stronę?
Będę wdzięczna za odpowiedź.
1. Na Allegro :-)
Usuń2. Możesz napisać do działu zamówień firmy Gorgol. Napisz, że jesteś klientką indywidualną i chcesz zakupić grzebień drewniany, niech Ci wyślą cennik. :-) Napisz, że jesteś ode mnie, będzie mi miło. :-)
3. Sklepy fryzjerskie stacjonarne
W dalszym ciągu produkty Gorgol są słabo dostępne, marzę o tym, aby założyli swój sklep internetowy.
Zamówiłam jakiś czas temu ten grzebień i wyczekiwałam przesyłki, bo pragnęłam super gładkiego grzebyczka (poprzedni z TBS miał lekkie zadziorki) niestety się rozczarowałam, jakość jak ten z TBS, tylko cena dwa razy wyższa... może oczekiwałam zbyt wiele, no ale pisałaś, że taki ideał :)
UsuńU mnie w mieście nigdzie nie mogę tego grzebienia dostać, do firmy Gorgol pisałam kilka dni temu i niestety nie otrzymałam odpowiedzi.
UsuńDagmarko - ja dalej obstaję przy swoim, ze jakość wykonania dużo lepsza (bardziej opływowy kształt zębów, nie ma zadziorów). Trudno mi powiedzieć na jaki egzemplarz trafiłaś. Ja oceniam swój grzebień i kilka, które widziałam u innych osób.
UsuńAnonimowy - niestety słaba dostępność to pięta achillesowa Gorgola. Napisałam już do Gorgola w tej sprawie, bo coraz więcej czytelniczek pyta o grzebień i chce go zamówić. :-)
A próbowałaś maseczki z niemal przejżałego awokado, jajka i oliwy z oliwek? prościzna, rozdziabdziać awokado widelcem, wymieszać z jajkiem i łyżką (choć jak patrzę na długość Twoich włosów to i dwie nie zaszkodzą) oliwy, ewentualnie oleju który lepiej pasuje do Twojego typu włosów. nałożyć na odciśnięte z wody włosy, zawinąć w folię/założyć czepek, dać im się tak z godzinę pogrzać i normalnie umyć - moje włosy były po tym mięsiste, sypkie, błyszczące i w ogóle och i ach :D
OdpowiedzUsuńSuper, na pewno wykorzystam przepis, dziękuję :-)
UsuńPiekne masz te włosy. Wszystko bym dała żeby takie mieć. Ja mam chyba 1/3 tego co Ty masz na głowie. Pracuje nad nimi ostro, ale pewnie przynajmniej z rok będę czekała na pierwsze efekty. Miesiąc temu zrobiłam okropne głupstwo i rozjasnilam włosy. Pomimo tego, że użyłam Olaplexu, to włosy i tak są zniszczone. Jogurtu jeszcze nie próbowałam. W ogóle nadal mam problem z właściwą pielęgnacja, taka zrównoważoną. Nie wiem kiedy użyć emolientow, kiedy już czas na proteiny. Niby teoretycznie wszystko wiem, a praktyka wygląda bardzo kiepsko. I tak czasami moje włosy wyglądają naprawdę dobrze, a na drugi dzień kompletnie nie nadają się do pokazania. A najgorsze jest to, że nie umiem się powstrzymać przed kupowaniem ciągle nowych odżywek, olejów, maseczek. Gdzie co wyczytam, to zaraz kupuje. Wiadomo, że nie wszystko jest dobre dla moich włosów. Mam nadzieje, ze kiedyś zapanuje nad tym wszystkim i będę się mogła cieszyć zadbanymi, długimi włosami :) Nigdy nie miałam długich włosów :( Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW teorii ja też wiem wszystko doskonale, a codzienność i tak potrafi mnie zaskoczyć :-) Nie da się poznać w 100% swoich włosów, takie jest przynajmniej moje zdanie. Można nakreślić ich profil. Trzeba mieć na uwadze to, że one łatwo się zmieniają tzn. przybierają różne twarze w zależności od kondycji czy pogody. Moje włosy ostatnio nie reagują tak wspaniale na oliwę z oliwek, podczas gdy przez ostatnie 1,5 rok, działała na nie świetnie. Grunt to się nie zniechęcać kochana. :-*
UsuńMoże problem tkwi w stosowaniu zbyt dużej ilości kosmetyków? Nie mają czasu, by dobrze zadziałać, bo ciągle je zmieniasz?
Fajna maseczka! a czy można zastąpić jogurt naturalny czymś innym?
OdpowiedzUsuń