RECENZJA I ZASTOSOWANIE DLA POSZCZEGÓLNYCH RODZAJÓW WŁOSÓW
Zapraszam na recenzję dwóch szamponów mojej ulubionej, polskiej marki kosmetycznej - Sylveco. Szampon pszeniczno - owsiany i balsam myjący z betuliną, to dwa łagodne szampony, skomponowane z naturalnych składników. Dzięki tym produktom, kondycja mojej skóry głowy i włosów, poprawiła się w znacznym stopniu. Doszłam do ważnego wniosku - szampon w pielęgnacji włosów ma jednak ogromne znaczenie (cóż za odkrycie). :-) Te produkty to perły wśród szamponów i kosmetyków w ogóle, są oszałamiająco dobre.
Zarówno szampon pszeniczno - owsiany jak i balsam myjący z betuliną to coś więcej niż klasyczny szampon. Dla mnie są czymś między kosmetykiem, a lekiem, ponieważ podczas ich stosowania, zauważyłam poprawę stanu skóry głowy.
SZAMPON PSZENICZNO OWSIANY
Jest to szampon stworzony, podkreślam :-), stworzony dla cienkich włosów. Przez zawartość protein, skutecznie usztywnia włosy u nasady, a tym samym lekko je unosi. Kompozycja składników wspaniale wpływa na skalp. Po użyciu szamponu, skóra głowy jest taka..świeża. :-) Trudno to opisać, ale po niektórych szamponach mój skalp jest jakby oblepiony, natomiast po szamponie pszeniczno - owsianym, czuć powiew świeżości i czystość. :-) Po dłuższym stosowaniu, szampon ograniczył przetłuszczanie moich włosów aż o pół dnia. Podczas stosowania tego produktu, muszę robić przerwę co kilka dni, gdyż proteiny zaczynają wysuszać moje włosy, przez co stają się zbyt lekkie.
Ten szampon to świetny sposób na przemycenie protein w pielęgnacji. Jeśli chciałybyście je dostarczać w małej ilości, a odżywki czy maski proteinowe wam nie służą, to polecam zakupić sobie właśnie ten szampon.
- pogrubia, unosi, usztywnia włosy u nasady,
- widocznie wzmacnia włosy na długości - mają większą objętość,
- ogranicza przetłuszczanie skóry głowy,
- ciężka, gęsta konsystencja (podobna jak w Babydream), można rozcieńczać z wodą,
- zapach cytrusów, który niesamowicie mnie urzekł,
- bardzo dobrze się pieni,
- naturalny skład,
- nadaje się do codziennego stosowania,
- idealny dla problematycznej skóry głowy.
Analiza składu: Aqua, Lauryl Glucoside (łagodny środek myjący naturalnego pochodzenia), Cocamidopropyl Betaine (łagodny środek myjący), Mel Extact (ektrakt z miodu pszczelego, nawilża), Cocoglucoside (łagodny środek myjący), Panthenol (pantenol; nawilżacz), Hydrolyzed Oats (hydrolizowane proteiny owsa), Hydrolyzed Wheat Protein (hydrolizowane proteiny pszeniczne), Cyamopsis Tetragonoloba Gum (zagęstnik produktu, ułatwia rozczesywanie włosów), Lactic Acid (kwas mlekowy), Sodium Benzoate (konserwant stosowany w kosmetykach naturalnych, delikatny i bezpieczny dla skóry), Cymbopogan Schoenanthus Oil (olejek eteryczny z trawy cytrynowej).
Skład jest bardzo krótki i delikatny. Dziwi mnie to, jak słabe noty zbiera ten szampon na wizażu. Dla mnie jest po prostu idealny. :-)
Cena: 23 zł
Pojemność: 300 ml
Wizaż
BALSAM MYJĄCY Z BETULINĄ
Balsam myjący jest produktem całkowicie odmiennym niż szampon pszeniczno - owsiany. O ile ten pierwszy wyraźnie usztywnia włosy, tak balsam raczej je rozmiękcza i niesamowicie nawilża. Nawilżenie jest tak szybkie (po pierwszym użyciu) i dogłębne, że byłam powiem wam, w szoku. :-) Gdy używam tego balsamu, nie muszę używać odżywki ani maski, ponieważ włosy są sypkie, lejące i gładkie. Sprawdza się świetnie na skórze głowy, ponieważ koi, nawilża i likwiduje podrażnienia, z którymi miałam kilka razy problem (skutki stosowania suchego szamponu Batiste). Widocznym minusem jest przyspieszenie przetłuszczania moich włosów o kilka godzin. Jeśli macie zniszczone, suche, farbowane, rozjaśniane włosy lub problematyczny skalp, to bierzcie w ciemno, daję gwarancję satysfakcji. ;-)
- mocno nawilża skalp oraz włosy na długości,
- włosy błyszczą zdrowym blaskiem,
- przyspiesza przetłuszczanie skóry głowy,
- idealny do suchych i zniszczonych włosów,
- nie potrzebuję używać po nim odżywki,
- rzadka konsystencja, perłowy kolor,
- wydajność standardowa,
- zapach dziwny. :-)
Skład: Aqua, Coco-glucoside (łagodny środek myjący naturalnego pochodzenia), Decyl Glucoside (łagodny środek myjący naturalnego pochodzenia), Mel Extarct (ekstrakt z miodu pszczelego, nawilża), Cocamidopropyl Betaine (łagodny środek myjący), Butyrospermum Parkii Butter (masło shea czyli taki olej :-)), Panthenol (pantenol, nawilża), Simmondsia Chinensis Seed Oil (olej jojoba), Cyamopsis Tetragonoloba Gum (zagęstnik produktu, ułatwia rozczesywanie włosów), Glyceryl Oleate (emolient), Lactic Acid (kwas mlekowy), Betulin (betulina), Sodium Benzoate, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil (olejek rozmarynowy).
Skład balsamu myjącego jest równie prosty i przemyślany. Balsam zawiera kilka emolientów, które tworzą ochronny film na włosach i zatrzymują nawilżenie.
Cena: 23 zł
Pojemność: 300 ml
PORÓWNANIE PRODUKTÓW | KTÓRY WYBRAĆ
Jeśli miałabym wybrać jeden z tych 2 produktów, zdecydowanie postawiłabym na szampon pszeniczno - owsiany, gdyż odpowiada on aktualnym potrzebom moich włosów (przetłuszczająca się skóra głowy, zbyt miękkie włosy). Na szczęście nie muszę wybierać. :-) Zarówno po szamponie pszenicznym jak i balsamie z betuliną, zauważyłam poprawę stanu skóry głowy, ale w różnych aspektach. Według mnie, te 2 produkty idealnie się ze sobą uzupełniają.
Zarówno szampon pszeniczny jak i balsam myjący, nadają się do mycia włosów po zabiegu keratynowego prostowania włosów.
Podsumowując, szampon pszeniczno - owsiany polecam osobom mającym problem ze zbyt miękkimi włosami, posiadaczkom cienkich włosów, osobom, których włosy lubią proteiny, mających problem z przetłuszczającym się skalpem. Balsam myjący będzie idealny dla włosów zniszczonych, rozjaśnianych, suchych, puszących się i kręconych. Szampony można stosować po keratynowym prostowaniu włosów. To będzie naprawdę dobra inwestycja w zdrowie włosów. :-) Cieszę się, że płacę za coś, co faktycznie działa. Szacun, Sylveco. :-)
P.S. Czy stosowałyście może produkty Biolaven? :-)
Pozostałe produkty marki Sylveco, które stosowałam:
zachęciłaś mnie do użycia tego balsamu ;)
OdpowiedzUsuńPszeniczno-owsiany czeka na moje testy, właśnie je przyspieszyłaś :D Szczerze mówiąc wolałabym, żeby się u mnie nie sprawdził, bo jest dość drogi jak na moje możliwości finansowe i codzienne mycie głowy, ale wiem jak będzie - bo jak na razie bardzo lubię większość z produktów Sylveco, z którymi miałam styczność. To najlepsza polska marka kosmetyczna jaką znam :D Ciekawa jestem też, jak będzie się spisywał z odżywką Sylveco, ale nie wiem, czy chciałabym łączyć te zapachy - odżywka jest mocno ziołowa.
OdpowiedzUsuńJak na razie zakochałam się w szamponie aloesowym Equlibra i "aktywatorze wzrostu" Babuszki Agafii. Używam też Facelle różowego. Lubię (w zasadzie to moje włosy) zmieniać szampony co 7-10 dni. Na pewno muszę jeszcze wybróbować polecany przez Ciebie Love2Mix, ale chyba go już nie ma w Pigmencie :|
Szybko, szybko i daj znać jak ci się podoba :-) Dla mnie cena też jest wysoka, planuję przeplatać z innymi, tańszymi produktami :-) Zmienianie szamponu co 7-10 dni, powiem ci, że coś w tym jest! Ja też mniej więcej zmieniam w takiej częstotliwości. Love2Mix jest wycofywany ze sprzedaży :-( Ale godnym zamiennikiem jest wzmacniający szampon marki Ecolab :-)
UsuńTak, tak, Sylveco obadam w najbliższych dniach :) Dzięki za cynk o Love2Mix, bo bym dalej go szukała jak ten kretyn :D Ecolaby są na wojej chciejliście po Twoim wpisie o nich, kupię jak tylko nadarzy się okazja (cenowa) :)
UsuńPo kilku dniach używania dzień w dzień stwierdzam, że masz rację i to bardzo fajny szampon. Pierwsze użycia dawały wrażenie przesuszenia, ale kiedy nałożę lekką odżywkę po myciu to jest w porządku. Faktycznie włosy są przyjemnie usztywnione ale i gładkie, ale przede wszystkim zachwyciła mnie świeżość! Włosy są świeże dużo dłużej, niezależnie od tego, na jakie warunki pogodowe i treningowe są wystawione. To mi się podoba :D
UsuńMam pszeniczno-owsiany i jest świetny. Pięknie pachnie, działa dobrze na skórę i włosy. Uwielbiam go. Kupiłam dzięki Tobie i nie żałuję! Na pewno zakupię też ten drugi. Pozdrawiam. Sylwia :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :-* Jakie są Twoje włosy? :-)
UsuńMartusiu jestem z bodajże 20 strefy czytelnika. :) czytam wszystkie Twoje posty :* Sylwia
UsuńSzampon pszeniczno-owsiany wydaje się być dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja właśnie dziś wystawiłam negatywną opinię pszeniczno- owsianemu na triny... Włosy włosom nierówne :D a przecież też cienkie !
OdpowiedzUsuńDokładnie :-) Możemy sugerować się pielęgnacją 2 osoby, ale nigdy do końca nie wiadomo czy akurat u nas również produkt zadziała :-)
Usuńmialam oba, pszeniczno-owsiany polubilam natomiast balsam pokochalam absolutnie, wlasnie zakupilam kolejna juz butelke. fajnie nawilza, nie wysusza- moim zdaniem jest o cala klase wyzej niz np szampon love2mix
OdpowiedzUsuńTestowalam i podpisuje sie prawie pod kazdym punktem:)
OdpowiedzUsuńPod jakim nie? :-) Ciekawa jestem :D
Usuńszampon wielbię i mam zamiar za jakiś czas do niego wrócić. świetnie nawilżał włosy, a przy tym mył, sprawił, że babyhair były ujarzmione i chyba lekko ocieplił kolor włosów :) balsam z chęcią bym wypróbowała, lecz niestety moje włosy totalnie nie trawią oleju jojoba nawet w najmniejszej ilości, więc tutaj z pewnością też go nie polubią ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie można kupić produkty firmy Sylveco? :>
OdpowiedzUsuńlawendowaszafa24.pl
Usuńsylveco.pl oficjalny sklep marki
kalina-sklep.pl
allegro
sklepy stacjonarne z naturalnymi kosmetykami :-)
Sklep natura :)
UsuńMiałam próbki balsamu i byłam zadowolona z działania :)
OdpowiedzUsuńmam pszeniczny i powiem szczerze, że go uwielbiam, ponieważ koi każde przesuszenie. W balsamie boję się przetłuszczenia, bo mam z tym ostatnio spory problem, ale chyba niebawem wypróbuje saszetki z próbkami, bo mam ich kilka, a skóra głowy nadal wymaga nawilzania
OdpowiedzUsuńNo i kusisz Kochana no, nie wolno tak :P ;);)
OdpowiedzUsuńOdkąd zakochałam się w szamponie biolaven, mam ochotę również na szampon pszeniczno-owsiany od sylveco ;)
Kasiu, czy możesz napisać mi coś więcej o szamponie Biolaven? :-)
UsuńMiałam próbkę szamponu pszeniczno-owsianego i wydał mi się bardzo interesujący, chciałabym go kiedyś wypróbować, ale na razie trochę szkoda mi pieniędzy :/
OdpowiedzUsuńGdzie można nabyć ten szampon ?
OdpowiedzUsuńlawendowaszafa24.pl
Usuńsylveco.pl oficjalny sklep marki
kalina-sklep.pl
allegro
sklepy stacjonarne z naturalnymi kosmetykami :-)
Szampon pszeniczno-owsiany to najlepszy szampon jaki kiedykolwiek miałam! Uwielbiam go. Chętnie spróbowałabym balsamu ale boję się że na moich cienkich i przetłuszczających się włosach efekt może być straszny... No chyba żeby myć nim włosy tylko na długości a skalp myć pszenicznym
OdpowiedzUsuńWłosów na długości nie ma potrzeby myć... tzn. raz na jakiś czas, owszem, ale głównie oczyszczamy skalp. Do oczyszczenia długości wystarcza zazwyczaj spływająca po włosach piana, aczkolwiek wiele zależy od stosowanych kosmetyków. Jeśli zawierają substancje nadbudowujące się, trzeba myć długość częściej. Tarcie długości negatywnie wpływa na ich kondycję, w szczególności przy cienkich włosach, które można łatwo podrażnić. Buziaczki :-*
UsuńSą drogie, ale jak widać - na pewno są dobre dla włosów oraz skóry głowy :) Ja zadowalam się szamponem z "apteczki babuni", również na naturalnych składnikach, dla włosów łamiących się, cienkich. Dzięki ekstraktowi z rozmarynu zawartemu w szamponie moje włosy są "silniejsze" a skóra głowy zawsze delikatnie oczyszczona. A kosztuje niecałe 7 zł ;)
OdpowiedzUsuńMogłabyś podać dokładną nazwę tego szamponu? :)
UsuńJa też jestem ciekawa jaki to szampon, napisz koniecznie :-)
Usuńmam próbkę pszenicznego i mam przeczucie że się u mnie sprawdzi i będę go musiała kupić :D
OdpowiedzUsuńJa uzywam obecnie kremu na noc Biolaven codziennie rano i poki co podoba mi sie bardzo. Probuje obecnie doprowadzic cere do ladu po trudnym momencie i jest mi on nieoceniona pomoca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, właśnie zastanawiałam się nad całą serią Biolaven, ale mam stresa, że będę tęskniła za lekkim brzozowym Sylveco :-)
UsuńUżywałam jednego i drugiego, jednak lekki brzozowy to jest mistrz nad mistrzami... :D
UsuńJa daję im plusy za składy, za zapachy, za piękne, estetyczne opakowania :) Jednak, jak już pisałam pod poprzednim postem, pszeniczno-owsiany muszę połączyć z czymś dociążającym (np. maska z dodatkiem oleju i nafty), a balsam z lekką odżywką nawilżającą (np. Equilibra w tubie). Dopiero wtedy włosy są w miarę ok. Szkoda, bo wolałabym szampon, po którym nie muszę kombinować jak dociążyć włosy albo nadać im objętości i użyć ulubionej odżywki. Szkoda tym bardziej, że gdyby nie to, szampony byłyby wprost idealne... Mimo to, wydaje mi się, że i tak balsam będę kupować ze względu na jego zbawienny wpływ na skalp i używać w kryzysowych momentach.
OdpowiedzUsuńMagda
Kupiłam wczoraj szampon Biolaven, ponieważ miałam cichutką nadzieję, że będzie to właśnie coś pomiędzy balsamem a szamponem pszenicznym, zwłaszcza że to ten sam producent.
UsuńDziś umyłam nim włosy i... chyba muszę uznać, że znalazłam wreszcie to, czego szukałam! :) Szamponu użyłam z moją ulubioną maską, która po balsamie była za ciężka, a po szamponie pszenicznym za lekka i mam cudowny efekt dociążonych, a jednocześnie umiarkowanie puszystych włosów. Nie ma oklapu, włosy są odbite od nasady, a do tego szampon niweluje w znacznym stopniu strączkowanie, czego nie mogłam niczym zminimalizować w satysfakcjonującym chociaż stopniu (ale mam zniszczone włosy na końcach i do tego cienkie więc jak tu wymagać, żeby się nie strączkowały?). I nie ma tego efektu który był po szamponie pszenicznym (lekkość plus coś jeszcze, czego nawet nie potrafię za bardzo ubrać w słowa - zupełnie inna struktura włosa, jakby usztywnienie z pogrubieniem i jednoczesną lekkością oraz brakiem zdyscyplinowania). Skóra głowy nie swędzi, ale też nie ma tego cudownego uczucia odprężenia, jak po balsamie.
Powinnam się może jeszcze wstrzymać z opinią i poczekać na reakcję po dłuższym używaniu, ale tak się ucieszyłam, że wreszcie znalazłam fajny szampon, że nie mogłam się powstrzymać :) Gdyby coś się zmieniło, postaram się tu dopisać, aby było w jednym miejscu.
Czytałam, że wiele osób narzeka na rzadką konsystencje tego szamponu i na słabe pienienie. Konsystencja jest rzeczywiście rzadka, ale byłam na to po tylu komentarzach nastawiona i dozowałam ostrożnie. Poza tym taką samą konsystencję ma balsam, więc mam już wprawę. Dla mnie to żadna przeszkoda. Natomiast co do pienienia - nieprawda, że słabo się pieni. Pieni się dobrze i chyba znów podobnie do balsamu. Na pewno szampon pszeniczny pieni się o wiele gorzej.
Dzięki Martuś, że wspomniałaś o tym szamponie, ponieważ wcześniej o nim nie słyszałam :)
Aha - dostałam jeszcze próbkę kremu na noc. Pachnie jak szampon, tylko trochę bardziej delikatnie, pozostawia skórę świecącą i niestety jak na moje potrzeby jest za słaby - wstałam z uczuciem potrzeby nawilżenia.
Magda
Dziękuję za hiper długi komentarz :-) :-* Co do kremu, to mam właśnie takie obawy, że będzie za słabo nawilżał... Obecnie używam La Roche - Posay Effaclar Duo + i go uwielbiam :-)
UsuńOj, zaciekawiłaś mnie tym szamponem Biolaven i to bardzo! :) Też ma co prawda proteiny owsa w składzie, ale przenicznych już nie, więc może mniej niż łącznie Sylveco. I skład poza tym bardzo zachęcający.
OdpowiedzUsuńDzięki za inspiracje :-*
M.
Sylveco to sylveco jakość przede wszystkim
OdpowiedzUsuńDokładnie! Za to ich kocham :-) Nie dość, że dbają o klienta - na stronie internetowej są opisy wszystkich składników, jakie zawierają poszczególne produkty, to jeszcze są to kosmetyki naturalne, faktycznie działają i nie są drogie jak na produkty tak wysokiej jakości. Niektóre droższe kosmetyki mogą się schować. :-)
UsuńOba produkty są w moim posiadaniu :) do szamponu nie mam zastrzeżeń natomiast nieco obawiam się balsamu. Mam wrażenie jakby mi się wtrącił w nim jakoś składnik bo jak nalewam go sobie na rękę to widzę drobne białe kuleczki i nie mam pojęcia czego to może być wina. Po pierwszym myciu nie zauważyłam żadnych negatywnych efektów w postaci swędzenia bądź pieczenia, z którymi raczej nigdy nie musiałam się zmegac, natomiast ostatnio mam wrażenie jakby pojawiło się podrażnienie :( niesamowicie swędziała mnie skóra na linii czoła. Poradźcie dziewczyny czy to może być wina balsamu? Nie chciałabym z niego rezygnować ale boję się że mogę sobie zaszkodzić
OdpowiedzUsuńOdstaw balsam na kilka użyć, aż sprawa się unormuje a następnie użyj balsamu znów kilka razy - jeżeli problem powróci to będziesz mieć pewność że to niestety balsam...
UsuńJa miałam ich próbki kosmetyków i były spoko choć ja od szamponu wymagam jedynie by olej zmył :P sylveco ma fajne składy ale jeszcze jest troszkę dla mnie za drogie.
W tym sęk, że nie jest to produkt, którego używam do każdego mycia więc nie mógł spowodować podrażnienia przez jakieś długofalowe działanie. odstawie go na dłuższy czas tak jak radzisz i będę obserwować skalp :) może to była wina zastosowania go w połączeniu z jakąś odżywka której wtedy użyłam. Na razie go odpuszczę a za jakiś czas użyje solo to się okaze czy muszę się go pozbywać czy jednak mogę dalej próbować się z nim zaprzyjaźnić ;)
UsuńAniu, mi też się wytrąciło coś z szamponu, mam te same białe kuleczki :-) Zrób tak, jak radzi leśna panienka i daj znać czy sprawa się unormowała
UsuńZakupię ten szampon owsiany, bo moja skóra głowy wciąż nie miłosiernie swędzi ;/
OdpowiedzUsuńMiałam oba i bardzo mi się podobały, zwłaszcza balsam pomógł mi przy uporczywym swędzeniu skalpu spowodowanym przesuszeniem :)
OdpowiedzUsuńMam szampon owsiany, ale ja pomimo pięknego zapachu wyjątkowo się z nim nie polubiłam ;) Nie domywał mi skóry i przez to skracał świeżość, po regularnym stosowaniu skalp zaczynał swędzieć (zastanawiam się, czy przypadkiem coś mnie tam nie uczuliło) i co najdziwniejsze - po regularnym stosowaniu ( pewnie przez miód wysoko w składzie ) rozjaśniał mi włosy, a akurat dążę do odwrotnego efektu ;).
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie również! Powiem Ci, że jestem zachwycona tym jak rozwijasz bloga a Twoje posty zawsze są nie za długie, a jednak bogate w treść :) Wykończe jakąś część zapasów i wybiore się po szampon :D
OdpowiedzUsuńO, dziękuję! :-) Staram się pisać krótko, zwięźle i na temat jak to się mówi, więc cieszę się, że masz takie odczucia i mi to napisałaś. Często zastanawiam się jak w ogóle wpisy są odbierane, czy są napisane prostym językiem, czy są zrozumiałe, co mogłabym poprawić. Dlatego takie komentarze są na wagę złota. :-) Dziękuję kochana :-*
Usuńużywałam balsamu myjącego z Sylveco i był całkiem całkiem, ale ponieważ mam włosy cienkie i przetłuszczające co parę dni muszę użyć silniejszego szampony z sles, inaczej moje włosy są widocznie obciążone. Zachęciłaś mnie do wypróbowania tego szampony pszeniczno-owsianego, muszę go poszukać stacjonarnie u siebie :)
OdpowiedzUsuńSzampon pszeniczno-owsiany bardzo lubię a balsam z pewnością również wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa mam szampon z Biolaven i niestety nie mogę powiedzieć o nim wiele dobrego. Jest bardzo rzadki, przez co mało wydajny. Bardzo kiepsko się pieni, nie domywa włosów, moje włosy są po nim totalnie oklapnięte i bez życia. Na początku myślałam, że nie domywa tylko olei, ale w dni kiedy włosów nie olejowałam było tak samo. Po jakimś czasie zaczęła mnie po nim swędzieć skóra głowy - prawdopodobnie przez to, że nie oczyszczał dobrze skalpu z wszystkich zabrudzeń. Chciałam wypróbować Sylveco owsiany właśnie, ale boję się, że będzie taki sam jak Biolaven...
OdpowiedzUsuńBiolaven kupiła moja mama, spróbowałam ostatnio, ale chyba byśmy się nie polubili. Poza przepięknym zapachem jest mocno wodnisty, bardzo słabo się pieni, bardzo, no i trzeba zużyć go bardzo dużo, żeby jako tako umyć włosy, które są potem oklapnięte i bez życia. Ja go zostawię mamie.
OdpowiedzUsuńMam pytanie, jakie szampony polecasz do cienkich włosów? Już nawet nie chodzi mi o totalne hity, po prostu o takie, które krzywdy nie zrobią, majątku nie kosztują, z w miarę przyjemnym składem.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, trafiłam do Ciebie niedawno bodajże od Ani co maluje, podoba mi się, zostaję na dłużej i zapuszczam moje cienkie włosy. :)
Bardzo się cieszę :-) Polecam: szampony Sylveco :-), szampony Ecolab, mydło cedrowe Agafii, mydło miodowe Agafii, szampon neutralny Natura Siberica (pozostałe również są fajne, poczytaj :-)). Fajny jest również Facelle Sensitive z Rossmanna
UsuńGdybym mogła jeszcze pomóc, jestem do usług! :-) :-*
Dzięki bardzo za odpowiedź! :)
UsuńMuszę się za tym szamponem rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńHej Martusiu!:)swietny blog ,od niedawna tu zagladam i czekam na nowe posty!:)ja uzywałam tego szamponu,ale nie wypadl najlepiej,wlosy byly szorstkie spuszone ,a od nasady niedomyte;(ja z kolei goraco polecam szampon organiqe sensitive,jak dla mnie idealny a mam wlosy wysokoporowate,i skore bardzo wrazliwa,stosowalas kiedys?pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :-* Nie stosowałam szamponów Organique, ale dziękuję za wskazówkę :-)
Usuńszampony czekają na swoją kolej :) oby się u mnie sprawdziły
OdpowiedzUsuńz produktami Sylveco do włosów nie miałam jeszcze doczynienia :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ich działanie,ciekawią mnie;)
OdpowiedzUsuńHej marusia mam pytanie bardzo prosze odpowiesz na nie? nigdzie nie mg znalezc odpowiedzi a chodzi o to co sie stanie gdy na wlosy suche nie farbowane da sie odzywke do wlosow farbowanych z nivei?? :) błagam odpowiedz pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNie stanie się nic złego, wręcz przeciwnie. :-) Odżywki do włosów farbowanych zawierają zwiększoną dawkę emolientów, ponieważ włosy farbowane = włosy suche. Dlatego produkty do farbowanych włosów wspaniale sprawdzają się przy suchych włosach każdego typu, nie ważne czy są farbowane, rozjaśniane, czy mają naturalny kolor. Buziaki :-*
UsuńZachęciłaś mnie do balsamu, aż boli, że mam aktualnie tak dużo myjadeł :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Miałam produkty biolaven, dokładnie: balsam do ciała, szampon i żel do twarzy. Zapach - nieco dziwny, mi przypomina mambę. Działanie: balsam do ciała zdecydowanie bardzo odżywczy, sprawdził się na suchych partiach naprawdę świetnie. Szampon niestety już nie zadziałał tak dobrze. Mam włosy rzadkie i cienkie i na poczatku szampon fajnie je zmiękczał i odżywiał, niestety po kilku razach stosowania (stosowałam go naprzemiennie z innym szamponem) włosy stały się przeciążone i jakby postrączkowane. Żel do buzi - na mojej problematycznej cerze nie wywołał niczego spektakularnego, ale też w miarę ją nawilżył i nie podrażnił, co uznaję za sukces. Mam nadzieję, że pomogłam :)
OdpowiedzUsuńMam oba szampony Sylveco + podkradam dziecku kremowy szampon i płyn do kąpieli, który CUDOWNIE odbija włosy od nasady <3 Stosuję te szampony zamiennie i jestem bardzo zadowolona. Myję głowę codziennie i lubię mieć dużo kosmetyków i pewnie gdybym miała zostawić jeden szampon to było by CIĘŻKO wybrać.
OdpowiedzUsuńJednak nr 1 jest u mnie szampon BIOLAVEN, genialnie oczyszcza i tonizuje skórę głowy. Mam łzs czyli łojotokowe zapalenie skóry głowy i szampon Biolaven zatrzymał mi wypadanie włosów, włosy nabrały zdrowia i blasku oraz są bardzo jedwabne i jędrne. Po szamponie Biolaven kupiłam resztę kosmetyków i mam już całą serię - wszystkie kosmetyki sprawdzają się rewelacyjnie. Dodatkowy plus za przystępną cenę!
aaaa szampon Biolaven (tak jak i reszta) jest wydajny, tylko trzeba dać dużo wody, aby się spienił. Jest specyficzny, ale warto się nauczyć go stosować :) Mam włosy długie (za łopatki) i cienkie.
UsuńMam ochotę na całą serię Biolaven, produkty mają piękne opakowania :-)
Usuńrecenzja bardzo ciekawa, czaję się na szampony od sylveco od jakiegoś czasu i w sumie oba brzmią bardzo zachęcająco, niestety nie mogę się zdecydować :( miałam też ochotę wypróbować szampon z love2mix, który także polecałaś, aczkolwiek nie mogę go znaleźć w żadnym sklepie internetowym.
OdpowiedzUsuńLove2Mix jest wycofywany ze sprzedaży ze sklepów w pl, niestety :-( Ale równie wsaniałe są szampony Ecolab, poczytaj o nich :-)
UsuńNie miałam z Sylveco jeszcze nic. Ten pszeniczno-owsiany szczególnie mnie zainteresował
OdpowiedzUsuńPoszukuję nowego szamponu, ponieważ kończę ten z Ecolab przyspieszenie wzrostu, ponadto chyba przestał zachwycać moją skórę, bo od kilku myć odnotowałam zwiekszone przetłuszczanie. Marto, z braku czasu będę stosować teraz głównie odżywkę Nivea long repair, która zawiera proteiny, myślisz, że ten szampon nadaje się przed tą odżywką? Czy raczej zaryzykuję przeproteinowaniem? Może polecasz jakiś inny szampon do tak tłustej skóry głowy? (włosy cienkie, średnioropowate, rzadkie)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kochana
Nie rozumiem :-) Chodzi o szampon Ecolab czy szampon Nivea Long Repair?
UsuńGdzie można kupić/dostać próbki tych szamponów?! :-)
OdpowiedzUsuńW sklepach internetowych, w sklepach zielarskich i ze zdrową żywnością :-)
Usuńhttp://www.martusiowykuferek.pl/2015/05/spis-sklepow-internetowych-z-rosyjskimi.html
Miałam balsam i na szczęście już go zużyłam. Pierwsze mycie było ok, a później z mycia na mycie coraz gorzej(nie stosowałam go przy każdym). U mnie nic nie koił, za to obciążał i nie wiem czy to nie on przyczynił się do wzmożonego wypadania....
OdpowiedzUsuńSzkoda:(
Fajnie, że porównałaś te dwa produkty bo akurat się zastanawiałam czy zdecydować się na szampon owsiany skoro ten balsam był takim niewypałem...ale jak widać są zupełnie różne więc może się skuszę...
Pozdrawiam
Niestety produkt nie dla wegan ze względu na miód w składzie ;)
OdpowiedzUsuńSylveco ma fenomenalne produkty, jednak zdecydowanie wolę kremy niż np odżywki do włosów.
OdpowiedzUsuńJa znacznie bardziej polubiłam balsam myjący, był bardzo delikatny dla skóry głowy, po umyciu włosy nie były przesuszone ani spuszone, dodawał jakby objętości, nie przyspieszał przetłuszczania. Za to szampon pszeniczno-owsiany przy dłuższym stosowaniu trochę robił siano z włosów, odrobinę przesuszał, chociaż tragedii nie było.
OdpowiedzUsuńu mnie się niestety balsam nie sprawdził, co mnie skutecznie zniechęciło do innych produktów. znalazłam za to seboradin, ma świetne działanie i cudnie pachnie. stosuję ten lotion i szampon i bardzo pozytywny efekt, próbowałyście też może ? :)
OdpowiedzUsuńJeśli włosy nie lubią odżywki i maski z proteinami to ten szampon też się nie sprawdzi.Kupiłam i sama się przekonałam jak włosom na długości szkodzi sztywna,skrzypiąca szopa.Zgodzę się tylko z tym,ze działa cuda na przetłuszczającą się skóry głowy,tak jak u mnie.Czytając recenzję balsamu nabrałam na niego chęci,tym bardziej,ze mam suche włosy na długości,a balsam ma ponoć nawilżać.Na skalp raczej bym nie nakładała.No nic,szamponu będę używać raczej rzadko i tylko na samą skórę głowy,a na długość porządnie nawilżającą maskę.
OdpowiedzUsuńUżywam szamponu EQUILIBRA. Jest bardzo fajny, ale mam wrażenie, że w okresie zimowym, za mało dociąża włosy. Myslałam, aby kupić jakiś szampon bardziej emolietowy - rozważam właśnie ten balsam myjący. Tylko z czym go można łączyć w metodzie OMO? Proteiny odpadają, bo włosy mi się strasznie po tym poszą.
OdpowiedzUsuńCzemu ja wcześniej nie odkryłam tego balsamu myjącego z Sylveco!! :) jestem po pierwszych testach, które wypadły zadowalająco :) najpierw kupiłam szampon pszeniczno owsiany, który się u mnie nie sprawdził niestety ze względu na zbyt dużą ilość protein i chyba straciłam ochotę na dalsze testy produktów tej firmy. Ostatnio Pani w drogerii obdarowała mnie sporym zestawem próbek kosmetyków firmy Sylveco, między innymi znalazła się próbka balsamu myjącego! Bardzo byłam ciekawa i już następnego dnia przystąpiłam do testów, sama bym pewnie nie kupiła tego balsamu ze względu na zawartość miodu, którego moje włosy nie lubią w nadmiarze a tu takie zaskoczenie! Balsam świetnie się pieni jest to tak delikatna i milutka pianka, nie spotkałam się z takim uczuciem przy żadnym szamponie! Aż się chciało myć włosy dosłownie! Bardzo przyjemna aplikacja :) tylko zapach jakiś dziwny... ale liczą się efekty! Włosy są milutkie, gładkie i nawilżone, niestety zabiera im to objętość, brak uniesienia włosów u nasady, ale za ich miękkość jestem w stamie to wybaczyć. Dawno nie miałam tak miłych włosów :) a są suche z natury, więc raczej szorstkie przeważnie na końcach, także efekt po balsamie jest powalający - najbardziej w dotyku! Mam kilka próbek, więc jeśli z każdym myciem efekt będzie tak samo dobry to napewno zagości u mnie na stałę! Dawno nic mnie tak nie zachwyciło! Polecam średnioporowatym, suchym, cienkim, zniszczonym, delikatnym włosom :)
OdpowiedzUsuńUmyłam juz 3 razy włosy szamponem pszeniczny. Mam włosy cienkie, delikatne jasny blond, wysokoporowate. Zaraz po umyciu wygladaja zjawiskowo, sa bardzo gładkie,wyglada ich duzo,rzeczywiscie sa podniesione u nasady, ale niestety juz na drugi dzien nie ejstem w stanie sobie poradzic z wlosami-sa tak sliskie i sypkie,ze nie da sie ich zwiazac w kucyk ani w zaden sposób zwiazac, musialam spiac je mocno klamra :)na moje wlosy szampon ten zadzialal bardzo mocno,w dotyku sa wspaniale,ale niestety ja czuje sie zle, wlosy nie chca sie ulozyc, za zbyt lekkie ;( Zupelnie inny efekt jest przy blsamie-rowneiz umylam nim 3 ray wlosy, od razu po umyciu nic nadzywczajnego, choc takze mile i gladkie w dotyku,ale na drugi, tzreeci dzien wlosy robia sie fajne ciezsze i mam wrazenie,ze jest ich duzo, ladnie sie układaja i moge je wiazac tak, jak chcę. pszeniczny moze sprobuje na corce- ma krecone sklonne do puszenia sie wloski blond. ja pszenicznym nie moge myc glowy.
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno odkryłam szampon Sylveco pszeniczno- owsiany i jak na razie jest to mój faworyt. Tylko, że ja go kupowałam za 19 zł w aptece Melissa, niby mała różnica, ale jeśli ktoś by chciał kupić to warto zaoszczędzić te kilka złotych :)
OdpowiedzUsuń