Cześć Kochane :-) Dzisiaj chciałabym pokazać Wam jak wykonuję bujnego koka bez użycia wypełniacza. Przy cienkich włosach, niezależnie od długości, koki przypominają najczęściej małe kulki. Kluczem do bujnego koka jest lekkie upinanie włosów, nie zaś ich ciasne zwijanie. Niestety luźne upięcia mają to do siebie, że szybko się rozwalają. Kok z tego wpisu jest trwały (wytrzymuje cały dzień!) i ma idealną jak dla mnie objętość. Pokażę Wam klasyczną odsłonę koka, wersję z ozdobą a także wersję wakacyjną. :-)
WIELE RAZY EKSPERYMENTOWAŁAM
Wypróbowałam sporo wersji koków m. in. nosiłam koczka - ślimaczka podpiętego żabkami, chodziłam w koku wykonanym na wypełniaczu, wiązałam koka frotką i cienką gumką. Zawsze mi czegoś brakowało. Kok był albo bujny i przy tym bardzo nietrwały, albo trwały i malutki. Niestety mając cienkie włosy bardzo trudno jest wykonać koka, który będzie wyglądał ładnie.
Kok z tego tutoriala jest według mnie najlepszy, gdyż jest bujny, trwały i wygląda naturalnie (w przeciwieństwie do koka na wypełniaczu).
DO WYKONANIA KOKA POTRZEBUJEMY
Gumka "kabelek" przytrzymuje włosy najskuteczniej. Frotki i zwykłe gumki nie sprawdzają się tak dobrze.
BUJNY, TRWAŁY KOK, KROK PO KROKU
1. Dokładnie rozczesujemy włosy i robimy kucyka na takiej wysokości, na jakiej chcemy umieścić koka
2. Nie przeciągamy kucyka przez gumkę do końca
Swoje włosy przeciągam całkowicie przez gumkę 3 razy, natomiast ostatni, 4 raz, zostawiam nieprzeciągnięty. Dzięki temu tworzy się "palemka", czyli baza naszego koczka, oraz kitka.
3. Kitkę układamy dookoła "koczka - palemki".
Formujemy kitkę tak, by razem z palemką tworzyła całość, docelowo zgrabnego, okrągłego koczka. Wymaga to wprawy, mi się udaje zazwyczj po kilku próbach. :-) Czasami koczek wychodzi bardzej okrągły, a czasami nieco artystycznie rozwalony. :-)
4. Kitkę podpinamy spinkami żabkami
Wersja klasyczna koczka - gotowa :-)
WERSJA Z KOKARDKĄ
PROPOZYCJA WAKACYJNA
Można utworzyć z bandamki opaskę lub ozdobić nią koka. Troszkę mi to nie wyszło, bo bandamka w trakcie zdjęć podjechała mi do góry, co zobaczyłam dopiero po przesłaniu zdjęć na komputer.
W SKRÓCIE
Poprzedni tutorial:
P.S. Wpisy pojawiają się ostatnio rzadko, za co bardzo przepraszam. Jest to związane ze zmianami w życiu prywatnym i upałami. Myślę, że każdy z nas jest nimi zmęczony. Rzadko jestem w domu, stąd moja mała aktywność w sieci. :-) Buziaki :-*
Nigdy tak nie robiłam :D. Wypróbuję <3.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :-) Sama próbowałam tak wielu różnych wersji koków, że nawet nie potrafiłabym przytoczyć ich dokładnej liczby Zazwyczaj jeśli udawało mi się zrobić koka pełnego objętości, to bardzo szybko się rozwalał lub włosy niesamowicie opadały. W tym koczku kluczowe są gumki Invisibobble i uzyskana "palemka" :-) Palemka jest mocno przytrzymywana przez Invisi, w efekcie trzyma się wyprostowana przez cały dzień, a kok nie traci swojej formy. :-)
UsuńTakiego koczka jeszcze nie robiłam, ale na pewno wykorzystam ten pomysł :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyszło :-)
Usuńwygląda rewelacyjnie!:)
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo podoba! <3 Wreszcie koniec z kokiem - mandarynką, teraz mam arbuza, haha :D
UsuńO ja Cię. <3 Wyglądasz super. Na pewno zrobię, ponieważ mam długie włosy, których nie potrafię czesać, a Twój sposób wydaje się całkiem łatwy. Musze kupić tylko tę gumkę, spinki żabki i na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Fryzurka jest niesamowicie wygodna :-) Gumki widziałam w Hebe, buziaki :-*
UsuńBardzo fajny pomysł, ale u mnie pewnie się nie sprawdzi w związku bardzo cieniowanymi włosami. Ja dopiero opanowałam koczka ślimaczka i nim na razie jestem zachwycona, zwłaszcza, że po nim mam piękne loko - fale :)
OdpowiedzUsuńFazę miłości do koczka - ślimaczka już przechodziłam, wiem o co chodzi :-* :-)
UsuńZnam ten sposób i chciałabym go robić jednak mam w moim odczuciu za krótkie włosy i tam, gdzie ty oplatasz palemke do okoła i robi ci się ładna kulka z całości to mi tam brakuje ilości włosów i robi się szypułka xD i mi się to nie podoba
OdpowiedzUsuńWedług mnie koczek - palemka również fajnie wygląda. :-) Przypomina raczej małego kucyczka, ale jest większy niż tradycyjnie wykonany koczek (no i super trwały przez Invisi :-))
UsuńLeśną panienko - może spróbuj po przeciągnięciu włosów włożyć palec w powstałą pętelkę, podpiąć włosy wsuwkami od wewnątrz powyżej i poniżej gumki i dopiero wtedy owinąć koczka reszta włosów. U mnie taki sposób się sprawdza :)
UsuńMartusiu - bardzo dobre, przejrzyste instrukcje i ładne zdjęcia. Z ciekawością zaglądam do Ciebie i podoba sposób w jaki rozwijasz bloga. Gratuluję i pozdrawiam :)
Dziękuję! :-* <3
UsuńŚwietnie wygląda taki koczek, będę musiała go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJestes genialna! Bylam uprzedzona do kokow az do teraz. Koniecznie musze wyprobowac.
OdpowiedzUsuńWidzę że masz jaśniejsze końce włosów, u mnie będzie to brązowy kok z dodatkiem różnych końcówek;)
*rudych końcówek
UsuńKiedyś fryzjerka pytała mnie czy robiłam ombre, była zaskoczona jak jej powiedziałam, że to przez słońce są tak jasne. :-) Będziesz miała rudą kuleczkę, hihi :-) :-*
UsuńNie jestem pewna, ale czy poprawną formą nie jest przypadkiem bandaNa, nie bandaMa, czy bandaMka? :) Nie piszę złośliwie oczywiście, twojego bloga czytam z przyjemnością, a to tylko czysta gramatyczna ciekawość :)
OdpowiedzUsuńBandanka i bandamka są często używane wymiennie :-) Ja przez całe życie mówię bandamka. Czy ma to aż tak duże znaczenie? :D
UsuńP.S. Bandana jest poprawnie, jejku nie mam siły poprawiać... :D Może zostać bandamka? (oczy kota ze Shreka :-))
UsuńU nas też się mówi bandaMka
UsuńBardzo ładne zdjęcia i fajnie ze dałaś propozycje aż trzech rożnych rozwiązań tego koczka , ale sądzę , że zdjęcia powinny stanowić wykończenie posta. Bardziej profesjonalny okazałby się filmik ;)
OdpowiedzUsuńFilmiku nic nie zastąpi, prawda, ale w tej chwili nie mam dobrego sprzętu i umiejętności, bym mogła nagrywać. :-) Kiedyś, kiedyś... :-) Dlatego z bólem martusiowego serduszka - musicie zadowolić się zdjęciami. :-* :-)
UsuńIdę wypróbować:))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł Martusiu ;)
OdpowiedzUsuńSpróbowałam zrobić przed chwilą identycznego koczka tylko, że niżej (kok u góry nie za bardzo pasuje do mojego kształtu twarzy) i wyciągnęłam 2 pasemka z przodu, bo jak włosy spięte są niżej to czuje się jak jakaś łysa;p Rzeczywiście wyszedł bardzo fajny, a ja zawsze myślałam, że do jakiegoś ładnego koka będę musiała tapirować włosy:)
Jejku, jejku, tak się cieszę! <3 :-) :-*
UsuńKurcze nigdy bym na takie cos nie wpadla a tez robilam mnostwo kokow i nigdy jakos mi nie pasowal- super pomysl Martusiu tylko jeszcze potrzebuje wlasnie takiej gumki :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomyslowe :):*
Nie no niby nic takiego, a w życiu nie pomyślałam żeby w ten sposób wykonać koczka :) zawsze powstawała smutna kitka ;) taka fryzura przyda się nie tylko na upalne dni ale i bad hair day :D martusiowy kuferek - skarbnicą wiedzy :) buziaki Martuś!
OdpowiedzUsuńBuziaki :-* Daj znać jak wyszło :-)
UsuńZ kokardką wygląda przeuroczo! <3
OdpowiedzUsuńSuper tutorial! Zaraz biegnę próbować:) Odkąd moje włosy uzyskały długość umożliwiającą upinanie, brakuje mi pomysłu co z nimi zrobić:/ Ostatnio noszę coś o czym wspominasz - ślimaczka na żabkach, ale nie do końca jestem zadowolona. Niestety przy cienkich, niezbyt bujnych włosach trudno uzyskać efekt obfitości:( Kiedyś, po obejrzeniu filmików w necie, próbowałam robić koczek na bazie natapirowanego kucyka, ale to była porażka - tapirowanie nie dość, że niszczy włosy, to w dodatku nie sprawdziło się u mnie, ponieważ mam włosy bardzo gładkie, w związku po natapirowaniu szybko same wracają "do siebie", nawet w upięciu - w każdym razie to była porażka. Twój koczek baardzo mi się podoba, zwłaszcza wersja klasyczna, choć z kokardką też przyznaję - wyglądasz uroczo:) Uściski!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci to wyszło:) Ja też będę próbować jutro się tak uczesać, choć nie jestem pewna, czy w kokach mi do twarzy... Ja też mam prześwity na zakolach, chyba gorsze niż Ty, a do tego mam ciemne włosy, więc tym bardziej to widać:( Włosy są tam też dużo krótsze i nigdy nie udaje mi się ich zapuścić. U Ciebie wcale się to nie rzuca tak w oczy.
OdpowiedzUsuńW ogóle muszę powiedzieć, że Twój blog jest jednym z moich najbardziej ulubionych:) Nie dość, że jest skarbnicą wiedzy, to jeszcze Ty jesteś przemiła i przesympatyczna, człowiek czuje się jakby odwiedzał przyjaciółkę:) Super:*
Dziękuję... łezka mi się zakręciła w oku :-) :-* Mam nadzieję, że dalej będę stawała na wysokości zadania. Martusia melduje się na posterunku! ;-)
UsuńPięknie ci w takim koczku!!!
OdpowiedzUsuńUroczy kok, wypróbuję koniecznie : )
OdpowiedzUsuńSwietnie Ci to wychodzi Kochana i super opis :) Musze wyprobowac u siebie ;)
OdpowiedzUsuńWitaj, Martusiu:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie są szczególnie cienkie, powiedziałabym że średniej grubości i bardzo gęste- ok. 9cm w kucyku, długość natomiast zbliżona wizualnie do Twojej, jednak spośród blogów na temat włosów zaglądam tylko do Ciebie- jesteś chyba bardzo ciepłą osobą i to przebija przez całego bloga- bardzo, bardzo lubię go odwiedzać:)
Przed chwilą zrobiłam Twojego koczka, ale z racji objętości i sztywności włosów wyszło coś, co przypomina japońskie fryzury- zamiast zaokrąglenia tych włosów, których się nie przeciąga, tworzy taki jakby geometryczny kształt, który sobie sterczy ( nie robiłam na czubku głowy, tylko z tyłu, ale nie za nisko). Objętość rzeczywiście jest duża, pewnie może też przez to, że używam do wiązania swoich cieżkich włosów bardzo grubego kabelka... W każdym razie- fryzura pomimo objętości posiada lekkość, którą staram się wydobyć ze swoich włosów i zostanie pewnie jedną z moich ulubionych... polecam dla osób o podobnych włosach jak moje:)
Pozdrowienia, Annabel
Jejku, jak się cieszę! :-) "Japoński koczek" - wiem co masz na myśli. Faktycznie wychodzi po japońsku jak kitka jest zbyt krótka. :-) Nazwijmy go ładnie: "kok gejszy". :-) :-*
UsuńFajny tutorial:) mimo że moje włosy sięgają trochę za ramiona, to może uda mi się coś wykręcić:) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńbandaNa nie bandaMa
OdpowiedzUsuńOk, zmienię, bo już druga osoba mi zwraca uwagę :-) Całe życie mówię bandaMka, ale nigdy bandaMa, a bandaNa! :-) Kwestia przyzwyczajenia i naleciałości. Buźki :-*
UsuńCo zrobić, gdy włosy są przenawilżone i ciągną się jak guma?
OdpowiedzUsuńUmyć szamponem oczyszczającym, nałożyć maskę proteinową (przy zniszczonych po spłukaniu jeszcze emolientową) :)
UsuńOlejować! :)
UsuńPodpisuję się :-)
Usuńszkoda, że nie mam gumek invisibobble ;/ ale nie będę sobą jeżeli nie wypróbuję tego koczka u siebie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przejrzysty tutorial!
OdpowiedzUsuńZ tym bujnym to bym nie przesadzała. Ładne uczesanie, ale do bujności mu daleko.
OdpowiedzUsuńGdybym chciała wykonać koka w tradycyjny sposób, czyli okręcić włosy dookoła siebie, przypominałby, hmmm, mandarynkę? :-) Gdybym zestawiła koka zrobionego w sposób tradycyjny, z kokiem z tego tutoriala, zobaczyłabyś ogromną różnicę - mandarynka vs pomarańcza. Moje włosy są cienkie i mają swoje ograniczenia. Koczek z tego tutoriala jak na możliwości moich włosów jest mega, mega bujny! :-) Jeśli ktoś ma grubsze czy bardziej gęste włosy, wyjdzie naprawdę super. :-)
UsuńZainspirowana tym postem kupiłam sobie w końcu gumki invisibobble i jestem strasznie rozczarowana. Albo to nie dla mnie albo ja jestem na to za głupia. Strasznie wyrywaja włosy. Jak już się je nałoży to jest super. Ale jak się je nakłada to włosy się w nie wkręcaję i musze je tak straaasznie roższeżać zeby przypatkiem włosów nie dotykały włosów jak je przeciągam. A ściąganie to również jakaś masakra O.o W najmniejszy kołtun się wkręcą. Mam wrażenie że one nadają się tylko na idealnie rozczesane włosy. A u mnie o to cieżko bo włosy strasznie mi się plączą no i nie wiem jak mam rozczesywać włosy jak chce ściągnąć gumke itd... :( Smutno mi strasznie, że nie umiem się nimy obsługiwać.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, gumeczki obsługuje się inaczej niż gumki tradycyjne. :-) A więc tak: nakładając gumkę trzeba ją mocno rozszerzać. Ściągając gumkę, nie robimy tego za jednym razem, taka jak przy gumce tradycyjne. Ściągamy tak samo, jak założyłyśmy, czyli "oczko po oczku" rozplatamy. Wtedy nic się nie wyrywa. :-)
UsuńWygląda świetnie! Muszę koniecznie spróbować, bo też mam problem ze zrobieniem idealnego koczka :3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, dokładny tutorial :)
Masz, dziewczyno, przepiękną szyję, pokazuj ją jak najczęściej podpinając wysoko włosy :)
OdpowiedzUsuńJa też wpadłam na pomysł takiego upięcia, choć na zwykłej gumce, ale mam włosy za krótkie (trochę poniżej ramion) i nawet mandarynka mi nie wychodzi a cebulka... może nawet cebulka-dymka... Smutne to :(
Włosy urosną, za rok będziesz się śmiała z tej dymki. A Martusia faktycznie ma piękną szyję - jak księżniczka;-) Takie fryzury są dla niej idealne!
UsuńAbrakadabra
Wyglada fantastycznie-wszystkie wersje :)
OdpowiedzUsuńMusze sporobowac!
Robię go od czasu, kiedy przeczytałam wpis i muszę, po prostu muszę to napisać - TO NAJLEPSZY tutorial, jaki w ogóle widziałam i testowałam. Łatwy, efektowny, trwały i nie niszczy włosów. Ten koczek cudowny jest, ot po prostu.
OdpowiedzUsuń:-*
UsuńPrzez całe życie robiłam koka poprostu związując byle jak włosy i uzywając miliona wsuwek. Mam długie włosy tak jak ty, już chciałam je ściąc o połowe, bo bardzo przeszkadzają mi w pracy. Ale przed tym poszukałam na internecie jak zrobic TRWAŁEGO koka. I tak trafiłam na twój post. Dzieki tobie mój kok wygląda jak kok a nie jak fryzura do sprzatania w domu. Nigdy nie wpadłam na to, żeby zrobic "palemke", przez co mój kok wygladał mało estetycznie i ładnie. Dzieki jeszcze raz, teraz nie musze ich ścinac i mój kok nie rozwala sie za każdym razem jak przechyle głowe na bok :) Ba! Nawet w nim śpie i rano jest taki sam :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł ! Wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńI like your suggestions
OdpowiedzUsuń