10 PROSTYCH ROZWIĄZAŃ
Po powrocie z wakacji nasze włosy są często suche, matowe, po prostu zniszczone nie tylko od słońca, ale również słonej, morskiej wody. Poznajcie 10 prostych rozwiązań, które najlepiej zabezpieczą włosy przed morską kąpielą oraz zregenerują je po przyjściu z plaży. Powiem też jak zadbać o skórę głowy. Mam wrażenie, że ta kwestia jest pomijana w kontekście wakacyjnej pielęgnacji, a przecież nawilżony skalp to fundament zdrowych włosów. Podam też kilka produktów wartych uwagi oraz przepisy! :-) Zobaczycie też moje stare zdjęcie, które idealnie obrazuje zniszczenia od słońca i wody. Zapraszam. :-)
"Mówiąc o zasoleniu i soli morskiej mamy na myśli mieszaninę rożnych związków chemicznych wśród których dominuje ilościowo, nadający słony smak, chlorek sodu (sól kuchenna) i odpowiedzialny za gorzki posmak siarczan magnezu." Takie mądre i prawdziwe zdanie znalazłam na stronie nurkomania.pl :-)
Sól niszczy nasze włosy. Wysusza je, matowi, usztywnia. Nawet grube, proste i lejące włosy z natury, po morskiej kąpieli stają się sianowate i zaczynają się falować.
PRZED WYJŚCIEM NA PLAŻĘ
1. ZMOCZ WŁOSY SŁODKĄ WODĄ
Przed kąpielą morską warto pomoczyć włosy w zwykłej wodzie z kranu. Włosy będą już "opite" słodką wodą, dzięki czemu mniej wciągną wody słonej.
Zamiast zwykłej wody, możemy wykorzystać wodę pitną z butelki. Możemy także stworzyć płukankę na bazie wody i soku z aloesu, która doskonale nawilży włosy. Wodę przegotowaną, butelkową lub z kranu należy rozcieńczyć z sokiem z aloesu w proporcji 1:1.
2. ZABEZPIECZ OLEJAMI I SILIKONAMI
Oleje i silikony nie tylko zabezpieczą włosy przed słońcem, ale również przed słoną czy chlorowaną wodą. W przypadku morskiej kąpieli, najlepiej sprawdzi się według mnie metoda mieszana tj. zabezpieczanie włosów olejem i serum silikonowym. Kilka kropel ulubionego oleju (u mnie oliwa z oliwek) zmieszaj z kilkoma kropelkami serum silikonowego. Zaaplikuj na włosy tak jak zwykle, ze szczególnym uwzględnieniem przednich pasm włosów i włosów nad karkiem, gdyż mamy tendencję do pomijania tych partii.
3. ZARAZ PO WYJŚCIU Z MORZA OPŁUCZ CIAŁO I WŁOSY
Na plażach czasami są dostępne specjalne prysznice, w których możemy opłukać swoje ciało po kąpieli morskiej. Jeśli jesteśmy na "dzikiej plaży", możemy użyć wody mineralnej. Oczywiście nikt nie każe nam brać ze sobą dwóch 5 l butelek wody, ale taka jedna buteleczka 1,5 l, wzięta z przeznaczeniem dla włosów, jest jak najbardziej ok. :-) To naprawdę bardzo ważne, gdyż pozostawienie włosów mokrych od słonej wody spowoduje wiele zniszczeń w ich strukturze.
4. SCHOWAJ WŁOSY!
Drugą najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić dla włosów jest wystawienie ich mokrych na słońce. Sama wiele razy tak robiłam (przed włosomaniactwem) i niestety nic dobrego to nie przyniosło.
Jak więc bezpiecznie wysuszyć włosy? Przede wszystkim założyć kapelusz, najlepiej przewiewny, z oczkami i bardzo szerokim rondem. Rondo utworzy cień i przykryje włosy, a dzięki dziurkom włosy równomiernie wyschną.
5. MIEJ W POBLIŻU BUTELECZKĘ SILIKONOWEGO SERUM
Wszystko co nakładamy na włosy, ma określoną żywotność - ściera się w ciągu dnia. Tak samo jak aplikujemy kilkukrotnie balsam z filtrem na ciało, tak i powinnyśmy dbać o kontynuację w aplikowaniu serum ochronnego. Zazwyczaj są to małe buteleczki, które spokojnie możemy ze sobą wziąć na plażę. :
6. ŁAGODNY SZAMPON | SKÓRA GŁOWY
Najważniejsze jest, by włosy oczyścić zaraz po przyjściu z plaży. Używamy w tym celu łagodnego szamponu, który delikatnie oczyści włosy i skórę głowy. Idealny będzie balsam myjący Sylveco, który pięknie nawilży i nawet lekko natłuści włosy. Możecie również wybrać jeden z tej listy delikatnych szamponów. :-) Godny uwagi jest także szampon pszeniczno - owsiany Sylveco. Polecam także zwrócić uwagę na mydło miodowe lub mydło cedrowe Agafii. To produkty multifunkcyjne, do mycia włosów i ciała, więc idealne na wakacje. Wasze propozycje bogatych szamponów piszcie w komentarzach. :-)
Na wakacje możemy pokusić się o szampon o bardziej bogatym składzie, taki który zawiera oleje, proteiny czy zioła. Warto mieć przy sobie wcierkę, która nawilży i ochroni skalp. Polecam Jantar, oprócz wyciągów ziołowych, nawilżaczy, zawiera także filtry, dlatego możemy popsikać nią całe włosy.
7. TŁUSTA MASKA
Wybierając się na wakacje i mając na względzie morskie kąpiele, na pewno nie brałabym odżywki (zbędny ciężar, słabe działanie), a tłustą maskę emolientową. Maska ma przewagę nad odżywką, gdyż z założenia jest cięższa, szybciej i mocniej działa. Maskę możemy zastosować na oczyszczone włosy zarówno na 30 - 40 minut, jak i na 3 minuty w formie odżywki. Dla przesuszonych od soli włosów, będzie to rozwiązanie idealne. Maska zmiękczy włosy, nawilży i domknie ich łuskę.
8. SERUM OLEJOWE W SPREJU
Jeśli lubicie własnoręcznie kręcone kosmetyki, możecie stworzyć wakacyjne serum olejowe w spreju, które może być alternatywą dla maski. Ulubioną odżywkę (lub maskę), olej i wodę, mieszamy w proporcji 1:1:1. Zamiast wody możemy użyć nawilżającego soku z aloesu lub wody aloesowej. Takie serum jest naprawdę mocne i trzeba uważać, by nie przeciążyć włosów.
Do serum możemy dodać ulubione półprodukty np. mleczko pszczele w glicerynie, pantenol czy mocznik. Możecie też skorzystać z moich gotowych przepisów:
9. ZIMNA WODA
Mycie obowiązkowo kończymy zimnym strumieniem wody, gdyż domknie to łuski włosa.
10. ZNOWU SILIKONY I OLEJE :-)
By zabezpieczyć włosy i je uelastycznić.
Jak widzicie morska pielęgnacja jest bardzo bogata, tłusta i intensywna. Jest to konieczne, jeśli nie chcecie, by wasze włosy po urlopie wyglądały tak:
Bez odpowiedniej pielęgnacji, nasze włosy po kilku dniach urlopu, w kontakcie ze słoną morską wodą i słońcem, mogą nieodwracalnie się zniszczyć. Po wakacjach będziemy mogły zrobić tylko jedno - ściąć zniszczenia lub męczyć się z wielotygodniową regeneracją. Oczywiście jadąc na urlop chcemy odpocząć, a nie myśleć ciągle o włosach. Uważam, że wszystko sprowadza się do dobrej organizacji. Wystarczy pomyśleć przed wyjazdem, by zabrać odpowiednie produkty.
Koniecznie napiszcie jakie są wasze ulubione metody zabezpieczania włosów przed morską wodą, ale też przed słońcem. Jestem ciekawa czy jakiś sposób was zaskoczył. :-)
____
Jeśli artykuł okazał się przydatny, będę ogromnie wdzięczna jeśli polubicie mojego bloga na Facebooku :-) To motywuje najbardziej! Przypominam też o wynikach rozdania z Batiste. Buziaki!
Ja używałam Wax Pilomax - spray na włosy, ochronny. Później, po plaży mycie i maska, zawsze i obowiązkowo! Do tego znów Pilomax, oleje i sera. Wyszło dobrze :)
OdpowiedzUsuńCzy Wax miał w składzie alkohol? Pytam, bo niestety większość produktów ochronnych przed słońcem ma :-(
UsuńAch to piękne polskie morze :))
OdpowiedzUsuńDokładnie :-) Uwielbiam tę "szorstką" przyrodę :-)
UsuńBędziesz na See Blogers?
UsuńBędę! :-)
UsuńZ pewnością skorzystam z rad gdy wyjadę na wakacje :)
OdpowiedzUsuńDobre i przydatne rady ale nie skorzystam z nich bo nie będę miec okazji
OdpowiedzUsuńMoże za rok! :-)
UsuńNie pisze się opłukaj tylko opłucz. Jeśli wybiorę się w tym roku na plażę, na pewno skorzystam z porad.
OdpowiedzUsuńOjj, wybacz Aniu :-) Jestem straszną nogą jeśli chodzi o wszelakie formy, poprawną polszczyznę itd. Wiem, że prowadzenie bloga zobowiązuje, ale niestety nie jestem w stanie wychwycić błędów czy powtórzeń, mimo kilkukrotnego czytania artykułu. Zdaję sobie sprawę, że robię ich mnóstwo! Jak wracam do starych wpisów, to czasami aż mnie samą rażą niektóre błędy... Dlatego zawsze chętnie poprawię, proszę o wybaczenie <3 :-) P.S. Jestem po mat - fizie :D
Usuńto sie wtrace ze niefortunne jest tez okreslenie "wracajac z wakacji wlosy sa blablabla". ciagle mam przed oczami obrazek z ksiazeczki Miodka ze slonkiem wedrujacym droga z tornistrem i podpisem "idac do szkoly swiecilo slonce"
UsuńPoprawię się :D Haha :D
UsuńCiekawy post. Ja odczuwam już lekkie wysuszenie włosów - wczoraj zafundowałam im olej kokosowy i dziś są w lepszej kondycji. :)
OdpowiedzUsuńJa mam od miesiąca problem z przesuszeniem, wiem co czujesz i łączę się w bólu :-)
UsuńJa ostatnio namiętnie smaruję wszystko, co wystawione na słońce, olejkiem z pestek malin. W warunkach przydomowych prac ogrodowych działa świetnie, ale na wakacje chyba skręcę serum. :)
OdpowiedzUsuńOlej z malin jest najlepszy <3 I ma silne działanie antystarzeniowe :-)
UsuńDobrze, że napisałaś o zmoczeniu włosów słodką wodą, aby się słonej nie opiły. Niby logiczne, ale sama bym na to chyba nie wpadła. ;) No i przypomniałaś mi, że muszę jakieś serum olejowe ukręcić. Niedługo wybywam na wakacje i mam dylemat co zabrać z masek albo odżywek, i czy w ogóle coś brać, bo na miejscu na pewno splądruję jakąś drogerię DM. Masz jakieś doświadczenia z produktami Balea albo Alverde?
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bo najprostsze rozwiązania często są przez nas niedostrzegane :-)
UsuńNie mam doświadczenia z Baleą i Alverde, ale wejdź na bloga "włosy na emigracji". Ewa ma dostęp do tych kosmetyków :-)
Ja mam doświadczenie z ich produktami :D odżywki z Balea ładnie pachną. Na moich włosach dobrze się sprawdza Balea Intensivpflege Spülung Vanille & Mandelöl :D
UsuńZ Alverde Lubie tez maski do włosów, moja ulubiona to Alverde Feuchtigkeit Kur Aloe Vera Hibiskus. Innych jeszcze nie próbowałam... aa iii jeszcze Lubie olejek do włosów z Alverde Nutricare Haaröl Mandel Argan
I szampon bez sls, taki czerwony Color - Glanz - Shampoo Lindenblüte, Cranberry, ma wysoko w składzie niewiadomy alkohol, z tego co wyczytałam to służy za konserwant, więc nie stosuje go na codzień.
Jako zabezpieczenie końcówek używam Balea Beautiful Long Wunderserum :D
I jeszcze musze dodać żebyś weszła sobie na stronę dm: dm.de
UsuńPotem wejdź w zakładkę "dm Marken" I wejdź w Balea albo Alverde. Potem kliknij "Produkte"
Zobaczysz cały asortyment ich kosmetyków w raz z cenami i składami :*
Super, dziękuję Wam za pomoc! Moja lista zakupów się powiększa. ;)
UsuńWpisałam się pod poprzednim postem, ale nie otrzymałam odpowiedzi, więc może wpiszę się jeszcze raz, ponieważ bardzo zależy mi na poznaniu Twojej opinii :)
OdpowiedzUsuńChciałabym prosić o radę, bo mam ogromny dylemat :( Obecnie mam 27 lat, a od 23 roku życia siwieję. Przez cały ten czas, a niestety nawet dużo wcześniej zanim siwiałam farbowałam włosy. Po latach jestem tym potwornie zmęczona, kolory stale mi się wypłukują (zapewne przez wysoką porowatość), ciągle rudzieją, co bardzo mi nie służy, bo z natury jestem szatynką, więc takie ciepłe miedziane odcienie wyglądają jak za mocny makijaż i w ogóle mi nie pasują :/ W dodatku w ostatnim czasie zmieniły mi się upodobania i podziwiam naturalne kolory, ponieważ uważam, że farbą nigdy się takich nie uzyska. No i struktura niefarbowanych włosów jest zupełnie inna. Także w związku z tym ostatnio coraz poważniej rozważam powrót do naturalek... Tylko te siwe.. :( Jest ich sporo, a szczególnie z przodu, najwięcej na zakolach, z tyłu głowy mało. Czy uważasz, że jest sens zapuszczać w tym wieku naturalne włosy przeplatane z siwymi? Czy to może wyglądać dobrze? Czy powinnam się jednak pogodzić z wiecznym farbowaniem? :( Bardzo proszę o odpowiedź.
Przepraszam, że nie odpisałam od razu - nie wyrabiam :-) Kochana, przede wszystkim polecam poczytać o hennie! Godna polecenia jest marka Khadi. Skoro masz ciemne z natury włosy, taka henna będzie idealna. To taka koloryzacja połowiczna, gdyż henna nadaje kolor, ale równocześnie pielęgnuje włosy - pogrubia i wzmacnia.
UsuńCo do siwych włosów i powrotu do naturalnych. Myślę, że musisz sama zastanowić się co właściwie Ci się podoba. Myślę, że nie na miejscu jest ocenianie przeze mnie, że kilka siwych włosków jest dobre/złe, bo to zależy od indywidualnych preferencji.
27 lat to wcale nie jest dużo! Nawet pisałam kiedyś artykuł o tym, że kobiety po 30 często zmieniają fryzury na krótkie i rezygnują z zapuszczania, bo "nie wypada". Bzdura! Wszystko wypada! Wiem, że czyta mnie kilka Pań po 50 z długimi włosami ;-) I czują się w nich kapitalnie, także wszystko siedzi w naszej głowie.
Przeczytaj ten artykuł - czy jestem za stara na długie włosy?
http://www.martusiowykuferek.pl/2014/07/dugie-wosy-po-30-czy-warto-zapuszczac.html
Może dobrym rozwiązaniem byłoby stosować hennę tylko na grzywkę czyli tam gdzie jest najwięcej siwych włosów?
Aha! Jeszcze wpadła mi do głowy myśl. Spróbuj robić płukanki kawowe (przepisy znajdziesz w internecie), gdyż naturalnie przyciemniają włosy. :-)
Daj znać co o tym myślisz, może ktoś jeszcze coś od siebie doda. Będzie dobrze, wiem to, bo już pierwszy krok zrobiłaś - napisałaś o problemie, chcesz działać, to najważniejsze! Buziaki :-*
Dziękuję bardzo za tak szeroką odpowiedź :)
UsuńJeśli chodzi o hennę, to czasem myślałam nad nią, ale czy henna nie daje czasem ciepłego odcienia? Bo mój naturalny to taki zimny, raczej jasny szatyn, taki szary po prostu i we wszelkich ciepłych odcieniach wyglądam fatalnie :/ Dlatego jestem tak niezadowolona z farb, bo mimo, że farbuję niby na chłodne brązy u fryzjera, a i tak kończę z ciepłymi, które w ogóle nie pasują do mojej cery :/ Boję się, że przy hennie już w ogóle uzyskałabym zbyt ciepły odzień..
Odnośnie wieku, to nie miałam na myśli tego, że nie mogę mieć długich włosów, tylko bardziej chodziło mi o to, że tak młodo siwieję. Nie wiem czy dobrym pomysłem jest chodzenie w tak młodym wieku z siwymi. Chciałabym mieć naturalne, tylko boję się, że to będzie brzydko wyglądać i chciałam wiedzieć, czy uważasz, że warto zapuszczać naturalne przeplatane z siwymi ;)
O płukankach kawowych pomyślę, o ile nie będą ocieplać koloru to chętnie spróbuję :)
Moja młodsza siostra od paru lat ma siwe włosy, tylko ze to blondi i w ogóle tego nie wydać, ja mam30 w tym roku i parę się pojawiło to szybko ukrocilam ich żywot. Co do henny, z natury jestem szatynka i choć kolor się fajnie utrzymuje itd. to ma refleksy miedziane mnie to już ciraz bardziej drażni( farbuje henna pol roku wcześniej mialam naturalki , a kiedyś co rusz inna farba;) ) Takze wygląda to bardzo naturalnie, ale jednak wychodzi ta rudosc. Nie od razu ale pojawi się na pewno. Co do siwych, za bardzo nie pomogę ale kiedy systematycznie olejowalam skalp rycyna to siwych w ogóle nie miałam, robiłam to raz w tygodniu albo rzadziej potem peeling obowiazkowo, olej rycynowy stosowalam na szybszy wzrost ale on też przyciemnia i kiedy przestalam to takie pojedyncze mi sie pojawiały;) płukanke z kawy ubostwiam i również polecam, sprawdzona rowniez na corce, ktorej od slonca brazowe wloski momentalnie sie rozjasniaja do blondu, po plukance braz wraca i jeszcze pachną fajnie wloski. Efekt 2, 3 dni się utrzymuje a przy regularnym stosowaniu jest widoczny.
UsuńW takim razie henna odpada, bo u mnie właśnie wszelkie miedzie i rudości wyglądają fatalnie, chciałabym aby mój kolor był jak najbardziej chłodny.Pomysł z olejem rycynowym i płukanką wypróbuję! Dziękuję za rady :)
UsuńJa na pewno moge potrwierdzić moc intensywnego olejowanie wlosow na plaze. Po tygodniowym wyjezdzie z kapielami morskimi i zabawach z piaskiem moje wlosy byly w takiej samej kondycji jak przed wyjazdem. Naolejowanie wlosownprze dwyjsciemzajmowalo kilka minut, na plazy wcale tego nie bylo widac (bo kto rozpozna czy wlosy sa mokre czy tluste od oleju? Nikt, wiec w ogole sie z tym olejem nie wyroznia) a zabezpieczenie wlosow perfekcyjne.
OdpowiedzUsuńNo właśnie i tak nie widać czy to olej czy woda :-)
UsuńMartusiu, a ja mam do Ciebie pytanie jako do mojego włosowego guru :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku, nie mając jeszcze pojęcia o pielęgnacji włosów, kupiłam w Rossmannie spray ochronny do włosów z UV, dokładnie ten: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=52322
Jego skład wygląda następująco: Aqua, Cetrimonium Chloride, PEG-7 Amodimethicone, Glycerin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Sodium benzoate, Capryl/Capramidopropyl betaine, Panthenol, Parfum, Laurdimonium hydroxypropyl, Hydrolized wheat protein, Benzophenone-4, PVP, Betaine, Sodium chloride, Citric acid, Inulin, Benzyl alcohol, Potassium sorbate, Limonene, Lecithin, Alcohol.
Nie znam się dokładnie na składach, więc pierwsze o co Cię proszę to ocenienie tego kosmetyku pod tym względem. Druga rzecz, o którą chciałabym Cię zapytać, to czy kosmetyk ten mogę w jakiś sposób wzbogacić? A jeśli tak, to czym? W moich "zbiorach" z półproduktów posiadam: sok z aloesu, glicerynę, potrójny kwas hialuronowy 1,5%, oraz oleje: awokado, makadamia, z nasion malin (który jest przecież naturalnym filtrem, jak się ostatnio dowiedziałam). Czy jest sens dodawać do tego spray'u półprodukty, czy lepiej zainwestować w lepszy kosmetyk, a może taką mgiełkę "ukręcić" własnoręcznie od początku? Bardzo Cię proszę o opinię i pozdrawiam gorąco :)
- Adrianna
Też miałam ten sprej, kupiłam go 2 lata temu pod wpływem impulsu. :-) Sprej zawiera Benzyl Alcohol i Alcohol. Myślę, że składniki te są tutaj użyte głównie dlatego, by konserwować kosmetyk, aczkolwiek w moim przypadku (cienkich i delikatnych włosów) jakiekolwiek stężenie alkoholu wysusza włosy. Początek jest składwo ok - filmformery, które mają za zadanie ochronić przed ucieczką wilgoci, "zakonserwować" włosy (uwielbiam to określenie :-)).
UsuńJeśli nie masz wrażliwych, delikatnych włosów, to doraźnie, kilka razy możesz zastosować. Jeśli masz takie włosy jak ja - odstaw. Oczywiście możesz wzbogacić sprej jednym z półproduktów, najlepiej sokiem z aloesu lub kwasem hialuronowym (gliceryną nie, bo już jest :-)). Oleju bym nie dodawała, bo serum jest już samo w sobie tłuste (parafina, amodimethicone).
Ja bym ukręciła mgiełkę: olej z nasion malin, nawilżający półprodukt + przegotowana woda :-)
Dziękuję za odpowiedź :) moje włosy są cienkie, ale nie wydaje mi się żeby były szczególnie delikatne. Jedynie końce, pamiętające czasy farbowania, szybko się niszczą i wykruszają, i przez to włosy wolno rosną :( po wakacjach planuję podciąć sporo końcówki, aby całkowicie pozbyć się farbowanej części :)
OdpowiedzUsuńa co do mgiełki wzbogaconej półproduktami - ile czasu taka wytrzyma zanim się zepsuje? I czy powinno się ją trzymać w lodówce?
No właśnie taka mgiełka ma krótki termin ważności, przez co najlepiej robić ją w mniejszej ilości. Gdy się zepsuje to poznasz po zapachu. Olej jełczeje i zaczyna nieprzyjemnie pachnieć. W sklepie z półproduktami można zakupić konserwant naturalny FEOG :-) Jeśli kręcisz mgiełkę i dodajesz do nie odżywkę, to wytrzyma dłużej. W końcu odżywka ma w sobie już konserwanty, a ty je nieco rozcieńczysz pozostałymi składnikami :-)
UsuńJa byłam nad jeziorem na wczasach (stąd moje późne spostrzeżenie,że wygrałam konkurs!), a woda była czyściutka:) Włosy miałam zazwyczaj związane w koka, dlatego nie były mocno wysuszone, jednak słońce bardzo je zepsuło. Mimo wszystko od jutra zaczynam rutynową kurację :)
OdpowiedzUsuńCenny wpis! Na pewno w przyszłym roku skorzystam przynajmniej z części rad. Nie wpadłam na to, by "nasączyć" włosy przed kąpielą słodką wodą, jakie to proste... Nie miałam też świadomości, że woda morska tak niszczy włosy. Niestety zazwyczaj nie mam możliwości opłukania pod prysznicem, to w połączeniu z mocnym słońcem (w kapeluszach źle się czuję...) daje "efekty". Dotąd stan włosów po wakacjach łączyłam raczej właśnie z nadmiarem słońca, a nie kąpielami w morzu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoim ukochanym sposobem na ochronę włosów podczas upałów i kąpieli morskich jest suchy olejek z filtrem .
OdpowiedzUsuńMa świetny skład ( filtry i różne oleje ) , chroni i natłuszcza . Niestety już wróciłam z wakacji i do niektórych rad się nie dostosowałam . Zupełnie zapomniałam o masce i przez cały czas używałam drogeryjnej odżywki. Ale dzięki olejkowi moje włosy są wciąż w niezłej kondycji .
Martusiu świetny blog :*
Jakiego olejku używasz?
UsuńDziękuję :-)
Wysoki kok na wypełniaczu jest chyba jednym z lepszych sposobów, no chyba że będziemy nurkować :D
OdpowiedzUsuńJeśli będziemy nurkowały, to wypełniacz skutecznie uniesie nas na wodzie i uratuje nam życie, warto! :D
UsuńMartusiu i nie tylko, jeżeli któraś z was potrafi mi doradzić to proszę kogokolwiek :(
OdpowiedzUsuńChodzi o to, że mam mega przerzedzone końcówki, rozjaśnione słońcem, mega suche no i troche połamane, porozdwajane, ale i tak tragedii nie ma (białe kulki na końcach też się pojawiają). A zniszczyła je tak hotelowa woda w Bułgarii, słońce no i wiadomo woda z morza :( Chłopaki z obozu nazwali moje włosy nietypowymi, jedni polecieli z określeniem słoma, a jeden nazwał je "nitkami". Jest mi mega przykro, mam ochotę całkowicie ściąć włosy, ale w krótkich bardzo źle się czuje :( Wiem, że 2 cm załatwi problem rozdwojonych końców, ale włosy są suche jak wiór i nie potrafie ich nawilżyć za nic w świecie. Jak normalnie są suche to teraz to w ogóle jakaś masakra.
Niech mi któraś powie co ja mam zrobić, czego używać, albo nie wiem, jak się coś sprawdzi to mogę nawet zapłacić, bo naprawdę nie daje już rady.. :(
Przede wszystkim ładuj we włosy ile wlezie, że tak powiem. Odstaw odżywki, a stosuj bardziej treściwe maski. Do tego koniecznie metoda OMO, a nawet OOMO. Na koniec zabezpiecz włosy silikonowym serum. Kilka dni takiej intensywnej pielęgnacji powinny pomóc. Daj znać jak poszło... :-( A co do tych chłopaków, to nawet nie zdają sobie pewnie sprawy jak przykre rzeczy powiedzieli...
UsuńTak jak koleżanka wyżej - o wszystkim słyszałam, wszystko bym sama wykombinowała, ale ten patent z moczeniem słodka wodą jest TAK GENIALNY, że nigdy w życiu bym na to nie wpadła! Miszczu!
OdpowiedzUsuńteż mam cienkie włosy niestety.. ale stosuję szampon i odżywkę bez spłukiwania z keratyną chantala i w sumie nie mam co narzekać, może i cienkie ale nie łamliwe, polecam spróbować :) ośmieliłabym się nawet stwierdzić że cienkie włosy bez keratyny nie dają rady.. :)
OdpowiedzUsuń