Według typologii przedstawionej w tym wpisie, moje włosy to fale typu 2a. Nie są ani proste, ani kręcone, a cienkie i "pomięte". Poddają się stylizacji zarówno na fale jak i włosy proste. Moje włosy są w dużo lepszej kondycji niż 2 lata temu i ciekawiło mnie jaki efekt uzyskam, stylizując je na fale. :-) Była to moja pierwsza próba wydobywania skrętu od dawien dawna, a efekt jaki uzyskałam, pozytywnie mnie zaskoczył. Przez przypadek odkryłam sposób na mega objętość.
Dlaczego tak rzadko stylizuję włosy na fale?
Muszę włożyć wiele pracy w to, by fale wyglądały estetycznie. Dlatego najczęściej stylizuję włosy na gładkie i proste. Jest to szybkie i wygodne. Wystarczy, że mokre włosy strzepnę rękoma kilka razy i schną w takiej "prostej formie" do końca. Dodam jeszcze, że im mam włosy dłuższe, tym są cięższe, a tym samym trudniej się podkręcają. Dodatkowo cięcie, które preferuję, a więc wszystkie włosy jednej długości, rozprostowuje włosy.
Fale uzyskałam w następujący sposób:
- Przed myciem dokładnie rozczesałam włosy szczotką z włosia dzika.
- Włosy umyłam szamponem pszeniczno - owsianym Sylveco. Nie nakładałam żadnej odżywki ani maski, ponieważ nie chciałam niepotrzebnie ich obciążać.
- Po wymyciu włosów odsączyłam nadmiar wody, stosując metodę ręcznikowania (ploppingu). Dzięki temu włosy już delikatnie się pofalowały.
- W wilgotne włosy wgniotłam żel lniany, który przygotowałam według tego przepisu.
- Włosów nie rozczesałam, zostawiłam do naturalnego wyschnięcia. Schły o godzinę dłużej niż zazwyczaj (ok. 3h), ponieważ żel skutecznie nawilżył włosy.
Mokre włosy pokryte żelem lnianym |
Włosy w połowie suche, w połowie mokre (i moja gustowna piżamka, wybaczcie :-)) |
Po całkowitym wyschnięciu, włosy prezentowały się tak:
Nierozczesanie włosów po myciu było błędem. :-) Włosy były nieestetycznie pofalowane (coś między "krzywymi" włosami, a falami :-)). Dopiero przerzucenie ich na bok dało zadowalający efekt.
Najgorzej prezentowały się końcówki. To najstarsza część moich włosów, która systematycznie jest narażana na zniszczenia. Wymaga intensywnej pielęgnacji w tym dużej dawki emolientów, której niestety nie otrzymała podczas tego zabiegu. Po drugie moje włosy podcięte są tak, aby estetycznie prezentowały się będąc proste. Analogicznie: wyprostowanie kręconych włosów ukazuje ich krzywiznę, gdyż docelowo są podcinane do noszenia w skręcie.
Tak prezentowały się włosy, gdy rozczesałam je szczotką z naturalnego włosia:
Po prawej stronie wgniotłam jeszcze troszkę żelu lnianego :-) |
Jestem absolutnie zachwycona efektem "lwiej grzywy". :-) Czuję się świetnie w takiej fryzurze! Włosy są co prawda matowe, bardzo puszyste i sztywne, wręcz szorstkie w dotyku, ale dla mnie to miła odmiana od przyklapniętej codzienności. Robią wrażenie mega objętości, są bujne. Koniecznie spróbujcie :-)
Kok upięty spinkami żabkami również ślicznie się prezentował :-)
Włosy były bardzo uniesione, wręcz trudne do ujarzmienia. Przy zakolach sterczały w różne strony i śmiesznie się wywijały.
Na pewno podejmę się kolejnych prób wydobywania skrętu, modyfikując poszczególne elementy np. dokładając maskę czy rozczesując włosy po myciu. Stylizujecie włosy na fale czy może wolicie proste?
→ FACEBOOK ←
☼ INSTAGRAM ☼
♥ BLOGLOVIN ♥
U mnie było podobnie z tym że ja stwierdziłam, że już nigdy więcej ;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPo rozczesaniu powstało "siano", ale na tym zdjęciu po dodatkowym dołożeniu żelu wyglądają o niebo lepiej :D
OdpowiedzUsuńPróbowałam tak bo tez mam ten typ 2a jednak mi takie fale sie nie podobają dlatego po chyba miesiącu prób zrezygnowałam :)
OdpowiedzUsuńMi się chyba też nie podobają... :D Ale efekt szopy jest fajny ^^
UsuńMartusiu, czy znasz jakiś sposób, żeby zachować takie fale na następny dzień?
OdpowiedzUsuńRównież mam typ 2a, próbowałam je stylizować na fale, z niezłym skutkiem ale minus tego był taki, że musiałam myć włosy codziennie i codziennie stylizować, żeby wyglądały ładnie, a jest to kłopotliwe..
Dodatkowo wolałabym móc to robić myjąc włosy wieczorem, a nie rankiem przed wyjściem - czy jest to w ogóle możliwe?
Pozdrawiam! :)
Myślę, że trzeba by było spróbować myć wieczorem i wysuszyć suszarką z dyfuzorem. W mojej suszarce jest genialny dyfuzor, taki wielgachny, że pomieści mi wszystkie włosy :-)
UsuńCzyli suszyć, ugniatać podczas suszenia, dokładać żelu lnianego. Na noc proponuję zrobić bardzo luźny kok ślimak. To raczej powinno być gniazdo, coś ala upięcie włosów na czubku głowy, aniżeli kok, używając spinek żabek. Mam zamiar właśnie taki sposób przetestować, bo przynajmniej w teorii powinien się sprawdzić :-)
Rano można dołożyć znowu żelu lnianego. Aha! I ważne jest według mnie mycie głową w dół, gdyż włosy są wtedy bardziej uniesione :-)
Dziękuję bardzo, wypróbuję Twoje rady :)
UsuńPolecam zdecydowanie na noc wysoki kucyk :) Rano natomiast reanimator skretu, ktory opisywalam u siebie ;)
Usuńjak ja ostatnio robiłam fale z opaską ( z Twojego "przepisu") :) to mi zupełnie nie wyszły :D pewnie coś poknociłam,albo miałam za świeże włoski.Spałam w tej opasce całą noc , a jednak się tak ładnie nie pofalowały jak Tobie :(
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować z tym żelem lnianym
Robiłaś z cienkiej czy grubej opaski? :-)
UsuńO nie, szczerze mi się nie podoba :( Zdecydowanie wolę jak są proste, albo mocniej pokręcone. Nierozczesane wyglądają jak potargane. Rozczesane lepiej, ale spotęgowany jest efekt przerzedzonych końcówek, nie wiem, czy faktycznie takie masz, czy tu tylko tak wyglądają. Też mam 2a, cienkie i mało włosów, więc u mnie wyglądałyby podobnie przy takiej stylizacji. U mnie się sprawdza falowanie na dobierany warkocz, przy czym końcówkę wywijam (nie wiem jak to opisać, przy ostatnim zawinięciu gumki nie przeciągam jej do końca). Dzięki temu, końcówki falują bardziej i nie widać, że są rzadkie. A przy tym nie trzeba się tyle bawić.
OdpowiedzUsuńPowodzenia przy kolejnym próbach :)
Nie dogodzisz :D :-*
UsuńWłosy są podcięte tak, by układały się ładnie będąc prostymi. Jak się nieregularnie falują, wtedy końce unoszą się w niektórych miejscach, w niektórych nie. Poza tym... tak, są już lekko przerzedzone, ale nie aż tak jak ukazują to zdjęcia. :-) W lipcu podcinam! :-)
Podeślij zdjęcia jak wywijasz końcówkę, chętnie bym wypróbowała :-)
Fajny efekt, zupełna odmiana! Też mam 2a, zawsze stylizuję na proste, ale chyba skuszę się na taki eksperyment :D Jeśli uda mi się porobić zdjęcia, na pewno podeślę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kari Na :)
Chętnie bym wypróbowała, ale chyba mam za krótkie włosy, aby uzyskać odpowiedni efekt :(
OdpowiedzUsuńJa nawet nie próbuje u siebie wydobyć skrętu czy czego kolwiek, nawet jak się pokręcą to rozczesuje je :)
OdpowiedzUsuńJak nie Twoje ! Ale bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, jak nie moje :-) Po 2 latach blogowania coś zaczyna się dziać, ijee! :D
UsuńU mnie najlepiej skręt wydobywa koczek ślimak ;)
OdpowiedzUsuńSama mam bardzo podobne włosy - ani całkiem falowane ani całkiem proste. Żelu używałam jako maseczki i efekt był świetny. Spróbuje nastepnym razem go powgniatać :D
OdpowiedzUsuńPo żelu lnianym wyglądają bardzo ładnie. :)
OdpowiedzUsuńPo dodaniu żelu lnianego na końcu wyglądały bardzo dobrze :) Moje proste włoski nie poddają się takim eksperymentom :(
OdpowiedzUsuńMoje po żelu i ugniataniu wyglądają podobnie :) I również są szorstkie i matowe, czego nie lubię, po preferuję gładkość. I tu pojawia się odwieczny problem: gładkie czy pełne objętości? :D Ja ostatnio kombinuję z metodami bez ciepła, szukam idealnej :)
OdpowiedzUsuńGładkie i błyszczące czy pełne objętości i matowe, to też mój odwieczny problem, nawet pisałam o tym kiedyś na blogu :-)
UsuńJa na moich włosach nawet nie próbuje wydobyć skrętu, po prostu kręcone włosy mi nie pasują a do tego włosy są odporne na wszelkie próby :) Ale Tobie życzę powodzenia w kolejnych próbach :)
OdpowiedzUsuńNa moich prostych jak druty włosach w życiu nie uzyskam najmniejszego skrętu :(
OdpowiedzUsuńJejku, jak to fantastycznie wygląda! Piękne włosy, Martusiu. :) Baaardzo chciałabym wypróbować takie falki na moich włosach, bo mam podobny typ jak Twój (2a), ale strasznie się boję, że coś pokręcę, albo mi nie wyjdzie i włosy będą wyglądać koszmarnie, dlatego czekam na jakiś leniwy dzień w domu na wakacje i wtedy spróbuję. :D Czy mogłabyś dokładniej opisać o co chodzi w metodzie ręcznikowania? :o
OdpowiedzUsuńJak nie wyjdzie, to zrobisz koczka. Super wygląda z takich napuszonych włosów, taki duży. :-) Zrobię wpis o ręcznikowaniu :-)
UsuńWygląda genialnie :>. U mnie chyba by nie wyszło, bo moje włosy to proste druty. Trochę wywijają się na końcach, ale jednak proste...
OdpowiedzUsuńJakbym czytała o swoich włosach. :) Zdarzyło mi się parę razy rozczesać nieudany skręt i faktycznie efekt objętości jest super. Podobne napuszenie uzyskuję po przeczesaniu włosów dzikiem głową w dół, tylko niestety niedługo się ono utrzymuje.
OdpowiedzUsuńMoje to też 2a, chyba dzisiaj będę próbować wydobyć skręt :D. Napisze post ze zdjęciami i wyśle Ci link na e-mail :D. Bardzo mnie zmotywowałaś :D.
OdpowiedzUsuńSuper by było :-*
UsuńHej :-) fajny efekt, moje włosy po dłuższych badaniach również mają poziom 2a z czego się ciesze:-) może i są cienkie, ale wiem że o grubość można zawalczyć... jeśli wcierki nie działają to optycznie:-)
OdpowiedzUsuńJa widzę masę baby hair a jestem włosomaniaczką teoretycznie od ponad 2,5 miesiąca ze skrzypem, a praktycznie od zewnątrz od początku czerwca zaczynając od ścięcia mocno zniszczonych końcówek przez wcierki, olejowanie, odzywki maski itd. i wiem że nie dostanęod razu pięknych gęstych włosów, ale po olejowaniu i odzywianiu czuję że włosy są jakby wypełnione i przez to mój mysi ogonek stał się grubszy:-) lubię teraz mój kucyczek dotykać jest fajny gruby, śliski i gładki:-) Włosy mam do ramion a po bokach na lini uszu strzępy ale wiem że przy ciężkiej pracy i systematyczności będę miała chociaż połowę Twojej długości:-)
Kiedyś skręt wydobywałam tak: po umyciu włosów, zawinęłam je w ręczniik na trochę aby odsączyć nadmiar, a następnie kiedy podeschły ale były wilgotne delikatnie ugniatałam dłońmi, oczywiście wcześniej je rozczesałam bo miałabym kluchy :-D
Pozdrawiam Gosia:-)
Super efekt, szczególnie po rozczesaniu, wygladają na bardzo gęste i ta objętość ahh :D Zazdroszcze bo moje włosy chyba nie dałyby się na to nabrać bo są proste jak druty :P
OdpowiedzUsuńa mnie się bardzo podoba efekt, gdy ich nie rozczesałas po umyciu :)
OdpowiedzUsuńGratuluje Martus wydobycia falek, super wyszlo :) Probuj dalej, ja tez od takich zaczynalam :) W szoku jestem, ze przy Twoich rownych wlosietach, po stylizacji koncowki faktycznie sa mniej pelne, czyli jednak cos w tym jest, ze falowane tak maja - tak sie tylko pocieszam ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję! U Ciebie będę szukała informacji o innych sposobach na wydobycie skrętu :-) A te końcówki faktycznie, nieciekawe!
Usuńja tez mam wlosy typu 2a i taki efekt uzyskiwalam dzieki piance. a teraz sprobuje z zelem lnianym!
OdpowiedzUsuńNo jasne, lepiej naturalnym, nieinwazyjnym sposobem, buźki :-*
UsuńJa mam włosy niby proste z tendencją do falowania. Pierwsza próba wydobycia skrętu przy pomocy recznikowania i żelu lnianego wyglądała bardzo podobnie do Twojej z tym ze moje były jeszcze bardziej" pogniecione". Czy Tobie też schnely pół dnia? :D
OdpowiedzUsuńja aby uzyskać fale dzielę włosy na trzy (jak do warkoczyka), każde pasmo zakręcam i inną stronę i robię z nich lekki warkocz :) efekt - bomba :)
OdpowiedzUsuń