Otrzymałam maila od Czytelniczki Dagmary, na pierwszy rzut oka krótki i niepozorny, jednak po przeczytaniu i zagłębieniu się w problem powstał z niego (tak myślę) bardzo ciekawy temat. Dagmarka mimo dobrej pielęgnacji zastanawia się jak poradzić sobie z krótszymi partiami włosów, które się niszczą i odstają od reszty zdrowych włosów.
"Witaj!
Piszę do Ciebie ponieważ doradzasz dziewczynom w strefie czytelnika, pomyślałam że i mnie możesz. :)
Od 3 lat nie farbuję włosów, do połowy zeszłego roku wspomagałam się henną i indygo. Mimo że jestem brunetką, moje włosy są naturalnie cienkie i delikatne. Udaje mi się je zapuścić, staram się systematycznie podcinać zniszczone końcówki które są zdrowe, ale problem tkwi w krótszych włosach. Niestety nie wszystkie włosy są równej długości (w sumie logiczne w końcu baby hairy nie stają się nagle długimi pasmami) choć są obcięte na prosto. Krótsze partie bywają porozdwajane i łamliwe. Zaczynam się martwić że żeby mieć całkiem zdrowe włosy musiałabym je obciąć do ramion, gdzie jeszcze nie zdążą się zniszczyć krótsze partie.
Przed każdym myciem staram się naolejować włosy, nie używam szamponów z SLS, SLES ponieważ wysuszają włosy oraz źle działają na skórę głowy. Odżywki i maski wybieram z małą ilością silikonów ponieważ po dużej dawce są przyklapnięte "bez życia", jednak zawsze przed suszeniem i po używam jedwabiu z silikonami.
Proszę Ci o pomoc; mam jedwabną poszewkę, gumki bez metalowych łączeń, delikatny ręcznik, suszarkę z jonizacją i chłodnym nawiewem, a pomimo to mam taki problem, już nie wiem co robić :(
Pozdrawiam Dagmara."
Moja odpowiedź
Pielęgnacja Dagmary jest świadoma i w tym przypadku nie stanowi źródła problemu. Kwestia krótszych, niszczących się włosów związana jest z delikatną strukturą.
Krótsze włosy mogą być zarówno nowymi włoskami czyli baby hair jak i włosami, które się połamały. Cienkie włosy są z natury bardzo wrażliwe i delikatne. Łamią się od czesania, od wiązania gumką, od spinek, uszkadzają ocierając się o materiał. Akurat w przypadku cienkich włosów nie jesteśmy w stanie w pełni ich zabezpieczyć przed zniszczeniami. Nawet bardzo zdrowa tafla cienkich włosów nie jest tożsama z niezniszczalnością. Mając w porównaniu dwa zdrowe włosy, cienki i gruby, ten cienki zniszczy się szybciej. Porównać to można do nitki i sznurówki. Zarówno nitka jak i sznurówka są błyszczące i zwarte, a mimo to nitka szybciej się zerwie.
Krótsze włoski najczęściej występują przy twarzy, nad karkiem i wierzchniej warstwie włosów. Uważam, że fizycznie nie jest możliwe, aby włosy (a cienkie to już w ogóle) były zdrowe w 100%. Myślę, że zawsze znajdziemy jakąś partię włosów, które będą podniszczone i odstające od reszty. Przykładowo, moje włosy są generalnie zdrowe, tak się też wizualnie prezentują, ale i tak znajduję rozdwojone i połamane końce.
Dagmarce polecam kontynuować pielęgnację, bo mimo wszystko zniszczeń będzie coraz mniej, aczkolwiek w pełni wyeliminować się ich nie da. Od siebie mogę polecić szczotkę z włosia naturalnego, ponieważ stan moich włosów poprawił się, gdy zaczęłam jej używać (szczotki plastikowe łamią włosy).
Czy Wasze cienkie włosy też się tak zachowują?
Powiązane artykuły:
- Charakterystyka cienkich włosów
- Szczotka z włosia dzika
- Odstające włosy na długości - jak zwalczyć problem?
Jeśli chcecie zgłosić się do mnie z prośbą o pomoc, a rozwiązania nie znalazłyście na blogu - piszcie. Tutaj instrukcja jak się zgłaszać. :)
Tak zachwalasz tę szczotkę dziką, że się skusiłam, mimo że mam krótkie włosy. Już do mnie jedna sztuka jedzie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Strefę Czytelnika i chyba sama zgłoszę się do Ciebie o poradę. Dagmarze nic niestety podpowiedzieć nie jestem w stanie ponieważ dopiero zaczynam włosową przygodę, ale życzę jej aby szybko uporała się ze swoim problemem.
Przy krótkich włosach można kupić mniejszy rozmiar. :) Ta moja jest największa z dostępnych, dobra dla długich włosów. Daj znać co uważasz na jej temat jak już jej poużywasz. Dla mnie to najwspanialsza rzecz pod słońcem. :)
UsuńNapisz koniecznie: strefaczytelnika@gmail.com
:*
Mam podobny problem z partia dawniej cieniowanych wlosow, przy olejowaniu staram sie poswiecac im wiecej uwagi:)
OdpowiedzUsuńJa również miałam mocno cieniowane włosy i do tej pory skracam zniszczone partie - a te najdłuższe są mega zdrowe :/
UsuńNitko, u mnie to samo. Najdłuższe partie były najzdrowsze, a te krótsze w dużo gorszym stanie.
UsuńTak , mam to samo :)
OdpowiedzUsuńO, właśnie czytałam Twoją WH u Anwen i pomyślałam "kolejna cienkowłosa" i od razu do głowy przyszedł mi blog Martusi :)
UsuńMoje Kochane :)
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź. :) Myślałam, że jednak jest jakaś rada, ale widocznie przy dłuższych włosach to nieuniknione :( Szczotkę z włosia dzika posiadam od dłuższego czasu marki Khaja. Ale i tak momentami wydaje mi się nie delikatna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, D.
ja to sobie tak tlumacze- jesli codziennie wypada mi powiedmy 50 wlosow...to 50 nowych tez wyrasta. i dlatego niemozliwe jest "miecie" wszystkich wlosow jednej dlugosci- bo beda baby hairy 5, 10,15 i 20 centymetrowe. na dodatek w ogolnej fryzurze taki dajmy na to 10ciocentymetrowy babyhair z czubka glowy bedzie sie konczyl na wysokosci ucha a taki z karku gdzies znacznie nizej...
UsuńA jakie masz włosie w tej szczotce?
UsuńWłosy są w różnym stadium wzrostu, to prawda. Ok. 85% naszej czupryny jest w fazie wzrostu, a 15 % w spoczynku :)
Włosie dzika :) Może koza była by lepsza.
UsuńPozdrawiam, D.
anonimku- o ile jeszcze wrocisz do tego wpisu :) mam szczotke khaja i gorgol, z wlosa dzika obie i osobiscie uwazam ze khaja jest lepsza- peczki wlosia w khai sa mniejsze (tzn mniej wloskow w pojedynczej kepce) dzieki czemu szczotka jest delikatniejsza. ale i skuteczniej czesze
UsuńJa też to mam, niestety. Mam cieniutkie i rzadziutkie włoski o długości do ucha, więc żeby pozbyć się notorycznego oklapu nakręcałam prawie wysuszone włosy na wałki z rzepami. Zanim się zorientowałam, okazało się, że mam mnóstwo pourywanych włosów. Myślałam na początku, że to BH, ale nie :( Skończyłam z wałkami z rzepem, ale kupiłam takie z gąbki. Mam nadzieję, że będą delikatniejsze.
OdpowiedzUsuńZ gąbki są ok, ale trzeba je starannie zakładać, aby przy ściąganiu włosy się w nie nie wkręciły :)
UsuńTeż mam taki problem - najgorsze że urwany włos niedługo robi się rozdwojony i bardzo brzydko wygląda. Ja takie włoski obcinam (ok, 5 cm) i żyję z nadzieją że już będzie zdrowy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zniszczeń nie unikniemy i nawet najbardziej delikatne poszewki na poduszkę nie pomogą. Kręcimy głową gdy śpimy, włosy ocierają się o ubrania, jedzenie też nie jest w 100% bio więc niestety.. Ale przy odpowiedniej pielęgnacji możemy sporo im pomóc. Widzę po sobie, że jest coraz lepiej ale moje włosy są długości za szyję a to chyba najgorsza z możliwych bo ciągle trą o szyję i ramiona więc kruszą się bardziej:/ tylko cierpliwość mnie może uratować i odpowiednie dbanie o pióra.
OdpowiedzUsuńPogoda również niszczy włosy - wiatr, słońce...
UsuńByłoby krócej napisać, co cienkich włosów nie niszczy. :)
UsuńMasz rację. Kurcze dziewczyny nawet nie macie pojęcia jak ja bym chciała się obudzić rano i mieć takie idealne długie i lśniące włosy jak w reklamach szamponów ehh.. Podbudowuje mnie to, że w dużej mierze ten telewizyjny efekt jest też rezultatem obróbki w komputerze ale przyjemnie by było wyjść z domu i patrzeć jak ludzie zachwycają się moimi włosami :D No ale kto mi zabroni marzyć heh ;P
UsuńMoże takie włosy trzeba porządnie "zakonserwować" po prostu. Szampon i maska z silikonami, serum na końce, a w wietrzną pogodę upinanie.
OdpowiedzUsuńja na szczęście schodzę z połamanej warstwy powolutku i wydaje mi się, że nie mam takich problemów jak Dagmara ;-)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku, w pewnym momencie wszystkie włosy z wierzchniej warstwy odstawały na długości. Myślałam, że są zniszczone. Intensywnie pielęgnowałam olejami, maskami itp. Po jakimś czasie zauważyłam postęp - przestały odstawać.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że na problem Dagmary ma wpływ kilka czynników: moment, w którym został zauważony, porowatość, elektryzowanie oraz długość. Wciąż mamy sezon grzewczy - jedne włosy znoszą lepiej a inne gorzej. Być może olej nie jest do końca dopasowany do porowatości i można przemyśleć zmianę.
Mam podobny problem, konkretnie z włosami nad karkiem. Są one krótsze od reszty włosów i sama nie wiem czy są to baby hair, które już trochę urosły czy połamane włosy, choć biorąc pod uwagę fakt, że zauważyłam to jakiś czas temu, bardziej skłaniam się ku drugiej opcji. Mam kręcone włosy, nie suszę ich oraz nie prostuję włosów, śpię zwykle w luźnym koczku, staram się dokładnie nakładać odżywkę na te partie oraz zabezpieczam je serum. Moim największym problemem jest fakt, że te włosy praktycznie chyba nie rosną:/ Wygląda to bardzo dziwnie zwłaszcza, że mam cienkie i dosyć rzadkie włosy - tworzy się coś w rodzaju prześwitów i cienkiego "ogona". Ktoś miał może podobną sytuację?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A.
Włosy nad karkiem to jedna z newralgicznych stref. Niszczą się najbardziej, gdy śpimy właśnie w ślimaku, bowiem dotykają bezpośrednio poduszki. Bardzo szybko niszczą się zimą, gdy nosimy włosy wypuszczone na szalik/kaptur, a także od wiązania włosów w kucyka. Większość osób ma krótkie włosy nad karkiem, nie martw się. :*
UsuńDziękuję za odpowiedź! :*
UsuńProblem w tym, że przez te krótkie włosy nie mogę zapuścić dłuższych włosów, ponieważ różnica w długości staje się bardzo widoczna, co niestety wygląda niefajnie :(
W takim razie może lepiej spać w luźnym kucyku (używam gumek invisibobble)? Warkocz nie wchodzi w grę, ponieważ moje włosy wyglądają po nim okropnie.
Pozdrawiam, A.
Moim zdaniem baby hair są wtedy, gdy mamy je wszystkie mniej więcej tej samej długości. Jeśli obserwujemy na całej długości takie odstające włoski, to pewnie są to zniszczenia, bo delikatne włosy łamią się w różnych miejscach - ale czy wtedy na końcach tych krótkich włosków nie widać innych zakończeń niż w przypadku naturalnie zakończonych włosów? :)
OdpowiedzUsuńWłosy są w różnym stadium wzrostu i niekoniecznie odstające włosy na długości to zniszczenia. :)
UsuńMartus, kiedyś pisałaś o delikatnych szamponach, gdzie napisałaś, że czekasz na próbki szamponu sylveco z betulina. Mogłabyś napisać jak się sprawdził?? Mydło miodowe troszkę mi podrażnia skalp i szukam zamiennika. Zastanawiam się nad tym sylveco albo hippem. Buziaki
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam tych próbek. :) Hipp chcę sobie właśnie kupić na spróbowanie, dam znać jak go poużywam :)
UsuńW takim razie zdecyduje się na Hippa i też napiszę jak wrażenia :)
UsuńA najgorzej, jak te włoski różnej długości zaczynają odstawać, bo za słabo dociążone podczas mycia, bo złe powietrze, bo mają taki kaprys... Tak bardzo chciałabym wymienić całą wierzchnią warstwę włosów :o
OdpowiedzUsuńPozdrawiam