Dostałam dość nietypową prośbę o pomoc. Napisała do mnie Czytelniczka Celina, która zapytała o poradę odnośnie pielęgnacji włosów, uwaga... swojego chłopaka. :) W kontekście włosów płeć nie ma znaczenia, a Nasz bohater ma właśnie cienkie, długie i proste włosy, które są narażone na skrajne warunki atmosferyczne. Oczywiście nie w głowie mu przesiadywanie z maską, dlatego Celinka poprosiła Nas o propozycje produktów działających ekspresowo.
Długie, cienkie, gęste...
"Mój chłopak posiada bardzo długie, proste, cienkie lecz gęste włosy, które mają skłonność do przetłuszczania się. Myje je najczęściej co drugi dzień, aktualnie szamponem nagietkowym Green Pharmacy, a także używa silikonowej odżywki z argininą Elseve. Najczęściej związuje je w koński ogon nad karkiem.
Problem tkwi w tym, że pracuje fizycznie, często w trudnych warunkach pogodowych. Jego włosy są narażone na wiatr, wilgoć, skrajne temperatury a także uszkodzenia mechaniczne. Po pracy włosy stanowią jeden wielki kołtun, który bardzo trudno jest rozczesać pomimo używania TT i odżywki w sprayu. Chciałabym prosić o poradę odnośnie odpowiednich kosmetyków, które po pierwsze zabezpieczyłyby włosy przed uszkodzeniami a po drugie zmniejszyłyby plątanie i ułatwiły rozczesywanie włosów.
Ja wiem, jakbym sama dbała o włosy, będąc na jego miejscu ale problemem jest to, że długie trzymanie masek, olejów itp. oczywiście nie wchodzi w grę :). Szczytem wszystkiego jest nałożenie odżywki po myciu na góra 2 minuty, w porywach do 5. Lecz zwykła odżywka nie daje rady, maska by działać potrzebuje czasu na wniknięcie. A włosów szkoda (mi oczywiście).
Dlatego zwracam się z prośbą do Ciebie Martusiu i do Was dziewczyny. Czy znacie produkty, które w tym przypadku mogłyby się sprawdzić i nie wymagały długiego czasu na wniknięcie? Co sądzicie o ekspresowych maseczkach i czy możecie polecić konkretną? Wiem, że taki produkt nie odbuduje i głęboko nie odżywi włosa ale nie o to mi chodzi :). Może przychodzą Wam do głowy inne metody, które by pomogły?
Moja odpowiedź
Cienkie włosy, dodatkowo narażane na tak skrajne warunki atmosferyczne, wymagają szczególnej ochrony. Plus za to, że są one wiązane w kucyk, bo wtedy się nie niszczą. Zamiast Tangle Teezer polecam szczotkę z włosia dzika, gdyż rozczesze delikatnie nawet najbardziej poplątane włosy, a niestety TT w takim przypadku jest zbyt agresywna.
Plus za stosowanie odżywek w sprayu. W szczególności w tym względzie polecam odżywki Gliss Kur, które są do siebie względnie podobne, skład oparty jest on na silikonach, więc dobrze zabezpieczają przed zniszczeniami.
Włosy obowiązkowo trzeba zabezpieczać. Stosowanie silikonowego serum nie wymaga zbyt wiele czasu, bo aplikacja zajmuje kilkanaście sekund. O sposobach zabezpieczania olejami i silikonami, maskami i odżywkami, a także o zabezpieczaniu mechanicznym już pisałam, więc nie będę powielała tych informacji.
Jeśli włosy są w dobrej kondycji, to wcale nie trzeba stosować masek tak często jakby się to mogło wydawać. Uważam, że jeśli ktoś ma długie włosy i zależy mu na utrzymaniu ich w dobrej kondycji, to raz na miesiąc można się przemóc i posiedzieć dłużej z jakąś dobrą, odżywczą maską. :) W tym przypadku świetna byłaby maska Equilibra, która zawiera zarówno emolienty, humektanty i proteiny. Pełna pielęgnacja włosów i chęć zadbania o nie wiąże się z minimalnym poświęceniem.
W międzyczasie można stosować tzw. maski ekspresowe, które są zaprojektowane w ten sposób, że działają jak sama nazwa wskazuje - ekspresowo (takie Pendolino wśród masek). :) Godna polecenia jest marka Gliss Kur, która w swojej ofercie ma naprawdę ogromny wybór masek ekspresowych, odżywek do spłukiwania czy tych w sprayu. Kupując maskę ekspresową warto porównać składy z odżywką z tej samej linii, gdyż są często do siebie bardzo podobne, a jedyną różnicą jest to, że odżywka ma bardziej wodnistą konsystencję, tym samym kosztuje o połowę mniej. Nie wiem oczywiście czy jest tak w przypadku każdej linii, ale miałam porównanie stosując produkty Gliss Kur Oil Nutritive.
Polecam przeczytać jeszcze wpis o pielęgnacji włosów dla zabieganych, tam również jest kilka pomysłów na szybką pielęgnację. :)
Co możecie polecić Naszemu rodzynkowi? :)
Jeśli chcecie zgłosić się do serii "Strefa Czytelnika", to czekam na Wasze maile. :) O tym co powinno zawierać zgłoszenie i jakich dotyczyć tematów, przeczytacie tutaj.
Jeśli chcecie zgłosić się do serii "Strefa Czytelnika", to czekam na Wasze maile. :) O tym co powinno zawierać zgłoszenie i jakich dotyczyć tematów, przeczytacie tutaj.
o ciekawy problem :) Z tym, ze z doswiadczenia wiem ze czasowi trzeba po prostu dac czas ;) i ze nawet maski ekspresowe lepiej dzialaja jak sie zostawi je na dluzej, pod czepek.
OdpowiedzUsuńZ ekspresowych masek mialam np taka:
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=65858
z tym ze owsze, ekspresowo to ona moze i wygladza, ulatwia rozczesywanie ale nie jest to dzialanie dlugoterminowe i wysokiego kalibru.
Wiec ja bym zmienila taktyke mianowicie najskuteczniejsza kobieca bron- gadanie ;) Raz argument ze jesli juz koniecznie chce miec dlugie wlosy to musza one byc zadbane i ladne a nie smetnie wiszace bo to nikomu uroku nie dodaje. Dwa wyjasnienie ze jak juz nalozy maske to nie jest tak ze musi z nia pol godziny stac i patrzec jak sie wchlania, ale moze cos w tym czasie porobic. Obrazowo- bierzesz prysznic, nakladasz maske, idziesz zjesc sniadanie, wypic kawe, splukujesz. Nie ma gadania ze brak czasu, nie pracuje chyba 7 dni w tygodniu? a maski tez nie trzeba nakladac co mycie, wystarczy jak to zrobi 1-2 razy w tygodniu.
Trzy- zaproponuj ze mu zrobisz masaz glowy z olejami. Obejrzyj na YT propozycje indian head massage, to naprawde bardzo przyjemne, moze mu sie spodoba i bedzie sie domagal wiecej?
Ja mogę polecić odżywki Biovax 60 sekund - obecnie używam Biovax Blond, ale myślę, że w tej serii są również inne. Naprawdę wystarczy nałożyć ją tuż po myciu na minutę i włosy stają się bardziej śliskie, gładkie, łatwiej je potem rozczesać. Skład - super, same naturalne substancje, ekstrakty, zero chemii.
OdpowiedzUsuń"Plus za to, że są one wiązane w kucyk, bo wtedy się nie niszczą" - jestem innego zdania. Akurat kucyk przy długich włosach to naprawdę minimalne zabezpieczenie bo włosy i tak latają na wszystkie strony. Skoro chłopak pracuje fizycznie i nie ma czasu i chęci na porządniejsze dbanie o włosy to może warto po prostu nauczyć go robić koka? W internecie można znaleźć wiele przykładów męskich koków :D (Np. tu kilka takich jest i bardzo dobrze wyglądają facetemjestem.pl/fryzury-dla-mezczyzn-z-dlugimi-wlosami )
OdpowiedzUsuńAlbo dwa warkocze ;))
UsuńNie wyobrażam sobie żeby chłopak dał się namówić na noszenie dwóch warkoczy w pracy xD Jeszcze bym zrozumiała jeśli w domu gdzie nikt go nie widzi pozwoliłby zrobić te warkocze dziewczynie albo dzieciakom ale tak... xD
UsuńZ ciekawości porozmawiałam o tym z moim chłopakiem - on też uznał, że koczek (zwyczajny kucyk przełożony jeszcze raz albo dwa przez gumkę) sprawdza się najlepiej. Nawet podał mi przykład swojego kolegi, który bardzo sobie taką fryzurę chwalił dopóki miał długie włosy ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZabawnie by to wyglądało ;). Pojedynczy warkocz jest ok, dobrze chroni włosy, jednak szybko się rozwala i dlatego lepiej sprawdza się kucyk ale myślę że można w takim razie wypróbować koczek.
UsuńKucyk niski zabezpiecza inaczej niż kucyk wysoki. Frotka a gumka z metalowym łączeniem również inaczej zabezpiecza. :) Już lepiej, gdy włosy są jakkolwiek związane, niż rozpuszczone.
UsuńFajnie, że w ogóle chłopak coś robi dla włosów. U mojego jedyną formą pielęgnacji (oprócz mycia oczywiście) jest ogolenie na 3 mm co kilka dni. Ech.... A nie daj podejść na 3 metry z jakąś odżywką, to warczy:(
OdpowiedzUsuńJa się zaskoczyłam jak zobaczylam u mojego chłopaka olejek do włosów z Yves Rocher :D Mój chłopak ma piękne, gęste czarne włosy, tylko pozazdrosić :)
OdpowiedzUsuńMój chłopak też ma długie włosy, ale kręcone i miałam z nim podobny problem! :P Skarżył się na łupież i od tej pory głównie pod tym pretekstem kładę mu na włosy i skalp odpowiednie maski - daje to sobie robić nawet raz na 2 tygodnie, wow! Odkąd zobaczył, że moje starania dają efekty, pozwala mi na naprawdę dużo :) Szkoda, że gorzej z twarzą - tam w życiu nie pozwoli sobie położyć żadnej maseczki, nawet na 2 minuty, bo uważa, że jego męska duma za bardzo na tym ucierpi xD ale z drugiej strony jego skóra twarzy nie potrzebuje dodatkowego wsparcia, więc już niech będzie.
OdpowiedzUsuńWięc jak facet nie da zbliżyć się do siebie z maską na włosy, wystarczy przekonać go do niej raz, a jak zobaczy, że coś to dało, pewnie się przekona :)
A mi maska z equilibry się w ogóle nie sprawdziła i strasznie puszyła włosy :( Moje włosy chyba nie lubią się z aloesem ;)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem, skoro stosuje odżywkę to i tak dużo robi dla swoich włosów. rozwiązaniem byłoby, jak wspomniano wcześniej w komentarzach, wiązanie włosów w jakieś łatwe koki (a najlepiej, gdyby dało się je zakręcić z kucyka, którego i tak wiąże).
OdpowiedzUsuńJa od siebie mogę polecić maseczkę Stapiz Sleek Line. Czy nałożę na dwie minuty czy więcej, efekt jest zawsze bardzo pozytywny i jest moim przedimprezowym pewnikiem. Niestety, zapach może przeszkadzać chłopakowi... XD
OdpowiedzUsuńStosował kiedyś balsam z tej serii ale niewiele działał na włosy, myślę że maska lepiej by się sprawdziła w takim razie :) Zapach był ten sam i chyba nie przeszkadzał :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPozytywnie zaskoczyłam się widząc swój e-mail, dziękuję Martusiu! Dziękuję także za wszystkie pomocne rady :). Ogólnie włosy ma ładne i raczej zadbane, problemem właśnie są zniszczenia mechaniczne i kołtuny ale mam nadzieję że dzięki Wam uda się coś z tym zrobić za pomocą odpowiednich metod i produktów.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, wzajemnie! :)
UsuńPewnie trochę nieładnie reklamować cudzego bloga, ale u Anwen jakiś czas temu pojawił się pomysł czytelniczki na odżywianie samej długości http://www.anwen.pl/2014/12/czytelnicy-maja-gos-sposob-na-wygodne.html Nie wiem, może męska duma jakoś łatwiej zniesie coś takiego, niż siedzenie w "babskim czepku" i turbanie na całej głowie :P
OdpowiedzUsuńOlejowanie! Sam pewnie nie da się na to namówić, więc trzeba podstępem przemycić ten olej pod pretekstem masażu głowy przez ukochaną - chyba każdy facet to łyknie ;) Polecam z doświadczenia, działa ;)
OdpowiedzUsuńja jak nakłądam maske to nie siedzę bezczynnie. wtedy biorę się za sprzątanie domu lub czytam blog Martusi. Gdy sprzątam - wkładam jakiś wysilek, głowa się nagrzewa i mam odczucie że bardziej działa maska, bardziej wnika. Zachęcam do olejowania. Nie muszą to byc przecież 2 godziny, myslę że 30 minut wystarczy jak się nie ma czasu
OdpowiedzUsuń