Bardzo podoba mi się efekt jaki uzyskuję po nałożeniu papilotów. Aby włosy nie były po nich przyklapnięte u nasady i skręcone na końcach (tzw. efekt barana :)), mocuję je na włosach kierując głowę w dół, dokładnie tak jak opisałam to tutaj. Niestety skręt sam z siebie nie utrzymuje się cały dzień, dlatego muszę stosować piankę, która podtrzyma uzyskane falo - loki.
Profesjonalną piankę fryzjerską do układania włosów marki Inebrya otrzymałam od sklepu Hairstore w ramach współpracy. Było to dla mnie o tyle korzystne, iż mogłam wybrać dowolne produkty i dodatkowo uzyskać pomoc z zakresu odpowiednich dla mojej struktury kosmetyków do stylizacji. Sama nie poruszam się swobodnie (jeszcze) po środkach stylizujących, dlatego taka pomoc była dla mnie bardzo ważna. :) Napisałam więc jakiego typu i rodzaju są moje włosy, że potrzebuję produktu, który utrwaliłby mi loki uzyskane dzięki papilotom, że chcę nakładać go na suche włosy i otrzymałam 3 propozycje pianek. Wybrałam Inebrya Keratin.
Jak sprawdziła się na moich włosach?
Niestety jestem bardzo zawiedziona, bo pianka nie utrwaliła dostatecznie mojej fryzury. Włosy w niecałą godzinę klapły, skręt się praktycznie rozprostowywał. Co dziwne, zaraz po aplikacji włosy nabierały ogromnej objętości i blasku, ale po kilku minutach tego efektu nie było już widać.
Piankę stosowała również moja mama, która ma równie delikatne włosy jak moje. Obcięte są one na kształt boba, długości do ucha. I wiecie co się stało? Objętość, blask i dwudniowe utrwalenie. Tak pianka zadziałała u mojej mamy.
I z tego też wysunęłam następujący wniosek. Moje włosy są długie, a tym samym dość ciężkie (cięższe niż u mojej mamy). Pianka oblepiła włosy i przez to stały się jeszcze cięższe. Nie utrzymały nadanego kształtu.
Wygląd, pojemność, cena i dostępność
Pianka prezentuje się estetycznie i profesjonalnie. Podoba mi się, że nie jest pstrokata jak większość sklepowych produktów, które są czerwone, zielone, niebieskie... Tęcza, no po prostu tęcza. :) Ja wolę prosty design.
250 ml produktu kosztuje 36,50 zł. Dla mnie taka cena za piankę jest kosmiczna. Jest to jednak produkt fryzjerski, profesjonalny, a takie zazwyczaj są bardzo drogie, czasami zasadnie a czasami nie. :)
Więcej o piance przeczytacie na stronie sklepu Hairstore
Opis producenta a rzeczywistość - analiza składu
Tytułowa keratyna, olej arganowy, ceramidy, o których pisze producent, znajdują się dopiero po zapachu (parfum). Wnioski nasuwają się same - są użyte w śladowej ilości. Dość wysoko w składzie jest gliceryna, która włosy nawilża, a następnie olej rycynowy (nie arganowy, tylko posopolita rycynka. :)).
Komu polecam, a komu nie?
Z pianki Inebrya Keratin mogą być zadowolone te z Was, które mają włosy krótkie, powiedzmy do ramion, natomiast wiele zależy od struktury włosów. Mam wrażenie, że włosy niskoporowate by obciążyła, ale to tylko przypuszczenie. Pianki nie polecam na pewno tym z Was, które mają długie włosy, bo jest duże prawdopodobieństwo, że je obciąży.
Podsumowując, pianka na moich włosach się nie sprawdza, natomiast moja mama będzie jej używała.
Miałyście do czynienia z produktami tej marki? A może polecicie mi dobry utrwalacz do fal/loków?
Ja też jakoś nie mogę dogadać się ze stylizatorami. Już wole mieć oklapniete włosy i rozprostowane loki godzinę po ich zrobieniu i nie nałożeniu niczego, niż po dwóch godzinach i użyciu pianki. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię za Twoją szczerość, nie każda blogerka potrafi napisać, że produkt otrzymany w ramach współpracy się nie sprawdził, gratuluję! :)
Ja to robię od wielkiego święta, czasami fajnie jest coś zmienić. :)
UsuńTo, że dany produkt się nie sprawdza to tak naprawdę nic wielkiego. To, że u mnie się coś nie sprawdza nie oznacza, że nie będzie najlepszym kosmetykiem dla kogoś innego. :)
U Ciebie zbyt pozytywnie się nie sprawdziła, ale i tak mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMartusiu miałaś kiedyś odżywke z timotei drogocenne olejki? Bo ją dostałam i jak patrze po opiniach to chyba powinna się sprawdzić na cienkich włosach? :)
Timotei Precious Oils jest świetna, kupuj. :)
UsuńSzkoda ze nie ma zdjec tych fal :(
OdpowiedzUsuńJa w ogole nie lubie stylizatorow. A probowalas moze zelu aloesowego w roli utrwalacza?
Próbowałam Kasiu, ale loterią jest czy danego dnia będzie działał czy też nie. Uwielbiam żel aloesowy, ale głównie stosuję go do uklepywania bejbików. :)
UsuńTeż właśnie miałam nadzieje na zdjęcia :(
UsuńJa jestem ciapa jeżeli chodzi o stylizacje, nic mi nie wychodzi xD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie używam produktów do stylizacji włosów, za bardzo mi ich szkoda :)
OdpowiedzUsuńCena z kosmosu. Można kupić tanie i bardzo dobre kosmetyki, a to już jak dla mnie jest przeplacanie. pokaz swoje włosy po stylizacji! ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMoże coś polecisz? :)
UsuńMam taki zamiar :*
Ja w sumie mam długie włosy i ciężkoje obciążyć, więc może bym się skusila gdybym używała tego typu rzeczy :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie dla moich włosów a poza tym jakoś nie przepadam za piankami.
OdpowiedzUsuńA używałaś może Natura Siberica, Rokitnikowy spray do stylizacji włosów? Zamówiłam sobie we wtorek właśnie do utrwalania loków zrobionych poprzez papiloty i jestem ciekawa efektów :)
OdpowiedzUsuńUżywałam rokitnikowej pianki, ale nie nadaje się na utrwalenie całodniowe. Spray'u nie używałam, daj znać czy się sprawdza, może zamówię! :)
UsuńBardzo lubie czytac Twoje recenzje,sa szczere i nie zachwalasz nic na sile :-) a wracajac do pianki to u mnie jeszcze zadnej sie nie udalo dac efektu objetosci i utrwalenia :-( jedyna objetosc daje puder got2be ktory mi wyslalas ale kosztem szorstkich wlosow :-( no coz chyba taka moja natura....
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Got2be wspominam bardzo niemiło, wolę glinkę :)
UsuńU mnie więc by się nie sprawdziła, mam średniej długości włosy, ale bardzo grube i gęste... :)
OdpowiedzUsuńW razie wolnej chwili zapraszam też do mnie :)
Pozdrawiam :)