Dzisiaj chciałabym poruszyć temat, który dręczy chyba większość z Was, mianowicie stosować suszarkę czy też nie? Sama przez większość życia suszyłam włosy suszarką, niestety korzystając z gorącego nawiewu. W pewnym momencie postanowiłam zaprzestać jej stosowania i właśnie wtedy stan włosów diametralnie się zmienił. Przestałam mieć odwieczny problem z ogromna szorstkością i suchością włosów.
Czasami jednak suszarka jest niezastąpiona, gdyż po prostu ułatwia życie. Idąc do pracy, do szkoły, mając obowiązki na głowie nie zawsze mamy czas i chęci na to, aby czekać kilka godzin aż włosy wyschną. Moje są cienkie i jest ich mało, schną naturalnie ok. 2h, więc i tak nie mam aż tak źle :). Ale co maja powiedzieć Dziewczyny, które mają grube i gęste włosy?
No właśnie. Moim celem jest wskazanie zarówno na wady jak i zalety naturalnego suszenia włosów, a także stosowania suszarki, aby łatwiej było początkującym Włosomaniaczkom podjąć decyzję :). Z mojej perspektywy wygląda to następująco:
Suszarka
Zalety:
- unosi włosy u nasady, mają zwiększoną objętość,
- skraca czas potrzebny do wyschnięcia włosów,
- rozprostowuje włosy (była to u mnie zaleta, gdy włosy były zniszczone, krótsze i bardziej się falowały),
- suszenie zimnym nawiewem domyka łuski włosów, dzięki czemu są bardziej błyszczące (u mnie tak działa tylko na długość, na końcówki niestety nie).
Wady:
- po kilku użyciach moje włosy staja się bardzo suche, w szczególności końcówki są nadwrażliwe i szybko ucieka z nich nawilżenie,
- ciężko je rozczesać - bo są suche,
- skóra głowy staje się również bardzo sucha, przez co zaczynam mieć łupież. Dodatkowo mocne przesuszenie skóry głowy prowadzi do nadmiernej produkcji sebum i czasami pojawia się łupież tłusty,
- włosy są dość sztywne, nazywam je "suchą kopułą", nie są sypkie.
Schnięcie naturalne
Zalety:
- brak problemu z podrażnionym i suchym skalpem,
- końce włosów utrzymują nawilżenie, są dociążone,
- całe włosy bardzo się błyszczą,
- włosy "żyją" tzn. są bardzo sypkie i naturalnie, ładnie się układają.
Wady:
- długi czas oczekiwania na wyschnięcie włosów (w moim przypadku w sumie nie taki długi, bo czekam tylko 2h. na pełne wyschnięcie),
- włosy nie maja objetości (ja sobie radzę z tym robiąc koczka - ślimaczka, który pięknie odbija włosy od nasady, pisałam o tym tutaj),
- są nieregularnie pofalowane, "zmięte" (był to mój problem, gdy miałam zniszczone włosy. Teraz gdy są w miarę zdrowe, układają się same, nawet bez czesania ich po myciu, są proste i ładne).
Uważam, że bardzo ważną kwestią w kontekście naturalnego czy przyspieszonego suszenia jest stan włosów. Jeśli są one zdrowe, to naturalnie, bez pomocy suszarki układają się ładnie. Jeśli są zniszczone, to potrzebują dodatkowej stylizacji w postaci strumienia powietrza.
Wiem, że u niektórych Dziewczyn suszarka pomaga utrzymać włosy w lepszej
kondycji wizualnej - nabłyszcza je, unosi i nie działa destrukcyjnie na skórę
głowy. Dlatego ciężko jest jednoznacznie wskazać czy rzucić suszarkę w
kąt czy nie. Według mnie jest to kwestia potrzeb włosów - jeśli suszarka Nam służy to nie ma potrzeby jej odstawiać. Jeśli suszyć to tylko letnim lub zimnym
nawiewem, nigdy gorącym. Nie traktowałabym suszarki jak ogromnej zbrodni na włosach.
Koniecznie napiszcie mi jak u Was jest z suszeniem, jakie macie włosy i jak się zachowują po naturalnym czy przyspieszonym suszeniu :)
--------------------------------
Jeśli macie ochotę dowiedzieć się co u mnie słychać, jakie włosy mnie inspirują oraz podejrzeć jaką fryzurę ostatnio wyczarowała na mojej głowie siostra, to zapraszam na Facebooka :) Wystarczy, że klikniecie w baner - będzie mi bardzo miło jeśli dołączycie do mnie na FB! :)
Moje włosy lubią suszarkę i nie zamierzam z niej rezygnować. Wiadomo- nie używam gorącego nawiewu, lecz letniego. Moje włosy schną bardzo długo i nierealne jest,abym czekała tyle czasu przed jakimś wyjściem. Poza tym, gdy wyschną naturalnie, wyglądają bardzo niekorzystnie. Są oklapnięte i wygladają na nieświeże.
OdpowiedzUsuńja niestety mam tylko suszarkę z ciepłym nawiewem, dlatego używam jej jedynie do podgrzewania mikstur nałożonych na włosy. Wybieram opcję suszenia naturalnie, chociaż jest to uciążliwe jeśli włosy są dobrze nawilżone i muszę czekać powyżej 3 godzin:C Jednak wolę to niż na szybko wysuszyć ciepłem a potem już po kilku godzinach mieć przyklapnięte i zmęczone pasma.
OdpowiedzUsuńJa jak suszę włosy zimnym nawiewem to mam je szybciej oklapnięte i tłuste, nie wiem dlaczego. Sprawdzałam to już, po wysuszeniu ciepłem było wszystko ok, po nawiewie zimnym po 2 godzinach włosy nadawały się do mycia.
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem uzależniona od oliwy z oliwek i codziennie na wieczór nakładam ją na włosy, związuje w warkocz i idę spać. Muszę przyznać, że ich stan się diametralnie poprawił ;) Ogólnie to wydaje mi się, że moja skóra głowy nie przepada za olejowaniem, ani maskami kiedy nakładam na nie folie i ręcznik. Od ciepła skalp szybciej się przetłuszcza :( Mimo, że go omijam nakładając te produkty ) :(
Czekam na aktualizacje włosów ;) Kurcze sama chciałabym łykać drożdże (pić bym nie mogła, smak by mnie wykończył) ale się boje o cere, już jest tak super jakby nagle mnie po tym wysypało to chyba bym się załamała :(
Ja mam taki system, że grzywkę i krótsze włosy obok suszę zimnym nawiewem, żeby były prostsze, a reszta suszy się sama. :) Chociaż ostatnio moja grzywka nawet bez suszenia się ładnie układa, więc używam suszarki zdecydowanie rzadziej niż kiedyś. Nie wiem, jak to jest możliwe, ale do pełnego wyschnięcia (naturalnego) moje włosy potrzebują z 8h (w warunkach domowych).
OdpowiedzUsuńMasz bardzo gęste lub niskoporowate włosy, pewnie dlatego :)
UsuńNaturalne! Moje włosy są wtedy śliczne! Suszarka przegrywa efektem :( Po wysuszeniu nią mam suche, brzydkie siano jak Gienek Loska :D
OdpowiedzUsuńAle trafiłaś, wiesz, że wczoraj byłam na Rynku w Krakowie i grał Gienek Loska :D Pod Sukiennicami sobie stał, samotnie, no szok! Jego włosy ewidentnie potrzebują wysokoemolientowej pielegnacji :)
UsuńO popacz! :D Ja widziałam go trzy (?) lata temu też na Rynku w Krakowie ;) Podbiegliśmy wtedy całą klasą i dostaliśmy autografy :D Bardzo miły pan, ale z chęcią nałożyłabym mu olej i Biovaxa pod czepek :D
UsuńMyślę, że zaletą naturalnego suszenia włosów jest fakt, że nie trzeba nic robić. Nie namachasz się, nie spocisz od gorącego powietrza, nie porozwiewasz włosów po całej łazience. No dobra, moja ma pewnie 2 metry kwadratowe, więc jej sprzątanie nie zajmuje dużo czasu, ale swoich włosów nie suszę, bo mi się zwyczajnie nie chce. ;)
OdpowiedzUsuńja tam preferuję naturalne suszenie ;) wolę jak same wyschną,a po użyciu suszarki byłby totalny przesusz ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja nie susze od lat suszarkę, jedynie jak jestem u fryzjera. ;)
OdpowiedzUsuńOd kilku miesięcy nie suszę suszarką i wyszło mi to na dobre :) Włosy są bardziej lśniące, mniej się puszą. Niestety już niedługo znów będę musiała powrócić do tego destrukcyjnego czynu, ponieważ idzie jesien.... włosy schną jeszcze dłużej niż zwykle i bez pomocy suszarki nie wyschłyby nigdy :P Acz preferuję naturalne suszenie.
OdpowiedzUsuńTeż pewnie częściej będę sięgała po suszarkę w okresie jesienno - zimowym :) Czasami robię jeszcze tak, że suszę włosy częściowo, a reszcie pasm pozwalam doschnąć naturalnie :)
UsuńMoje włosy różnie na suszarkę reagują- raz są piękne, błyszczące i odbite od nasady a za drugim razem są suche i szorstkie ;/ Staram się je jednak suszyć naturalnie, jedynie podsuszam na sam koniec gdy kładę się spać. Zauważyłam, że ostatnio moje włosy stały się bardzo miłe w dotyku pomimo minimalistycznej pielęgnacji- stosuje tylko metodę OMO i serum na końcówki. Myślisz, że woda może mieć na to wpływ? Ostatnio zmieniłam miejsce zamieszkania i wydaje mi sie, że woda jest tutaj lepsza.
OdpowiedzUsuńWoda ma ogromny wpływ na włosy i cerę. Sama również niedawno zmieniłam miejsce zamieszkania i woda tutaj jest o niebo lepsza niż w moim rodzinnym mieście :)
UsuńNa cerze nie odczułam zbytnio rezultatów- mam straszny wysyp po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych :( Ale włosy to normalnie bajka. Aż szkoda, że za tydzień znów czeka mnie przeprowadzka :D
UsuńMoje włosy bez wygładzenia suszarką wyglądają mega niekorzystnie. Poszarpane, poplątane. Chłodny nawiew, ale suszarka musi być :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie lubiły się z suszarką, dopóki nie zainwestowałam w sprzęt z Rowenty - lokówko-suszarkę z trzema szczotkami. Włosy są sypkie, uniesione, miękkie - takie, jak lubię. :) Ale jestem zbyt wielkim leniem, żeby suszyć je po każdym myciu.
OdpowiedzUsuńPorządny sprzęt to podstawa :)
UsuńJa raczej nie susze, po suszarce z reguly klaczki sa spuszone ;)
OdpowiedzUsuńpo suszeniu suszarką nabierają objętości, używam jej zawsze przed jakimś większym wyjściem, żeby włosy fkatycznie wygladały dobrze- niekoniecznie najzdrowiej. na drugi dzień są po takich 'zabiegach' bardzo sztywne, tak jakbym przestała o nie dbać na jakiś miesiąc. Przywrócenie ich do stanu sprzed suszenia zajmuje mi jedno do dwóch myć, żeby wróciło odpowiednie dociążenie i miękkość. Staram się zawsze suszyć naturalnie i tak wszystko ustawiać, żebym mogła umyć włosy i mieć jakieś 3 godziny na ich suszenie- teraz w lato to żaden problem, bo nie obawiam się wyjścia z mokrą głową i przeziębienia :) buziaki Martusiu
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej włosy wyglądają, gdy wyschną całkowicie i chociaż na godzinkę uformuję z nich koczka - ślimaczka, bo wtedy ładnie się ukształtują i przyklepią, nabiorą objętości, która utrwala się. Jeśli myję włosy i zaraz wychodzę, to mogę mieć pewność, że będą bez objętości, bardzo rozprostowane i po jakimś czasie suche :( Wiem, że taki problem ma też Blondhaircare i stosuje dokładnie tę metodę co ja. Również przesyłam buziaczki, słonecznego dnia :)
UsuńJa sobie nie wyobrażam nie suszyć włosów suszarką. Zainwestowałam w remingtona z masą funkcji, kilkoma stopniami chłodnego nawiewu i nie czuję żeby były przez to suszenie niszczone. Myję codziennie włosy rano i raczej same nie miałyby szans wyschnąć.Tym bardziej, że włosy pomimo że cieniutkie i nie za długie (lekko przed ramiona) to schną wiecznie. W wolny dzień zdarza mi się pozostawić je samemu sobie ale mam wtedy ogromny problem z grzywką, przy skórze głowy są oklapnięte i schną z 5 godzin. Z suszarki nigdy nie zrezygnuję :)
OdpowiedzUsuńDobra marka, porządny sprzęt to podstawa :) Gdy dostałam w prezencie suszarkę Remingtona (tak jak Ty) od kuzynki to różnica w jakości włosów po suszeniu była ogromna.
UsuńDo zalet suszenia suszarką dodałabym od siebie przedłużenie świeżości :) U mnie działa, bo włosy mogą nie być myte nawet 3 dni. Ale milion razy podkreśliłabym nadwrażliwość końcówek... pomimo stosowania chłodnych nawiewów.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety suszarka tak nie działa, muszę bardzo uważać na to ile razy pod rząd suszę włosy, bo skóra głowy reaguje podrażnieniem nawet na chłodny nawiew... Od czasu do czasu lubię jednak użyć suszarki ze względu na objętość jaką daje, niestety duża częstotliwość = nadwrażliwe końce, tak jak napisałaś. Chyba to kwestia cienkich i średnio/wysokoporowatych włosów :)
UsuńBardzo rzadko używam suszarki bo moje włosy bardzo szybko schną naturalnie, i wtedy mają najładniejszy skręt.
OdpowiedzUsuńJa też nie wyobrażam sobie życia bez suszarki.Myję codziennie rano włosy (czasem co dwa dni ale to od wielkiego dzwonu).Gdybym chciała suszyć naturalnie włosy musiałabym wstawać o 3 w nocy a i tak pewno wychodziłabym z mokrymi.Ale podczas urlopu raczej zostawiam do samodzielnego wysuszenia.Tym nie mniej wolę efekt po suszarce (nawet jak zawijam na skarpetkę to efekt bywa nieprzewidywalny).
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj zostawiam mycie włosów, na ostatnią chwilę, kiedy muszę już wyjść z domu, więc użycie suszarki jest konieczne. Suszenie chłodnym nawiewem, nie wyrządza krzywdy moim włosom i tak jak wspomniałaś - unosi je u nasady. Na wyjeździe, kiedy zawsze zostawiam włosy do naturalnego wyschnięcia - są takie jakie je lubię najbardziej - sypkie, lekkie i błyszczące.
OdpowiedzUsuńMoje schną naturalne. Suszarka często je puszy ale jeśli już jej używam to zawsze korzystam z letniego nawiewu.
OdpowiedzUsuńJa czasami suszę chłodnym nawiewem, a czasami zostawiam do wyschnięcia. \jednak po suszarce mam ładniejsze włosy. Są jeszcze bardzo zniszczone i po prostu się nie układają po naturalnym wyschnięciu. :)
OdpowiedzUsuńMoje zawsze schną naturalnie, nie mam niestety suszarki z chłodnym nawiewem a szkoda mi je niszczyć gorącym. Nie jest dla mnie uciążliwe naturalne wysychanie, więc nie planuje póki co kupna lepszej suszarki :D
OdpowiedzUsuńja staram się unikać suszarek, a jak już to korzystam z chłodnego nawiewu
OdpowiedzUsuńJa nie mogę suszyć moich włosów suszarką, bo po niej wyglądają okropnie (mam tylko gorący nawiew, nie wiem czy od zimnego nie byłoby lepiej). Zawsze pozostawiam je do naturalnego wyschnięcia, jednak to trwa bardzo długo (co najmniej 5 h). Dlatego nie lubię spontanicznych wyjść kiedy muszę na szybko umyć włosy, bo wiem, że nigdy wtedy nie uzyskam efektownej fryzury, jedynie gdy pójdzie w ruch prostownica. Generalnie moje włosy na długości wyglądają najlepiej dzień po myciu, jednak u nasady już się przetłuszczają. Tuż po wyschnięciu są jednak okropnie sianowate i totalnie bez ładu. Tak źle i tak nie dobrze, no dramat:) Jedyne co mnie ratuje to żel lniany, wtedy w efekcie mam ładne, zdefiniowane fale, ale włosy schną jeszcze dłużej:P ehhhhh.
OdpowiedzUsuńMoje włosy schną naturalnie, ale nie powiedziałabym o sobie, że mam ''dociążone'' jak to ujęłaś, błyszczą - kiedy mają ochotę, zazwyczaj jak nadają się do umycia eheheh ;D. Układają się ładnie jeśli troszeczkę rozczeszę grzebieniem, inaczej będę mieć ''zmięte'', co strasznie mnie denerwuje. W sumie dopiero zaczynam swoją przygodą z włosami :).
OdpowiedzUsuńMoje włosy od kilkunastu lat schną naturalnie. Po gorącym nawiewie suszarką wyglądałam jak pudel i ten stan utrzymywal sie dośc długo i był męczący. Moje włosy schną w lecie w bardzo szybkim tempie i lubię okres letni bo wtedy włosy po umyciu wyglądaja swieżo, sa delikatne, maja fajne fale. Zimą jest odwrótnie to najgorszy okres na moje włosy. Nie susze je suszarką. staram się tak wyrobić w czasie żeby długo przed wyjsciem umyc głowę i nie wiem co zle robię bo czasami mam tak że za kilka godzin mam bardzo tłuste włosy. Może jest to wina czapki, lub tego ze jestem z tych osób że szybko chodza i po prostu jak głowa jest mokra od potu no i do tego jeszcze ciepła czapka. Martuś, Dziewczyny doradzicie coś?
OdpowiedzUsuńJa ostatnio testowałam właśnie jak moje włosy będą reagować i wygladać gdy przestane je suszyć suszarką (a mam dosc dlugie wlosy) i stwierdzam ze juz wiecej nie odstawie suszarki. Kiedy zostawilam wlosy zeby same wyschly to byly oklapniete, wygladaly jak przetłuszczone(i szybciej faktycznie sie przetluszczaly) , wygiete we wszystkie strony, nie chcialy sie ukladac i wygladaly tragicznie. Najgorzej mam je ulozyc przy twarzy bo odstaja mi w jednym miejscu przy czole i bez uzycia suszarki wyglada to fatalnie i ciezko ulozyc. A przy uzyciu suszarki nie dosc ze szybko uloze to z czym mam problem to wlosy sa puszyste, wygladaja swiezo przez dwa dni,latwiej mi je rozczesac, nie plataja sie tak, pieknie sie faluja i nie trzeba tyle czekac az wyschna. Nie susze ich bardzo goracym powietrzem takze nie sa tez zniszczone i u mnie po suszarce efekt jest o niebo lepszy niz przy naturalnym wysychaniu wlosow. ☺️
OdpowiedzUsuńJa właśnie mało suszę suszarką z powodu tego, że moje włosy strasznie się puszką i kołtunią, a po suszeniu suszarką mam efekt lwiej grzywy. Choć pewnie to kwestia doboru sprzętu, bo mam starą kiepską suszarkę, a powinno się mieć dobry sprzęt z regulacją temperatury i jonizacją. Tego mi brakuje.
OdpowiedzUsuńWeszłam na Twój blog przez przypadek i nie mogę się od niego oderwać. Jest rewelacyjny. Nie ukrywam, że sama też próbowałam działać z blogiem, ale niestety nie mam na to czasu. Zawsze coś. Pewnie nie raz tu zajrzę bo warto :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń