We wpisie TOP 5 napisałam, iż zaprzestanie rozczesywania włosów mokrych/wilgotnych bardzo poprawiło ich kondycję. Wiele Diewczyn pisało, że nie mogą wprowadzić tego w życie z różnych względów. Wyjaśnię dlaczego mokre włosy są bardziej narażone na uszkodzenia mechaniczne ale też napiszę jak bezpiecznie czesać je, gdy są mokre, aby nie zniszczyć ich struktury.
Jak zachowuje się mokry włos?
Mokry włos zmienia tymczasowo swój skład i budowę. Jest napęczniały a jego naturalna struktura - zachwiana i nietrwała. Łuski włosa są podniesione. Łatwo to zobrazować na przykładzie węża ogrodowego: jeśli przepływa przez niego woda, ma kilkakrotnie większą objętość.
Włosy suche mają określoną, "utrwaloną" budowę - są więc bardziej elastyczne, wygładzone i mocniejsze. Między
szczotką/grzebieniem a powierzchnią włosów suchych występuje mniejsze tarcie, które tym samym nie niszczy włosów. Między mokrymi włosami a szczotką/grzebieniem, tarcie jest bardzo duże, przez co uszkadza ich strukturę.
Mokry włos jest bardziej "gumowaty", przez co łatwiej się rozciąga. Jeśli naciągniemy go za dużo - wtedy zaczyna pękać.
Pielęgnacja fal i loków wymaga czesania włosów wilgotnych tj. takich, które nie są całkiem mokre, ale odsączono z nich część wody. Jedynym sposobem na bezpieczne czesanie włosów w takim stanie jest stosowanie grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami. Najbardziej popularnym i łatwo dostępnym jest grzebień drewniany. Plastikowe niestety nie mają idealnie gładkiej struktury, posiadają łączenia, która haczą o włosy.
Warto więc:
- nie czesać całkiem mokrych włosów, co najwyżej wilgotne, gdy część wody odsączyłyśmy,
- stosować grzebień z szeroko rozstawionymi zębami, najlepiej drewniany,
- nakładać odżywki po myciu, które nadadzą poślizg i ułatwią rozczesywanie (mogą to być odżywki do spłukiwania, b/s, oleje lub silikonowe sera),
- czesać włosy przed ich myciem, bo nie będą później aż tak bardzo poplątane,
- po myciu dobrze odsączyć je w bawełnianą koszulkę lub materiał i oczywiście ich nie trzeć.
Podsumowując
Jeśli ciężko Wam się obejść bez czesania włosów po myciu, to warto zastosować się do wskazówek powyżej, bo minimalizują uszkodzenia. Jeśli macie włosy lekko falowane/proste tak jak ja, to polecam poświęcić jedno mycie na wypróbowanie pozostawienia włosów do samodzielnego wyschnięcia, bez czesania ich wilgotnych. U mnie zdało to egzamin dzięki czemu włosy są mocniejsze i nabrały blasku.
Jak czeszecie swoje włosy?
Czeszę włosy suche lub prawie suche i stosuję trzy fazy rozczesywania.
OdpowiedzUsuń1. Rozczesywanie szczotką z włosia dzika.
2. Tangle Teezer.
3. Szczotka jonizująca Braun Satin Hair 7.
To sprawia, że nie szarpię włosów, nie wyrywam ich przez co przestały się kruszyć i widzę znaczną poprawę ich stanu. :)
U mnie post o zbliżonej tematyce, a mianowicie o rozmiękczeniu włosów.
Super! U mnie jest również najpierw dzik, później drewniany grzebyczek czyli takie 2w1 Twojego TT i Braun Satin Hair.
UsuńDziękuję za link, poczytam na pewno!
Jak się sprawdza ta szczotka jonizująca? Jest warta swojej ceny? :)
Usuństaram się rozczesywać na sucho, ale nie zawsze mi się to udaje :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś roku nie czeszę włosów na mokro, pomimo przestróg, że "później się nie rozczeszesz, będą ci się plątać, będziesz mieć szopę na głowie" etc. i nie żałuję. Włosy zachowuję się genialnie i są naprawdę bardzo wdzięczne :) Inna sprawa, że mam włosy całkowicie proste, które nie wymagają rozczesywania na mokro.
OdpowiedzUsuńCzesanie na sucho jest nie dla mnie. Przed myciem zresztą też nie ma mowy. Choć mam włosy zupełnie proste "pozwalają się" one czesać tylko na mokro i to po mocnej solidnej odżywce lub masce. Przysięgam na sucho zawsze zastaję je połączone w poprzek w suche drobne kołtuny zupełnie jakby były po rzeźnickim rozjaśnianiu lub trwałej. Ilość i jakość kosmetyków kondycjonujących nic nie zmienia. Próbowałam zastosować się do porad, ale przy czesaniu na sucho (obojętnie czym) ostro zabolało w paru miejscach równocześnie i usłyszałam tylko pyk pyk, chruppp. Także nie, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom na sucho ciężej jest rozczesać czesto włosy cienkie niz grube. Są jak niteczki - raz zrobi sie supeł i męka przez pół dnia. Zmierzam do tego, że myślałam o czesaniu włosów suchych jako dla mnie niemożliwe. Głównie myślałam o tym,że później przez cały dzień będą takie jak zaraz po kąpieli - każdy nieujarzmiony w inną stronę. Raz mimo oporów psychiczncyh stwierdziłam : a spróbuję, trudno, najwyżej będę ultra pasztetem, No i cud, to tylko siedziało w mojej głowie. Nie ma absolutnie żadnej różnicy w rozczesywaniu an sucho czy mokro, więc robie to na sucho i są mi za to wdzięczne. Pozdrawiam, buziaki !!! :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
Usuńrównież muszę czesać swoje włosy gdy są mokre,bo mam kręcone włosy.
OdpowiedzUsuńCzeszę je TT ;) i postępuje mniej więcej tak jak Ty to opisałaś ;)
Ja rozczesuję, gdy są wilgotne, na sucho to mam już niezłe kołtuny i dopiero jest dramat :)
OdpowiedzUsuńaaaa i najpierw w ruch idzie "dzik" a potem poprawka TT ;)
UsuńU mnie ten sam schemat - dzik (delikatne rozczesywanie) + grzebień drewniany (wygładzanie)
UsuńJa czeszę na sucho :)
OdpowiedzUsuńOgólnie to ja miałam śmieszną sytuacje. Na początku jakiś rok temu doczytałam się tego gdzieś na jakimś blogu i chciałam spróbować to miałam na głowie siano i każdy włos odstawał w inną stronę.. :( Myślałam sobie "nie no tragedia, w życiu nie będę tak czesać, jak ja wyglądam". Spróbowałam znowu jakoś niedawno i problem zniknął. Bardzo dużo zmienia w tym nawilżanie włosów i płukanie zimną wodą na sam koniec mycia ;)
A i ja rozczesuje suche włosy plastikowym grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami - żeby nie męczyć tangle teezerem, a grzebień sunie jak po maśle ;)
Martusiu jak się spisała płukanka z lipy? ;)
Zrobiłam jak na razie jeden raz płukankę, ale efektu nie było - ani na plus ani na minus. Planuję zrobić ją chociaż 3 dni pod rząd :) Idę w tym tygodniu podciąć końcówki wreszcie i wtedy będę eksperymentowała :*
UsuńJa też idę w tym tygodniu na podcięcie końcówek! ;)
UsuńOstatnimi czasy zdecydowanie częściej zdarza mi się rozczesywać włosy wilgotne, aniżeli suche :) Zawsze to robię dwuetapowo: najpierw grzebieniem drewnianym (Gorgolkiem :) ), a potem TT :)
OdpowiedzUsuńSwietnie i lopatologicznie to wyjasnilas Kochana, porownanie do weza ogrodowego, bardzo mi sie spodobalo :) Ja, mimo iz falowana, nie czesze wlosow mokrych, czy wilgotnych, wlasnie z obawy przed ich zniszczeniem - rozczesuje zawsze przed myciem, na sucho ;) Paranoicznie jakis czas temu wpoilam sobie pewne nawyki i ciezko mi sie przelamac, zeby od nich odstapic ;)
OdpowiedzUsuńStaram się nie czesać mokrych włosów, chociaż czasem mi to nie wychodzi;)
OdpowiedzUsuńStosuję się do wszystkich rad i widzę dużą różnicę. Włosy nie są już połamane w połowie długości, jak to miało miejsce kiedy czesałam je np. plastikowym grzebieniem :/
OdpowiedzUsuńja czeszę dopiero kiedy podeschną i TT.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu czytam Twojego bloga i bardzo lubię na niego zaglądać, jednak porównanie włosa do węża ogrodowego jak dla mnie jest bardzo nietrafione. Po pierwsze- nie zwiększa swojej objętości. Ani kilkukrotnie, ani dwukrotnie. W ogóle. Jedynie, co się z nim dzieje, gdy przepływa w nim woda, to delikatnie się "uciąga". Tak na przyszłość poleciłabym bardziej trafne porównania :).
OdpowiedzUsuńSama idea postu- super, u mnie sprawdza się czesanie włosów na sucho. Zdarza mi się czesanie na wilgotno, jak to opisałaś, ale rzadziej, ze względu na brak grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami.
Pozdrawiam
Dziękuję :* :)
UsuńZależy o jakim wężu pomyślałaś, zapewne o takim: http://strefaokazji.com/upload/images/products/big/CELLFAST_ECONOMIC_WAZ_OGRODOWY_1_2_quot_50M4892.jpg
A ja o takim: http://www.wasserman.pl/pl/p/Waz-ogrodowy-teleskopowy-15m-ze-spryskiwaczem/3406
:)
Pozdrawiam serdecznie!
Zgadza się, miałam na myśli ten tradycyjny. W pewnym sensie można powiedzieć, że taki wąż zwiększa swoją objętość. Jednak robi to wydłużając się kilkukrotnie, a włos zwiększa swoją objętość w średnicy, a nie na długości. Więc nadal uważam to porównanie nie jest do końca trafne ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Akurat ten "materiałowy" wąż, który miałam na myśli, zwiększa swoją objętość w średnicy :)
UsuńZ naszej rozmowy wynika jedno - sektor ogrodnictwa niesamowice się rozwija! :D :*
Ja nie potrafię sobie wyobrazić zostawić moje poplątane włosy do wyschnięcia bez rozczesania na mokro :D Mam też bardzo duże problemy z rozczesaniem, odżywka bez spłukiwania nic nie pomaga. Jedynie po Nivei Long Repair w miare chcą się rozczesać , znasz może jakieś mgiełki czy odżywki, po których włoski ładnie się rozczeszą? :)
OdpowiedzUsuńU mnie Nivea Long Repair sprawdza się najlepiej :) Moja siostra lubi również Gliss Kur Oil Nutritive - mgiełkę w sprayu, ale ma sporo protein i mi ona nie odpowiada. Fajna jest też odżywka Joanna Naturia len i rumianek :)
UsuńJa czeszę gdy mam odżywkę lub maskę, a potem przed stylizacją, która wymaga bardzo mokrych włosów. Zaczynam od samych końcówek i stopniowo idę ku górze. Włosy nie sprawiają problemów, bo przez wcześniejsze rozczesanie to tylko kwestia odpowiedniego ułożenia ;)
OdpowiedzUsuńMam kręcone włosy i muszę czesać mokre. Jak rozczeszę takie lekko podeschnięte to nie chcą się układać ;/ Muszą być tylko odciśnięte w koszulkę, wtedy jest okej
OdpowiedzUsuńdzięki za rady ;D
OdpowiedzUsuńdlaczego drewniany grzebień jest najlepszy?
OdpowiedzUsuńNajzdrowsze grzebienie dla włosów to: wyżej wspominany grzebien drewniany, grzebień szylkretowy (który uzyskuje się ze skorupy żółwia), grzebień z masy perłowej, grzebień z rogu byka. Akurat ten pierwszy jest najlepiej dostępny, chociaż i tak nie wspaniale :)
UsuńJeśli drewno jest dobrze wyszlifowane - nie ma porowatej struktury na tyle, aby haczyć o łuski włosa. Nie posiada łączeń jak np. grzebień plastikowy, nie niszczy więc włosów. Grzebienie plastikowe elektryzują włosy, a drewniane wręcz przeciwnie - wygładzają je :)
Świetne porównanie do węża ogrodowego !:D dzięki temu, że czeszę włosy na wilgotno, odkryłam, że mam loki a nie puch :D
OdpowiedzUsuńJa się do tych rad co raz częściej stosuje.. Mogę powiedzieć, że zawsze to praktycznie do wszystkiego oprócz właśnie czesania ;) Ale i to zdarza mi się już rzadko na mokro, bo prawdopodobnie będę związywać niemal codziennie włosy na lato... Ale jak mam nosić rozpuszczone i same mają wysychać, to niestety czesanie na mokro to dla mnie mus, bo naprawdę zupełnie inaczej się układają, ale robię to bardzo ostrożnie ;) Muszę zakupić w końcu taki grzebyczek.
OdpowiedzUsuńMartuś, a czy masz może jakieś rady co do tego jak odhodować cienkie włosy po bokach głowy? Widzę, że to jest moja największa zmora... one tam są ciągle króciutkie, porwane... Patrząc z profilu po prostu brakuje tam kupy włosów i zastanawiam się, czy to w ogóle możliwe? Są tam tak niezwykle cienkie, że już tracę nadzieję.. ale pamiętam czasy, kiedy tam wyglądały naprawdę dobrze.
Oj tak dobrze, że to nie jest moim problemem :). Nigdy nie rozczesuję włosów na mokro tylko jakby układam grzywkę do suszenia grzebieniem z TBS. A jak są prawie suche to układam szybko okrągłą szczotką z naturalnego włosia. Na sucho już ich nie czeszę bo zresztą nie ma po co. Chociaż to robię dobrze :).
OdpowiedzUsuńJa własnie wróciłam do tego starego nawyku i choć włosy rozczesuję TT to widzę, że są w gorszej kondycji:( pora się poprawić:)
OdpowiedzUsuńJa na mokro czesze tylko palcami, zebym dala rade rownomiernie rozprowadzic "jedwab" na koncowkach ;) A pozniej dzikiem gdy sa ( prawie) suchee
OdpowiedzUsuńJa już nie ufam szczotkom. Kupiłam sobie teraz taki zestaw grzebieni: http://www.kalamis.pl/product-pol-6325-Komplet-grzebieni-Fox-Nano.html Widzę, że jest znaczna poprawa. I stosuję przemiennie.
OdpowiedzUsuńJa przed czesaniem, po umyciu włosów, nakładam maskę w spreju Prosalon. Dobrze ułatwia rozczesywanie, ponadto zmniejsza puszenie się włosów i ich elektryzowanie.
OdpowiedzUsuńzrezygnowałabym z czesania po myciu, ale muszę robić przedziałek, a na sucho to już nie wyjdzie jak trzeba :/
OdpowiedzUsuńCześć. Od kilku dni "studiuje" Twój blog i wprowadziłam już kilka modyfikacji w mojej standardowej pielęgnacji włosów :-) Dziś idę po drożdże i spróbuje 3-miesięcznej kuracji ;-) dzięki za wszystkie rady - są bezcenne :-D Mam natomiast pytanie odnośnie rozczesywania włosów na mokro.. ja zawsze rozczesuje włosy palcami lub szczotką TT w trakcie nakładania odżywki do spłukiwania. Czy myślisz, że to też może niszczyć włosy, czy odżywka chroni je w pewnym sensie w trakcie rozczesywania? Robię to, bo kiedyś fryzjerka poleciła mi ten sposób jako domykający dodatkowo łuski włosów. Moją zmorą są łamiące się włosy, czasem znajdują złamany włos kilka cm od końcówki :-( Włosy od kilku lat nie rosną mi poza linię ramion :-( Z góry dziękuję za odpowiedź!
OdpowiedzUsuń