Dzisiaj była niedziela dla włosów z prawdziwego zdarzenia. Postanowiłam wypróbować nawilżającą maskę z siemienia lnianego. Jak wiecie moje włosy są suche i bardzo lubią humektanty w towarzystwie emolientów.
Zastosowałam następujące produkty:
- maskę z siemienia lnianego,
- szampon Love2Mix z papryczką i pomarańczą,
- odżywkę Gliss Kur Oil Nutritive o mocno emolientowym składzie.
Maskę z siemienia uzyskałam gotując 2 łyżki stołowe ziaren siemienia w 250 ml wody. Następnie po upływie 15 minut, odcedziłam powstały z ziaren żel. Zostawiłam do częściowego wystygnięcia i lekko ciepły żel nałożyłam na skórę głowy i długość na 40 min. Dodatkowo na głowę nałożyłam termo - czepek oraz czapkę (polecam zamiast ręcznika czapkę zimową, bo dużo lepiej trzyma się na głowie i nie ciąży tak jak ręcznik). Wymyłam włosy ukochanym, papryczkowym szamponem Love2Mix. Na 5 minut nałożyłam odżywkę Gliss Kur Oil Nutritive.
Z efektu jestem bardzo zadowolona: włosy są nawilżone, błyszczące, ale niestety kosztem objętości. Dzisiaj pogoda przeszkodziła mi w zrobieniu dobrego zdjęcia, było dość pochmurno. Na zdjęciach mniej więcej widać blask, który niewątpliwie został nadany przez siemię lniane. Końcówki były nieco zbyt lekkie, jednak po kilku godzinach ładnie się ułożyły.
Bardzo się cieszę, że w końcu wypróbowałam maseczkę z siemienia, bo "chodziła za mną" już od dawna. Na początku włosomaniactwa wykonywałam ją, ale nie podziałała wtedy dobrze. Moje włosy, były wówczas zniszczone, wysokoporowate i maseczka bardzo je spuszyła. Uwielbiam żel z siemienia lnianego, który używam jako stylizatora. Teraz mogę powiedzieć, że również maska z siemienia lnianego oficjalnie wchodzi do kanonu moich zabiegów 'must try". :)
muszę wypróbować ten szampon :)
OdpowiedzUsuńrównież dzisiejszy dzień poświęciłam włosom i dostały mega odżywczą maseczkę :))
A ja muszę koniecznie dodać recenzję szamponu, bo jest rewelacyjny, najlepszy jaki miałam :) Co konkretnie nałożyłaś na włosy?
Usuńjaki świetny efekt :D
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, będę sobie taką maseczkę robiła co jakiś czas :)
UsuńEfekt super, może i ja się skuszę na maseczkę
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jest tania i daje efekty :)
UsuńJa też myślę już od jakiegoś czasu o masce z siemienia lnianego. Jakoś nie mogę się zabrać do jej zrobienia :/
OdpowiedzUsuńHaha, miałam to samo :D Zbierałam się od roku do zrobienia jej :P Ale się opłaciło :)
Usuńświetny efekt!
OdpowiedzUsuńŚwietny by był, gdyby końcówki były odpowiednio dociążone, ale sok z aloesu już czeka na półce, więc jutro będzie dociążenie (mam nadzieję) :D
UsuńHej a po tych 30 min splukujesz ta maske z siemienia lnianego? ? Dzieki za odp
UsuńTak :-)
UsuńJako maseczkę używam i lubię ;) a powiedz mi jak Ty glutka uzywasz jako stylizatora ? Tez mam proste i cienkie wlosy jak Twoje i nie wiem jak stosować siemię wlasnie jako stylizatora ;)
OdpowiedzUsuńKochana moje włosy nie są takie całkiem proste tzn. wystarczy, że po myciu je pougniatam i są falowane i wtedy wngniatam uzyskany z siemienia żel we włosy i on mi utrzymuje ładny skręt i nadaje blask. Zazwyczaj jednak noszę włosy proste i wtedy, gdy odstaje mi jakiś kosmyk, chcę go wygładzić, to nakładam troszkę żelu z siemienia lnianego - działa jak guma do włosów, a jest naturalna, nawilża i pielęgnuje.
UsuńZauważyłam, że im dłuższe mam włosy, tym łatwiej utrzymać mi je proste. Po wymyciu tylko przetrzepię je dłońmi i tak sobie schną i są proste :) Będzie w przyszłości wpis o siemieniu lnianym.
Glutka czyli żel z siemienia lnianego uzyskuję tak jak wykonałam maseczkę w tym poście, ale żel jak wystygnie to dodatkowo wkładam go do lodówki. Można używać go ok. tygodnia, bo później się psuje :)
Pamiętam, że maseczka z siemienia spuszyła mi włosy, ale myślę aby dać jej jeszcze szanse :D
UsuńPomyślałam, o tym jak po umyciu włosów i daniu odżywki b/s dam troszkę żelu lnianego i dłońmi rozprowadzę na włosach :D Myślisz, że to by był dobry pomysł?
Myślę, że lepszym pomysłem jest dać na lekko podsuszone włosy lub całkiem sche :)
Usuńchyba też wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :*
UsuńWlosy pieknie blyszcza :) Szkoda, ze jednak stracily na objetosci, choc ja tego nie widze ;) Obecnie nie wyobrazam sobie pielegnacji bez siemienia ;) :*
OdpowiedzUsuńW kontekście moich włosów określenie "straciły na objętości" brzmi nieracjonalnie wręcz :D Ale dobrze, że tego nie widać, uważam, że zawsze włoski można jakoś rozrzucić, ułożyć i długie, cienkie wyglądają na bardziej "obfite" niż w rzeczywistości są :) Dla fal i loczków siemię do fundament, wiem :*
UsuńJa chce juz takie ładne długie włosy ;P Cos dzisiaj włączyła mi się zazdrość nad takimi cudami ;)
OdpowiedzUsuńJa chcę zdrowe i długie włosy, niestety trzeba jeszcze wyciąć zniszczenia, ale to kwetsia czasu :) Nie ma co zazdrościć, trzeba maseczkować :D
Usuńśliczne, śliczne, śliczneee! :) ja uwielbiam Twoje włosy no!
OdpowiedzUsuńlubię bardzo działanie maski z siemienia, super nawilża, choć u mnie akurat po niej robią się dość intensywne choć nieregularne fale....ALE! :( bardzo swędziała mnie po siemieniu skóra głowy! szczególnie z tyłu! naprawdę bardzo i zastanawiam się dlaczego po siemieniu takie coś...
A ja uwielbiam Ciebie :*
UsuńPierwszy raz spotykam się z czymś takim, że swędzi głowa po siemieniu... Nie mam wiedzy na ten temat, ale może siemię też ma moc uczulającą? Ciekawe...
Moje włosy bardzo lubią maskę z siemienia :) Śliczne masz włosy :))
OdpowiedzUsuńMarzenko, to jest nas już kilka zakręconych na punkcie siemienia :)
UsuńNie mogę się zebrać do tej maski, teraz widząc efekty u Ciebie muszę w święta w końcu się pobawić. Widać efekty mimo wszystko, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa mam zamiar intensywnie zacząć maseczkować włosy, bo za dużo odżywek ostatnio stosuję, a za mało konkretów. Kupuję olej kokosowy, zobaczymy jak podziała. Ja również Motylku mam zamiar odpocząć i zająć się sobą w święta :)
UsuńJakie śliczne włoski ;) Właśnie takie bym chciała mieć- proste, gładkie ;D Niestety nierealne...
OdpowiedzUsuńi kolor idealny jak dla mnie ;D
Moje są z natury lekko falowane, ale stosuję pielęgnację, która sprawia, że są gładkie i proste. Zerknij tutaj:
Usuńhttp://martusiowykuferek.blogspot.com/2014/03/moje-sposoby-na-proste-i-gadkie-wosy.html
Kolor to rzecz, którą bardzo lubię w swoich włosach :)
No kochana,widząc takie efekty,na pewno sięgnę po siemie lniane.
OdpowiedzUsuńNaturalny i tani sposób na nawilżenie, polecam :)
UsuńPrzepiękne włosy! Za mną też chodzi już maseczka z siemienia od bardzo długiego czasu, muszę w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZa mną chodziła, rok, ale w końcu się przełamałam i było warto :)
UsuńMasz prześliczne włosy !:) Dodaję do obserwowanych, będę się motywować!:)
OdpowiedzUsuńMnie motywują takie piękne wpisy, dziękuję :* Bardzo mi to pomaga w zapuszczaniu włosów, w trwaniu w postanowieniach :)
UsuńCzy coś wiecej na teram szamponu Love2Mix będzie bo w recenzjach nie znalazłam :)
OdpowiedzUsuńRecenzja pojawi się dopiero na blogu, ale będzie pieśnią pochwalną :D Ciężko mi powiedzieć kiedy, ale zaglądaj sobie :* :)
UsuńNie wiem jak Wy gotujecie to siemię,ale mi za każdym razem (a przez pewien czas robiłam to codziennie,bo piłam) zajmuje to przynajmniej 30 minut:P
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem fanką Twoich włosów! Większość włosomaniaczek ma z natury gęste i grube włosy tylko zniszczone farbowaniem/stylizacją/nieodpowiednią pielęgnacją.
A Ty pokazujesz,że nawet brak b.dobrych genów i te cienkie włosy mogą wyglądać przepięknie:*
Bardzo bym chciała zobaczyć Twoją MWH u Anwen!
Ja gotuję różnie, minimum 15 minut :) Staram się być pozytywnie nastawioną i cieszyć się z tego, co otrzymałam od natury. Sam fakt dbania o włosy, tym samym dbania o siebie, swoją urodę, poprawia mi humor :) Mam w głowie cel, który chcę osiągnąć. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pierwsza częśc celu zostanie zrealizowana w lipcu, czyli włosy do talii. Później czeka mnie ścinanie słabych od prostowania i gorącego nawiewu suszarki włosów, alle będzie dobrze! Mam super podporę czyli Was, jest motywacja! :D
UsuńNie myślałam nad MWH u Anwen... :) Myślisz?
Mam tak samo, też sprawia mi to radość i poprawia humor:)
UsuńTak!! Właśnie takich historii, a właściwie takich włosów jak Twoje (nasze) tam brakuje!:) A jak wiadomo, najwięcej dziewczyn trafia na bloga Anwen, więc myślę,że duża część z nich mogłaby się czegoś od Ciebie nauczyć:)
Jesteś Kochana, naprawdę, bardzo to dużo dla mnie znaczy :) Na pewno kiedyś wyślę zgłoszenie :)
UsuńPiękne włosy. W najbliższym czasie na pewno wypróbuję siemię lniane :)
OdpowiedzUsuńPerełko i to bez zastanowienia! :)
UsuńJeju jeju, jakie piękne! Jesteś dla mnie tak niesamowitym motywatorem, że nawet sobie nie zdajesz sprawy!! :)
OdpowiedzUsuńA Wy wszystkie dla mnie :D Napędzacie mnie kobietki :D
UsuńTwój blog jest cudowny!
OdpowiedzUsuńMoje włosy wypadały garściami, kruszyły się i łamały od połowy długości,ale wtedy jeszcze nie wiedziałam jak o nie dbać i robiłam dużo błędów.Rok temu udałam się do dermatologa,ścięłam włosy do ramion(zawsze miałam dość długie) Zaczęto leczyć mnie farmakologicznie na łysienie androgenowe,bez jakichkolwiek badań... Mimo to postanowiłam spróbować,by ratować włosy. Miałam mnóstwo szamponów, wcierek,toników do włosów np. Loxon. Pomogły na wypadanie,bo zostało ono zminimalizowane,ale wszystkie produkty były na bazie alkoholu. Moje włosy stały się przesuszone, zniszczone,ale pojawiły się babyhair. Jakiś miesiąc temu postanowiłam, że zacznę leczyć się sposobami naturalnymi czyli: 2x w tygodniu na całą noc olej lniany,bo mam wysokoporowate włosy,raz na olej po całej nocy nałożyłam maskę keratyna i jedwab Biowax na pół godziny (tylko nie wiem czy tak mogę robić?), później myję włosy szamponem Babydream, nakładam żel z siemienia lnianego na godzinę, następnie na jakieś 15min odżywkę Garnier AiK, na końcu kropla Marion olejki orientalne migdały i dzika róża na końcówki. Olej nakładam na włosy od połowy długości na całą noc,a jedwab nakładam już na umyte włosy. Codziennie wieczorem (od ubiegłej niedzieli) skórę głowy spryskuję kozieradką,bo gdy przestałam stosować preparaty farmakologiczne wypadanie powróciło,ale czy można kozieradkę nakładać na brudną,tłustą skórę głowy? Włosy myję 2 razy w tygodniu,więc już ostatniego dnia skora głowy jest tłusta...Jak długo napar z kozieradki można trzymać w lodówce?
Mam wielką prośbę. Napisz,czy mogę tak robić dalej,co powinnam zmienić? Poleć proszę jakąś maskę/odżywkę/mgiełkę aloesową, bo czytałam,że aloes bardzo nawilża, a moje włosy tego potrzebują.
Błagam o pomoc. Z góry dziękuję ;)
Przepraszam, że tak późno odpisuję. Bardzo mi przykro, że przeszłaś taką długą drogę i to leczenie... Faktycznie alkohol może i pomógł skórze głowy, ale włosy na długości może doprowadzić do ruiny. Powiem Ci szczerze, że prowadzisz bardzo dobrą, wręcz wzorową pielęgnację włosów. Skoro masz wysokoporowate włosy, to najprawdopodobniej taka bogata pielęgnacja będzie dla Ciebie najlepsza.
Usuń1. Możesz nakładać maskę na naolejowane włosy, nawet jak są po całej nocy, ale spróbuj sobie też najpierw dać maskę np. na 20-30 minut i na to olej na 30 min- 1h (ten zabieg zrób przed myciem).
2. Wszysko możesz robić, jeśli Twoje włosy wyglądają po tym ładnie :) Nie polecam tylko nakaładania na kilka godzin czy nawet całą noc odżywek/masek, bo są to produkty chemiczne i nie wiadomo jak się zachowają nałożone na tak długi czas.
3. Co do szamponu Babydream, mimo, że jest dla dzieci jest dość mocnym szamponem. Ja mam bardzo suche z natury włosy i nie mogę go stosować jeśli nie nałożę odżywki przed myciem. Ty też nakładasz więc jest ok, ale mogłabyś też zaopatrzyć się w jakiś delikatniejszy szamponik np. szampon aloesowy 20% Equilibra lub mój wychwalany Love2Mix z paryczką :)
4. Ja bym myła 3 razy w tygodniu tj. nie dopuszczała do momentu, gdy włosy są mocno nieświeże.
5. Kozieradka: czysta skóra głowy lepiej absorbuje składniki, a nakładanie czegokolwiek na tłustą i brudną skórę głowy, może wzmorzyć wypadanie włosów. Najlepiej za każdym razem przygotować świeżą porcję kozieradki. Jeśli myłabyś częściej niż 2 razy w tygodniu, to mogłabyś robić napar na 2 mycia.
Perełeczko moja Kochana... :) Polecam Ci:
- maskę Natur Vital aloesową (http://martusiowykuferek.blogspot.com/2014/01/natur-vital-sensitive-hair-mask-maska.html),
- produkty marki Equilibra (wpisz Equilibra na www.doz.pl),
- tanią maskę/odżywkę, która powinna być bardzo dobra dla Twoich włosów (http://martusiowykuferek.blogspot.com/2014/03/kallos-crema-al-latte-serical-mleczna.html).
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, albo chcesz, żebym Ci coś wyjaśniła, to pisz :)
Piękny efekt! :)
OdpowiedzUsuńJuż tak dawno nie kładłam glutka jako maski, muszę wreszcie nagotować znowu :)
Czasami ciężko mi się zebrać do ugotowania glutka, a to przecież tak mało wymaga pracy... Wygodna się zrobiłam, bo zapas odżywek i maseczek mam spory :)
Usuń