Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami po stosowaniu balsamu regenerującego do włosów zniszczonych i łamliwych marki Baikal Herbals. Wygrałam go w konkursie organizowanym u Dark Lady, która prowadzi swój sklep internetowy ze sprzedażą kosmetyków naturalnych www.setare.pl (dziękuję!). Warto zaznaczyć, iż otrzymałam możliwość wyboru spośród trzech rodzajów: balsam regenerujący, odżywczy i oczyszczający. Po zapoznaniu się ze składami i kilkoma opiniami, wybrałam właśnie ten. Czy sprawdził się na moich włosach?
Moja opinia
Balsam regenerujący to dziwny przypadek - zarówno sprawdził się na moich włosach jak i wywołał okropne przesuszenie. Jego działanie było różne w zależności od partii włosów. Na włosach zdrowych, czyli jakieś 15 - 20 cm od skóry głowy, włosy błyszczały jak nigdy, były uniesione, nieobciążone - zregenerowane. Różnicę widziałam już po pierwszym użyciu.
Niestety, moja grzywka i reszta włosów powiedziały mu stanowcze NIE. Balsam już po pierwszym użyciu przesuszył mi mocno włosy na długości i grzywkę, zapewne winne były ziołowe ekstrakty. Kilka razy dodałam do balsamu olej, jednak w dalszym ciągu było kiepsko.
Balsam nakładałam zarówno na 1-2 minuty po myciu, przed myciem jak i na dłuższy czas - we wszystkich przypadkach balsam działał tak samo.
Plusy:
+ nadaje zdrowym włosom większy blask,
+ nie obciąża,
+ włosy są mocniejsze w dotyku,
+ ładny, ziołowy zapach,
+ piękne opakowanie, jedno z piękniejszych jakie stały na mojej półce,
+ kolor balsamu jest prześliczny, pudrowy róż/lilia.
Opis z opakowania i skład
Skład: Aqua with infusions of: Verbеna Officinalis Extract, Empetrum Sibiricum Extract, Linaria Buriatica
Extract, Organic Calendula Officinalis Extract, Organic Olea Europaea Fruit
Oil; Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Butyrospermum Parkii,
Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride,
Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid
Werbena
lekarska (Verbеna Officinalis Extract) - jest bogata w olejki eteryczne, zmiękcza włosy, zapobiega uszkodzeniom i wypadaniu
Bażyna
syberyjska (Empetrum Sibiricum Extract) - regeneruje uszkodzoną
strukturę włosa, zawiera witaminy C i B
Lnianka
buriacka (Linaria Buriatica Extract) - wzmacnia włosy
Organiczny
wyciąg z nagietka (Organic
Calendula Officinalis Extract) - zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z
powierzchni przez co kondycjonuje, zmiękcza i wygładza powierzchnię włosów. Ma
działanie przeciwzapalne, ściągające, bakteriostatyczne, grzybostatyczne,
nawilżające.
Organiczny
olej z oliwek (Organic Olea Europaea Fruit Oil) – odżywia i nawilża włosy nadaje
im zdrowy, promienny wygląd.
Poza ekstraktami z wartościowych składników mamy jeszcze masło shea.
Analiza składu
Na moje nieprofesjonalne (jeszcze :)) oko, skład wydaje się być bardzo wartościowy. Nie wiem natomiast czy znaczenie ma to, iż ekstrakty są podane tutaj wraz z wodą. Zastanawia mnie czy jest różnica w działaniu (i jeśli tak to jaka) jeśli mamy do czynienia z wodą wraz z ekstraktami, podaną jako jeden składnik, a dodaniem ekstraktów jako odrębne składniki (mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi).
Na opakowaniu widnieją dość duże oznaczenia, iż balsam zawiera bezpiecznie konserwanty, które są stosowane w żywności. Balsam nie zawiera PEG i parabenów, a wszystkie ekstrakty roślinne pochodzą z ekologicznych upraw.
Za 280 ml zapłacimy ok. 14 zł
Minusy:
- poza zdrowymi włosami, które w moim przypadku stanowią mniejszość, balsam okazał się totalną klapą. Przesuszył mi niesamowicie włosy!
- bardzo denerwowała mnie gęsta konsystencja a jeszcze bardziej...
- ...okropnie sztywne opakowanie, na którym ćwiczyłam co mycie mięśnie, gdyż musiałam je mocno ściskać, aby wydobyć balsam,
- jest niewydajny.
Podsumowując
Jeśli macie zdrowe włosy i szukacie czegoś, co je wzmocni i doda im blasku, balsam prawdopodobnie świetnie się sprawdzi Nie polecam go osobom, borykającymi się tak jak ja z przesuszającymi się ciągle włosami. Bardzo zraziłam się do tego balsamu, bo przez kilka dni nie mogłam poradzić sobie z przesuszeniem, które u mnie wywołał. Obecnie sytuacja jest mniej więcej opanowana. Szkoda, że balsam się u mnie nie sprawdził, bo z chęcią bym kupowała tak pięknie wyglądający produkt.
Balsam regenerujący stosowałam wraz z szamponem Baikal Herbals Objętość i Siła, o którym przeczytacie tutaj.
Czy stosowałyście kosmetyki Baikal Herbals? Co sądzicie o tym balsamie?
Hmm, a nie myślałaś o tym, żeby go po prostu tylko na skalp nakładać? ;P
OdpowiedzUsuńMyślę, że chodzi tu głównie o porowatość włosów - jak widać na Twoich, głównie wysokoporowatych włosach, się nie sprawdził, ale kto wie, jak na innych, mniej porowatych..?
Jeśli chodzi o skład, to wiadomo, że gdyby był podany "normalnie", tzn. Aqua i kolejno po nim ekstrakty, to miałybyśmy 100% pewność, że są one wysoko :) A tak, przez to wyrażenie "Aqua with infusions of..." to jesteśmy pewni tylko tego, że woda z ekstraktami (jako całość) stanowi główną bazę składu kosmetyku, ale ich tych ekstraktów w wodzie jest, tego już dokładnie nie wiadomo..
Nie chciałam nakładać balsamu na skalp, bo przez ostatnie tygodnie jest bardzo wrażliwy. W tym samym czasie używałam również drożdżowej Agafii i skóra mnie po niej swędziała, piekła.
UsuńNa pewno chodzi o porowatość, chociaż wydaje mi się, że nie jest już ona tak wysoka jak była, bo głównie determinowały ją duże zniszczenia. Raczej średnia porowatość, ale w kierunku wysokiej i to też zależy od poszczególnych partii :( Termin ważności balsamu to grudzień 2013, czyli zaraz się skończy... Zostało mi jeszcze trochę to mogę Ci wysłać jeśli chcesz :)
Bardzo ładnie to opisałaś z tą wodą i ekstraktami, o to mi właśnie chodziło :) :*
Ojeeej, Kochana, to tak źle na Ciebie podziałała drożdżowa Agafia? Jestem zdziwiona i niemile zaskoczona :(
UsuńCo do odżywki - napiszę Ci wiadomość :*
W takim razie mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia zrobiłaś!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :*
UsuńNie miałam żadnego balsamu Baikal, ale kuszą mnie olejki z tej serii :)
OdpowiedzUsuńHeej ;) Tak, owszem stosuję płukanki rumiankowe a także myję zawsze szamponem z ekstraktem z rumianku. Cóż, rozjaśnienie ? mialam trochę zbyt ciemne brązowe włosy i dzięki temu pojawiło się trochę refleksów, ale przede wszystkim włosy stały się bardziej błyszczące. Nie ma co liczyć na cuda w rozjaśnianiu, chyba, że jest się naprawdę blondynką ;-) Buziaki, dołączyłam do obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńMam włosy w kolorze ciemnego blondu i liczę właśnie na jakieś złote refleksy :) Obawiam się troszkę wysuszającego działania ziół, ale może uda mi się to złagodzić stosując nawilżające maseczki. Na pewno spróbuję w przyszłości :)
UsuńNo właśnie - nie przepadam za ziółkami, więc chyba się nie skuszę. Tak samo krzywdę zrobiły balsamy na brzozowym i kwiatowym propolisie.
OdpowiedzUsuń