Czytałam wiele dobrego na temat serii Gliss Kur Oil Nutritive. Zachęcona pozytywnymi opiniami na temat składu i dobroczynnego wpływu na włosy zakupiłam dwa produkty z tej serii: maskę oraz odżywkę bez spłukiwania w spray'u. Dzisiaj opiszę tylko działanie maski - jak sprawdziła się na moich cienkich, delikatnych i porowatych włosach.
Informacje z opakowania
Opis producenta
Skład
Aqua, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Distearoylethyl
Hydroxyethylmonium Methosulfate, Glycol
Distearate, Dimethicone, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia
Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil,
Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Sesamum Indicum Seed
Oil, Panthenol, Cocodionium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed
Keratin, Behentrimonium Chloride, Polyquaternium-37, Dicaprylyl
Carbonate, Propylene Glycol
Dicaprylate/Dicaprate, Phenoxyethanol,
Hydroxyethylcellulose, Methylparaben, Parfum, Propylene Glycol, PPG-1 Trideceth-6, Citric Acid, Linalool, Limonene, Hexyl
Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, CI 15985, CI 47005.
Co my tu mamy?
Masło shea na 3 miejscu w składzie, substancje nawilżające (Panthenol), emolienty tłuste (Cetearyl Alcohol, Glycol Distearate) i suche (Dimethicone) oraz 7 olejków: arganowy, makadamia, oliwa z oliwek, ze słodkich
migdałów, z pestek moreli, z pestek maruli, sezamowy. Do tego hydrolizowana keratyna czyli proteinki.
Skład jest bogaty w oleje, które mają za zadanie odżywić włosy i zabezpieczyć je przed utratą wilgoci. Ponadto posiada
hydrolizowaną keratynę, która wypełnia ubytki we włosach.
Cena
ok. 18 zł za 300
ml
Opakowanie
Bardzo poręczne, nie sprawia trudności w użytkowaniu. Aby
maseczka wydawała się większa producent zastosował trik, którego nie zauważyłam
w sklepie. Dno produktu jest wygięte ku górze, co optycznie zwiększa wymiary produktu.
Konsystencja
Maska jest bardzo gęsta, czego sprawcą jest masło shea.
Moja opinia
Z perspektywy czasu, po tym jak maseczki zostało mi na
jedno użycie stwierdzam, że jest to
produkt godny polecenia, chociaż przez większość czasu moje włosy po nim
wyglądały koszmarnie i wiele razy na nią narzekałam :). Paradoks? Nie.
Ponieważ
wypróbowałam ją na wszystkie możliwe sposoby, obecnie wiem jak mam jej używać,
aby wykorzystać jej dobroczynne właściwości.
Jak używałam maseczki?
1. Solo pozostawiając na 1 min, 5 min i 10 min
Maska solo puszy niemiłosiernie moje włosy. Nieważne czy nakładam ją jako pierwsze czy
drugie O w metodzie OMO, na 1 min jak zaleca producent, czy na 10 min - efekt
zawsze jest taki sam. Włosy są napuszone, pierzaste i ciężkie do ujarzmienia.
2. Maska + d-pantnenol = dalej puch.
3. Maska + odżywka nawilżająca
Nałożenie
maski Gliss Kur jako pierwsze O, solo na 5 min (pod reklamówkę i czapkę),
następnie wymycie włosów i nałożenie odżywki nawilżającej = włosy idealne :-)
Zalety
- zakochałam się w zapachu. Jest świeży, cytrusowy i wzmaga
apetyt :-),
- zapach utrzymuje się bardzo długo na włosach,
- producent zapewnia redukcję rozdwajających się końców i
nie kłamie. Jestem pewna, że ta maska zminimalizowała kruszenie się włosów.
Kiedyś w zawrotnym tempie moje kocówki przerzedzały się, natomiast od
podcięcia, czyli od połowy kwietnia dalej wyczuwam ostre zakończenie włosów.
- są grubsze (pewnie za sprawą keratyny),
- po zastosowaniu odżywki nawilżającej są idealne - lejące,
sypkie, ujarzmione, nie puszą się,
- nadaje piękny blask włosom, nawet wtedy, gdy był one spuszone po nałożeniu maski solo, błyszczały się.
Wady
- konsystencja; maska jest bardzo gęsta i ciężko się ją
nakłada (dla mnie to wada bo wolę rzadsze konsystencje),
- brakuje mi w niej więcej składników nawilżających,
- ciężko dostępna,
- po kilku myciach obciąża włosy - potrzebne jest oczyszczenie.
Jestem bardzo zadowolona z zakupu maski, gdyż zdobyłam nowe doświadczenie i informację czego potrzebują moje włosy. Nawilżenie w moim przypadku to sprawa priorytetowa, natomiast nie może istnieć ono bez emolientów. Na pewno kiedyś do niej wrócę. Może wypróbuję odżywkę do spłukiwania z tej samej serii, gdyż wolę rzadsze konsystencje.
Długo polowałam na tą maskę ale niestety nigdzie jej nie było - wtedy zdecydowałam się na odżywkę z tej serii i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak wypytywałam Cię o nią :) Faktycznie jest ciężko ją dostać.
Usuńgdzie zakupiłaś tę maskę? Poluję na nią od dłuższego czasu i nigdzie nie mogę jej znaleźć :/
OdpowiedzUsuńKupiłam ją w drogerii "Koliber" (jest to sieć drogerii, może kojarzysz). Na poszukiwania poświęciłam 3 godziny i zjeździłam całe miasto. Równocześnie szukałam odżywki w spray'u, której też nigdzie nie było. Sklepy kosmetyczne były zaopatrzone we wszystkie pozostałe serie za wyjątkiem Oil Nutritive. Okazało się, że zarówno maseczka jak i odżywka w spray'u czekały na mnie właśnie w drogerii osiedlowej "Koliber", pod moim nosem :)Jeśli chcesz to mogę Ci kupić tę maskę i wysłać :)
UsuńWarto też szukać w dużych marketach. Ja swoją kupiłam w Realu w listopadzie, było sporo :) I nigdzie indziej jej nie widziałam. Faktycznie jest tak, że maski są wszystkie w wielu sklepach poza tą linią :D
UsuńCo masz konkretnie na myśli pisząc 'odżywka nawilżająca'? :D
OdpowiedzUsuńMam na myśli: Isanę z Babassu, Alterrę Granat i Aloes, Garnier Avokado&Karite, Kallos Crema al Latte :):*
UsuńCena nawet nie taka straszna, więc może w przypływie gotówki sobie ją zakupie, bo faktycznie skład ma całkiem dobry.
OdpowiedzUsuńWypróbuję ją najpierw solo, a jeśli nie to zacznę łączyć z nawilżającą odżywką :)
OdpowiedzUsuńKochana, ja się wprost zakochałam w tej masce - dzięki Tobie! :D Jest świetna, a jedyną jej wadą jest to, że lubi obciążać włosy :P Ale idealnie się nadaje jako pierwsze O w OMO i ją nakładałam tylko na długość włosów (a na skalp daję maskę drożdżową - bo ona też niestety lubi obciążać moje włosy :/) i wtedy jest idealna! <3
OdpowiedzUsuńCieszę się Słoneczko, że u Ciebie się również sprawdziła. Faktycznie - lubi obciążać :)Ale jak widać dajesz sobie z tym fantastycznie radę! Pewnie dla posiadaczek gęstych włosów jest świetna (wygładza) i nie odczuwają tak jak my cienkowłose tego obciążenia.
Usuńbardzo lubię glisskura ale tej maski jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńTo pochwal się co przetestowałaś, jakie masz włosy i jakie efekty? :)
Usuńskład całkiem fajny!
OdpowiedzUsuńchyba polecę przetestować! :)
OdpowiedzUsuńJa też się znowu zastanawiam nad kupnem, ale mam sporo innych produktów i muszę je wykorzystać :) Ciężko jest zapanować nad kupowaniem, cały czas chce się coś nowego :)
OdpowiedzUsuńMam odlewkę, chyba też będę jej próbować przed myciem, jeśli po myciu się nie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJasne, trzeba kombinować. Dzisiaj skończyłam odżywkę z tej serii i jest o niebo lepsza od maski
UsuńWypróbowałam odżywkę z tej samej serii. I to co u niej uważam jest w 100% zgodne z twoją opinią o masce :) nałożenie po umyciu włosów zawsze powoduje wielki puch, ale jako pierwsze O sprawdza się rewelacyjnie. I konsystencja lepsza :)
OdpowiedzUsuń