maja 08, 2013

Włosy wysokoporowate - wady, zalety, pielęgnacja



Włosy wysokoporowate - charakterystyka

Powyżej widzicie jak w przybliżeniu wygląda włos mocno porowaty, jak wypada w porównaniu z pozostałymi 2 typami. Wysokoporowate włosy  cechują się rozchylonymi łuskami włosa, są najbardziej problematyczne w utrzymaniu i dopasowaniu prawidłowej pielęgnacji. Na każde wahania pogody reagują puchem bądź przesuszeniem. Najlepiej układają się w temperaturze ok. 5-15°C, gdy wilgotność jest optymalna.

Posiadaczkami takich włosów są zazwyczaj blondynki, zarówno naturalne jak i rozjaśniane. Włosy wysokoporowate mogą obejmować całą długość włosów lub poszczególne partie. U mnie jest to od połowy długości włosów aż po końce, grzywka i cała linia twarzy.


Wady:

  • nawet najmniejsza zmiana temperatury może spuszyć włosy lub nadmiernie je przesuszyć,
  • włosy łatwo ciągną wilgoć lub nadmiernie ją oddają do otoczenia,
  • rozchylone łuski włosów haczą się o siebie i szybciej ulegają zniszczeniom poprzez pocieranie się o siebie wzajemnie lub o materiał,
  • trzeba poświęcić im więcej uwagi stosując płukanki zakwaszające, domykające łuski włosa (obowiązkowo zimna woda po każdym myciu),
  • szybko się plątają, a często czesanie prowadzi do zniszczeń.

Zalety:

  • -delikatne, miłe w dotyku, 
  • -szybko wchłaniają olejki, maski i odżywki,
  • są bardzo podatne na układanie, suszarka wystarczy, aby je rozprostować, a ugniatanie włosów na mokro pomaga wytworzyć fale czy loki,
  • potrafią zaskoczyć i wyglądać naprawdę ładnie.


Jak odpowiednio pielęgnować?

  • pozwalać schnąć naturalnie lub suszyć zimnym bądź letnim nawiewem suszarki,
  • trzeba minimalizować pocieranie włosów. Klasyczny ręcznik uszkadza włosy. Lepiej jest używać tkanin bawełnianych (może być to stara, bawełniana koszulka), 
  • używać frotek lub satynowych gumek do związywania włosów, spać na satynowej poduszce,
  • unikać spinek i gumek z metalowym łącznikiem,
  • unikać prostownicy jak ognia, gdyż przez nią woda wyparowuje z włosa, przez co staje się suchy i łamliwy.

Wychodzę z założenia, iż każde włosy mają swoje wady i zalety. Jedyną drogą do włosowego szczęścia jest pokochanie swoich i odnalezienie odpowiedniej pielęgnacji.

Jeśli o czymś zapomniałam - piszcie w komentarzach - na pewno dopiszę do listy.

Zdjęcia:


38 komentarzy:

  1. Nie ma włosowej aktualizacji? Buuu, a tak się nie mogłam doczekać zdjęć Twoich włosów!
    Kochana, nie wiem, co mogę Ci poradzić - chyba rzeczywiście mam średnioporowate, bo nie mam takich problemów z włosami będąc poza domem :(
    Masz może odżywkę b/s Joanna Len i rumianek? Na Twoim miejscu przed wyjściem jego bym użyła na długość włosów i do tego jedwab CHI na końcówki; i powiem Ci szczerze, że jeśli wiem, że pogoda jest nieciekawa, jest wietrznie, burzowo - cokolwiek, to związuję włosy, by je nie narazić na uszkodzenia.
    Jeśli powyższe by nie pomogło, to ja już nie mam pojęcia, jak Twoje włosy ujarzmić w takich warunkach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jutro będzie włosowa aktualizacja :* Już wczoraj robiłam zdjęcia, ale wyszły bardzo nieostre i zdecydowałam się zrobić je jutro.
    Czy ta odżywka z Joanny jest w sprayu? Kupiłam już sobie Gliss Kur Oil Nutritive odżywkę w sprayu oraz maseczkę i będę w tym miesiącu testowała tę serię. Na razie chcę się skupić na określonym produkcie a nie skakać z jednego na drugi :) Joanna chyba nie jest droga więc pewnie się na nią skuszę.
    Kochana jesteś, że chcesz mi pomóc! :) Jestem pewna, że znajdę odpowiedni specyfik, będę po prostu testowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie jest w sprayu - dokładnie o taką mi chodzi:
    http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=21364 - świetnie u mnie ujarzmia sterczące włosy, ładnie je wygładza, jest lekka i nie obciąża, a na dodatek jest bez silikonów i ma śmiesznie niską cenę ;)
    Trzeba sobie w końcu pomagać, no nie? W końcu to chodzi o dobro naszych włosów :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, ciupię po nią :D:D:D Silikony nie są takie złe... :) Zawsze je można zmyć SLSem, ja kupiłam ten Gliss Kur właśnie po to, aby lepiej chronić końce, bo nic ich tak dobrze nie ochroni jak silikon, takiego jestem zdania. Natomiast skóra głowy tylko naturalnymi sposobami :)

      Usuń
    2. Wiem, że nie są złe, dlatego też używam silikony - tylko, że jedwab CHI wcieram dosłownie na same końce, które są najbardziej narażone, a na długość Joaśkę, bo tak jak powyżej napisałam, ładnie ujarzmia włosy ;) A po takim Gliss Kur bałabym się obciążenia włosów - nie wiem, czy słusznie, czy nie, bo go nie używałam..

      Usuń
    3. Jak na razie nie obciążają mi włosów w ogóle, zobaczymy po dłuższym czasie :) Zawsze można sięgnąć po Barwę z SLSem i się pięknie wszystko domyje.
      Joaśka, dobre :D

      Usuń
  4. Ja też nie mogę się doczekać włosowej aktualizacji!
    Zatopiona w lekturze twojego bloga muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem, myślałam, że ja mam bzika na punkcie swoich włosów, ale uświadomiłam sobie dzięki tobie, że całkowicie źle do tego podchodzę. Nie liczy się ilość, ale jakość tych produktów oraz odpowiednie dobranie preparatów. Przypuszczam, że jak przeczytacie ten komentarz ( włosomaniaczki) stwierdzicie że to takie oczywiste, ale otóż nie! dla zwykłego szaraczka to czarna magia... ale dzięki Tobie Martusiu mam nadzieję, że to się niedługo zmieni, zwłaszcza, że czeka mnie (podobno) najważniejszy dzień w swoim życiu i chciałabym, żeby [chociaż] włosy się dobrze prezentowały :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Asiu, nie liczy się ilość, ale jakość, jednak aby znaleźć to, co nam pasuje najbardziej, zarówno jeśli chodzi o mycie, odżywianie jak i półprodukty, trzeba jak najwięcej testować i obserwować jak zachowują się włosy :) Na początku włosomaniactwa zawsze jest nacisk na ilość, co z czasem zmienia się.
      Skoro lubisz dbać o swoje włosy to dobrze trafiłaś, włosomaniacka grupa wsparcia przyjmuje Cię do swojego grona :) :* A na TEN WIELKI DZIEŃ coś wykombinujemy :)

      Usuń
    2. Heheheh cieszę się niezmiernie :))) Mam nadzieję, że uda mi się dobrze je scharakteryzować, dobrać odpowiednie produkty i w końcu okiełznać tą suchość wlosów oraz wrócić do ich starego - lepszego "ja" ;))

      Usuń
    3. Na pewno, u każdej dziewczyny widać efekty :) :* Ty masz piękne, gęste włosy, potrzeba im tak naprawdę dobrego, systematycznego nawilżania i ścięcia tych skulkowanych, białych końcówek i będzie IDEAL :D

      Usuń
  5. Też jestem posiadaczką porowatych włosów i wiem jaki ciężki z nim trzeba wieść żywot. Nadal poszukuję maski, która w końcu je tak nawilży, że nie będą się puszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi kiedyś bardzo pomagał Kallos Latte, ale po pewnym czasie przeciążał włosy. Przerzuciłam się na Garnier AiK, początkowo było świetnie, ale teraz wosy chyba znów się przyzwyczaiły i postaram się okresowo wrócić do Latte.
      Co myślisz o przeplataniu Latte z Gliss Kurem Oil Nutritive?
      Wyglądałoby to tak:
      1. Kallos Latte + Gliss Kur w sprayu (na samą grzywkę, napiszę osobny wpis dlaczego kupiłam osobną odżywkę w sprayu na tę partię włosów:)
      2. Gliss Kur odżywka + Gliss Kur w sprayu

      Usuń
  6. Ja z moimi ogólnie mam problemy i szukam odpowiedniej pielęgnacji, bardzo przydał mi się ten post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc :) I witam Cię serdecznie na Kuferku!

      Usuń
    2. Dziękuję na pewno będę częściej wpadać, bo również mam wysokoporowate włosy :)

      Usuń
  7. Serum z gliss kur (eliksir z olejkiem pielęgnacyjnym) wyszedł z czarną linią. Naładowany silikonami, ale jest to jedyny olejek który niweluje puszenie i szybko się wchłania. Włosy nie są tłuste jak po jedwabiach i innych specyfikach. używam go przeszło rok i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Moje włosy wyglądałyby jak miotła po podłączeniu do wysokiego napięcia. Koleżankom(2) poleciłam i też bardzo go sobie chwalą. Wystarczy raz po wysuszeniu nałożyć i spokój do następnego mycia. Ja nakładam w dużej ilości na końce a wyżej delikatnie tylko muskam włosy. U nasady nie nakładam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym najpierw przetestować sobie od kogoś, więc jeśli tylko ktoś będzie miał to będę o tym pamiętała. Na razie muszę zużyć olejki i serum do końców Naturia :) :*

      Usuń
  8. POLECAM....maska arganowa ARGAN SHINE REGENERATING MASK RECONSTRUCTION&SHINE - firmy "Le cher" do włosów z olejkiem arganowym doskonale pielęgnuje i nawilża włosy ja kupiłam ja w sklepie fryzjerskim za 1000 ml zapłaciłam ok 48 zł, sa w mniejszych opakowaniach za 250 ml jakies 20 zł. Oczywiście jestem osobą, która szuszy, farbuje, prostuje, kręci włosy wiec wiem jak je odżywic jest naprawde bardzo dobra POLECAM ****

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja powiem tak! Mam włosy wysokoporowate (test na dźwięk włosa pocieranego do góry, z mąką mi się nie chciało):). Uważam, że o ile odżywki, oleje wchłaniają się może i szybciej w takie włosy, to absolutnie nie należy skracać czasu dozowania kosmetyku, bo równie szybko się wypłukują, jeśli łuski nie domkną się (na ile potrafią) samoczynnie. I tak olejowanie włosów przez 3-5 godzin u mnie nic nie dało, ale zostawienie oleju od późnego popołudnia na całą noc, to już inna bajka...A zostawiam do wchłonięcia, aż mam wrażenie, że są suche...Jeśli chodzi o odżywki, to polecam takie bez spłukiwania. Wiążą włosy, dyscyplinują, jeśli mamy kręcone, to poprawią skręt. Po wielu męczarniach z puszącym się wiechciem (mimo, że - mycie, maska, odżywka = godziny czekania i tak dzień w dzień), wiem teraz, że odżywka bez spłukiwania to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja muszę prostować bo mam grzywkę na prosto :(
    Niestety, ale tak mi ładnie a poza tym leczę trądzik na czole m.in

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś suszyć grzywkę suszarką na okrągłej szczotce lub naturalnie na wałkach? :)

      Usuń
    2. Na szczotce próbowałam, ale i tak grzywka była pokręcona :/
      Na wałkach nie umiem i nawet nie posiadam ;x
      A nawet mam taką "szczotkę do prostowania" i tak nie pomaga nic..
      Włoski mam falowane i dlatego a pomyśleć, że X lat temu były proste lecz nastał czas gimnazjalny i zaczęło się prostowanie nawet 4 razy dzienni ; o

      Usuń
    3. 1. Im włosy krótsze tym większa tendencja do skrętu, fal itd
      2. Może pomogę Ci jakoś, ale muszę wiedzieć czy nadal prostujesz włosy. Jeśli nie prostujesz to kiedy przestałaś. Skoro miałaś proste to masz je nadal :)

      Sama prostowałam włosy przez ok. 5 lat, non stop, więc może Ci coś doradzę :)

      Usuń
    4. Prostuje tylko i wyłącznie grzywkę bo tak jak pisałam-muszę.
      Przestałam hmm z dwa miesiące temu i jakoś się opanowuje przed kolejnym prostowaniem ich :(
      Pamiętam moje proste i zdrowe włosy z 6klasy podstawówki ale potem właśnie prostownica opakowała moje włosy :(
      A teraz się falują i puszą ;/
      Mimo, że jakoś o nie dbam w miarę :)

      Usuń
    5. Prostując grzywkę tworzysz sama błędne koło - prostujesz, grzywka się niszczy, faluje i puszy, więc znowu prostujesz a ona znowu się niszczy, puszy i faluje... Przerabiałam to samo, ale nie tylko na grzywce, u mnie były to całe włosy...
      I wiesz co? Tak się zawzięłam w sobie, że nie wyprostuję i tylko kilka pierwszych dni były okropne, a później włosy układały się coraz lepiej :) Więc może jednak warto zastanowić się nad odstawieniem prostownicy? Grzywkę zawsze można upinać w ciekawy sposób i ścinać systematycznie zniszczenia. Później jak będzie zdrowa i naturalnie porowata, zacznie układać się sama. Grzywka ponieważ jest krótka bardzo szybciutko odrośnie ci zdrowa :)

      Zobacz sobie u mnie na blogu na moją włosową historię. Do wszystkiego potrzebny jest czas. Pielęgnuj dalej i zobaczysz w końcu efekty. Ja największe zauważyłam po 8 miesiącach od rozpoczęcia intensywnej pielęgnacji, jednak samo odłożenie prostownicy jakieś 3,5 roku temu pozwoliło mi zregenerować włosy :)

      Usuń
    6. Jak wyleczę trądzik całkowicie to prostownice odstawie :)
      Ale prostuje tylko raz i na niskiej temperaturze zresztą nie lubię takiej fest grzywki prostej jak od garnka...
      Lubię jak ma swoje życie i nie jest idealnie prosta jest taka hm rozczochrana zresztą taka bardziej pasuje mi do reszty falowanej włosków :)
      Jeszcze stosuje mgiełke ochronną z Marion a teraz zamówiłam z Allegro z TREsemme :)

      Usuń
    7. Też lubię takie naturalne włosy, z własnym życiem :) A jak pomyślę jakie kiedyś były ulizane od prostownicy to mi się chce śmiać!

      Z Mariona miałam ochronne serum silikonowe termoochrona, ale jest trochę za ciężkie dla mnie, nie wiem jak ten spray. Nie znam tego kosmetyku TREsemme :)

      Usuń
    8. Prostownica to zło :) ja jakoś dzisiaj grzywkę wyprostowałam RAZ a miałam jeszcze przed wyjściem do lekarza ale powiedziałam NIE i tyle :) włosy mi się bardziej pofalowały ze względu na deszczową pogodę ;D ale jakoś tak o dziwo ładnie wyglądam :)
      TREsemme widziałam jak byłam w Anglii i mają dobre kosmetyki i parę razy użyłam właśnie ten spray u siostry i bardzo go chwale ;P
      A serum z Marion dla mnie jest za lekkie ;x mimo, że mam cienkie i rzadkie włosy xd

      Usuń
    9. Najważniejsze, że dobrze się czułaś w falach :) Mi się bardzo falowane podobają! Uważam, że naturalny wygląd jest najpiękniejszy i ma to swój plus, bo niezależnie od sytuacji wyglądamy pięknie :) A jak mocno się malujemy czy mocno stylizujemy włosy, to później ktoś może mieć niespodziankę patrząc na nas. A tak w ogóle piękno zewnętrzne wychodzi w dużej mierze z wewnątrz, to taka mała dygresja :)

      Aaaa to dlatego nie słyszałam, bo angielska firma.

      Ale chodzi Ci o to czerwone serum? Bo jest jeszcze to białe, nazywa się Naura Silk jedwabna kuracja :)

      Usuń
  11. Tak dokładnie :)
    Tak czerwone :D za lekkie choć podobało mi się i mam wrażenie, że minimalnie chroniło przed ciepłym nawiewem z suszarki;P
    Tak białe również miałam i jest bardzo fajne ;D ale lepsze jest z GP :)
    Natomiast Marion z olejkiem arganowym nie polecam... puszyło moje fale ;x a stosowałam na mokre włosy i suszę i klapa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Jeszcze nie spotkałam się, aby to czerwone było za lekkie, ale jak widać każdy ma inne włosy i nawet w przypadku mocnego serum nigdy nic nie wiadomo :) Nie sprawdziłam go pod kątem ochrony przed wysoką temperaturą, bo suszę chłodnym albo ciepłym nawiewem :) Przynajmniej wtedy suszyłam, bo teraz już od prawie 2 tygodni suszę naturalnie i nawet ich nie rozczesuję od razu po myciu, dopiero jak całkiem wyschną :)

      Ja znowu tego białego nie polubiłam :) GP jest na mojej liście, ale na razie używam Bioelixire Argan Oil i jest tak wydajny i wspaniały, że nie prędko kupię coś nowego :)
      Moje włosy nie lubią oleju arganowego, więc nie kupiłabym, ale dziękuję za info :*

      Usuń
    2. proszę bardzo :) ja za to chcę kupić czysty argan :D zobaczyć tak z ciekawości ;P
      Właśnie suszę włosy pod pieluchą dla dzieci hah ;D

      Usuń
  12. super post :) ze wszystkich postów jakie przeglądałam na blogach na temat typu włosów Twoj mi najbardziej pomógł :) dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie dawno odkryłam coś rewelacyjnego chce się zapytać co wy na ten temat sądzicie? Jestem blondynką o mocno przesuszonych włosach, mam Turban Termalny Hair Spa który podgrzewa głowę to świetne w wsparcie przy terapiach olejami., maskami. dostępny na www.hairspa.com.pl lub FB https://www.facebook.com/turbanytermalne?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem sceptycznie nastawiona do takich nowinek. Uważam, że foliówka, na to ciepły ręcznik ściągnięty z kaloryfera + podgrzewanie suszarką wystarczą. :)

      Usuń
  14. Ja mam włosy mozno zniszczone,żyją jak chcą tzn raz się puszą raz się kręcą, zwłaszcza jak są tylko co umyte. Mi na puszenie się i przedłużenie bardzo pomaga od nie dawna testowana maseczka drożdzowa rosyjska.Zapach jest dla mnie przyjemny, nie intensywny, taki maslany, bardzo lekka konsystencja, wręcz płynna ale ja mam krótkie włosy więc nie mam problemów z nałożeniem. Przez jakis czas włosy po nałożeniu maseczki sa miekkie i delikatne, takie dziewczece

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam sobie od początku bloga, bo jestem uziemiona w domu póki co i się nudzę :D Nie wiem, czy zobaczysz komentarz pod tak starym postem, ale mam pytanie - czy jest sens spłukiwać włosy chłodną wodą na koniec mycia, jeśli używam suszarki z trochę zbyt ciepłym nawiewem? Niestety chłodniejsza temperatura jest dla mnie zbyt zimna, bym dała radę tak wysuszyć całe włosy, a nowej suszarki póki co nie chciałabym kupować.
    Pozdrawiam Cię i bardzo Ci dziękuję za bloga :)
    Monika

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)